Autor Wątek: jRPGi dla złych ludzi  (Przeczytany 3092 razy)

Offline Nekroskop

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 82
    • Zobacz profil
jRPGi dla złych ludzi
« dnia: Sierpnia 01, 2008, 08:55:27 pm »
Witam. Dawno mnie tu nie było, ale z tego co pamiętam zawsze pisali tu ludzie znający się 'na rzeczy', więc doszedłem do wniosku, iż będzie to najodpowiedniejsze miejsce na poruszenie mojego problemu.

Mianowicie... Miałem długą przerwę od konsol i wracam do tematu mając jeszcze w pamięci ostatnie tytuły z PSX'a (tak więc można mnie śmiało nazwać dinozaurem). Chciałem znów "poprzeżywać" trochę gry jak za starych czasów, jednak niestety spotkał mnie dość spory zawód.

Na początek przetrząsnąłem dziesiątki TopList i recenzji w poszukiwaniu odpowiednich pozycji, które mógłbym wchłonąć jak niegdyś FFVII/VIII, CC, Xeno, Suikodeny, BoF IV, itd., ale wszędzie natrafiam na 'to', co razi mnie jak jasna cholera... Czy nie ma już jRPG'ów dla poważnych ludzi? Czemu wszędzie widzę postacie wyglądające jak dzieci, ubrane w błazeńskie stroje we wszystkich kolorach tęczy, nie wspominając już o chodzących kaczkach, psie Goofey z Disneya (czy czym on tam jest), albo jakichś przesłodzonych bishomenach -> WTF?

Wielu ludzi zapiera się, że najlepszym jRPG'iem na PS2 jest FFX. Przyznam szczerze, że pomęczyłem trochę tę grę, próbując nie zwracać uwagi na fryzurę Wakki, albo na to, że główny bohater wygląda jak fuzja clowna z surfingowcem, ale ostatecznie dałem sobie spokój, tym bardziej, że fabuła mnie ani nie powaliła, ani nie zaskoczyła. Gra jest technicznie świetna, ale to kompletnie nie te klimaty, których szukam... Kolejne gry Square, firmy która niegdyś zmieniła moje postrzeganie gier video, nie tylko nie zrobiły na mnie wrażenia, ale wręcz doprowadziły do mdłości. Nie będę tu rzucał tytułami, bo mogę wulgarnie wjechać na czyjeś gusta, a przecież nie o to chodzi.

Ostatecznie, nieco zdesperowany, zainteresowałem się nieco mniej popularnymi tytułami i wpadłem na Personę 3 FES Altusa. Muszę przyznać, że mimo czasem frustrującego gameplayu, tj. *SPOILER* grubo ponad 200 niemal identycznych pięter wieży i rozgrywki ala 'pokaz slajdów' *SPOILER* gra zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, ze względu na specyficzny klimat, ciekawą fabułę i wyraziste postacie (szczególnie urzekła mnie historia "życia" pewnej pani na A.). Niestety, nic nie trwa wiecznie i gra mi się w końcu skończyła, a pograłbym sobie w coś jeszcze.

Dlatego - przechodząc do sedna - zwracam się z zapytaniem, co można polecić na PS2 z gatunku jRPG takiej osobie jak ja, która nie cierpi baśniowego cukru i zniewieściałości... Najbardziej odpowiadają mi klimaty Cyberpunkowe ala FFVII, czy Ghost in the Shell/Battle Angel Alita (aby dać jakiś bardziej wyrazisty punkt odniesienia). Nie wzgardzę również Dark Fantasy, czy inną mroczną i ponurą opowieścią. Przetrząsnąłem tony różnych tekstów i jestem już na tyle zmęczony i rozleniwiony, że postanowiłem wprost spytać graczy.

Z góry dziękuję za pomoc.

