Ciekawie było dla mnie zabrać się za XV po skończeniu remake FF7.
Do tej pory przez lata nabiłem tam na liczniku bodaj 24 godziny i to chyba najlepiej świadczy o tym, jak bardzo mi się nie chciało w ogóle tego odpalać.
Ale jest pandemia, czasu dużo, pomyslałem - okej, przeprosimy się.
Czasu dużo to kluczowe słowa bo siadanie do tej gry na pół godziny wydaje mi się bez sensu, jeśli ktoś ma już dość "chłonięcia świata" i chce w XV grać a nie oglądać ma dwie opcje - czekanie wieki na dojazd do punktów docelowych lub czekanie wieki na wczytywanie gry. Ogólnie czekanie jest, można powiedzieć motywem przewodnim.
XV jawi mi się jako na pewnym etapie planowania znacznie ambitniejsza gra niż wspomiany remake. Gra która gdzieś, w alternatywnym uniwersum miała szansę być taką na dychę, problem jest tylko jeden, powszechnie znany - jest ułomna jak cholera.
Mieli czas na robienie ciągnących się, wielopiętrowych dungeonów ale na fabułe to już nie łaska było.
Summony wyglądają najlepiej od czasu X, szkoda że pojawiają się kiedy chcą, chociaż nie powiem, jest coś magicznego w tym że rzadko kiedy ale jak już to z rozmachem. Magii to równie dobrze mogłoby w ogóle nie być.
Świat przepiękny, technicznie pod wieloma względami imponujący, specjalnie obserwowałem w którym momencie zniknie mi z oczu samochód odjeżdżający ulicą, nie zniknął. Tylko co z tego wynika dla jrpg? Ano niewiele.
I te miasta wypełnione detalami po brzegi w których nic ciekawego nigdy się nie dzieje.
I te krople deszczu na samochodzie które robią takie wrażenie za pierwszym razem a potem już nigdy o nich nie pomyslisz.
Gadki szmatki o niczym które po kilku godzinach już tylko wnerwiają, bo znasz je na pamięć.
Zalążki niezłej historii tonące w morzu bylejakości i lipnych sidequestów.
XV to chyba najpiękniejsza katastrofa w historii gier video.
Yoko też wykonała dobrą robotę swoją drogą i czasem słychać, że trochę ma przebłyski rozumienia Uematsowego pierdolnięcia, ale ostatecznie to i tak nie to.
Wydaje mi się, że SE samo zastawiło na siebie sidła w momencie gdy zadecydowali, że utrzymują parcie na realizm w grafice.
Najpierw zrobili przepiękne korytarze (13) a potem otwarty świat który ich ewidentnie przerósł.