Najbardziej dramatyczne postacie są zdecydowanie w FF6, chociaż w dosyć toporny sposób te ich charaktery zbudowano. Terra takiego smutnego backstory nie ma, Celes też nie jest dramatyczna specjalnie (chyba, że nie uda ci się Cida uratować w World of Ruin heh) - najsmutniejsza jest zdecydowanie historia Cyana, dosyć smutną ma też Gau jak się w nią wgryźć głębiej. Setzer ma smutniejszą przeszłość od Locke IMHO.
Tak odpisuję, bo gram aktualnie w FF6 - nie ma to jak po latach wrócić do SNESowych pikseli.