Offline aysnel

  • Infel Phira
  • Redaktor
  • ******
  • Wiadomości: 759
  • „Was yea ra chs hymmnos mea"
    • Zobacz profil
Odp: jRPGi dla złych ludzi
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpnia 01, 2008, 09:46:13 pm »
Mógłbym polecić ci pozostałe gry z serii Shin Megami Tensei (do której należy Persona 3) czyli Digital Devil Saga 1 i 2 oraz Lucifer Call. Zainteresować powinieneś się też serią Xenosaga. Z innych tytułów na pewno przypadnie ci do gustu Shadow Hearts: The Covenant. Dorzuciłbym też jeszcze Star Ocean 3 chociaż w tym przypadku mogę się mylić. Resztę propozycji pozostawiam innym użytkownikom.

Offline Nekroskop

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 82
    • Zobacz profil
Odp: jRPGi dla złych ludzi
« Odpowiedź #2 dnia: Sierpnia 01, 2008, 11:14:29 pm »
Ciekawe, rozważałem właśnie tytuły które wymieniłeś.

Mam pytanie odnośnie Xenosagai -> nadal rozgrywka podzielona jest między walki postaci, a walki w Gearach? To był genialny motyw, tym bardziej, że style walki były bardzo widowiskowe (nie widziałem jeszcze nigdy mecha, który traktowałby przeciwników efektowniej od Weltalla -> http://pl.youtube.com/watch?v=wat6WlzXChM).
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 01, 2008, 11:15:54 pm wysłana przez Nekroskop »

Offline aysnel

  • Infel Phira
  • Redaktor
  • ******
  • Wiadomości: 759
  • „Was yea ra chs hymmnos mea"
    • Zobacz profil
Odp: jRPGi dla złych ludzi
« Odpowiedź #3 dnia: Sierpnia 02, 2008, 07:45:40 pm »
Tak, walka jest podzielona, ale szczerze mówiąc potyczki mechów w serii Xenosaga wypadają dosyć blado w porównaniu do utarczek między postaciami i jest ich stosunkowo niewiele. Nie znaczy to jednak, że są złe po prostu nie są tym czym mogły by być.

Offline Musiol

  • kiedyś byłem tutaj popularny
  • SuperMod
  • **********
  • Wiadomości: 2873
    • Zobacz profil
    • pssite.com
Odp: jRPGi dla złych ludzi
« Odpowiedź #4 dnia: Sierpnia 02, 2008, 07:49:30 pm »
Jeśli lubisz sRPG, to bierz Disgaea, prześwietny humor i dobry system. Tak poza tym, to może... sam nie wiem ;p

Offline aysnel

  • Infel Phira
  • Redaktor
  • ******
  • Wiadomości: 759
  • „Was yea ra chs hymmnos mea"
    • Zobacz profil
Odp: jRPGi dla złych ludzi
« Odpowiedź #5 dnia: Sierpnia 02, 2008, 07:56:29 pm »
Do propozycji Musiola dorzuciłbym też Soul Nomad & World Eaters.Te same zalety co w przypadku Disgaei chociaż system gry nieco inny..

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Odp: jRPGi dla złych ludzi
« Odpowiedź #6 dnia: Sierpnia 03, 2008, 03:09:23 am »
Z poważniejszych rzeczy, to seria Front Mission. 4 albo jeszcze lepiej 5, jak tylko trochę bardziej obszerny patch zangielszczający wyjdzie (o ile masz przerobioną konsolę). Tyle, że to oczywiście strategiczne jRPG'i. Z mainstreamu trochę bardziej dojrzały jest FFXII, przynajmniej w porównaniu do poprzednich części, ale przypuszczam, że to sprawdziłeś. Zaryzykować możesz też Valkyrie Profile: Silmeria.

Offline Nekroskop

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 82
    • Zobacz profil
Odp: jRPGi dla złych ludzi
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpnia 03, 2008, 09:44:47 am »
Grałem kiedyś w FM3 i podobało mi się do tego stopnia, że kilka razy ukończyłem obydwa scenariusze. Ponoć FM4 nie prezentuje się już tak dobrze, za to FM5 jest tylko po japońsku. Byłem na stronie projektu translacji, ale mam wrażenie, że trzeba będzie jeszcze trochę poczekać (aczkolwiek zagram z największą przyjemnością, kiedy tylko to nastąpi).


Kiedy czułem potrzebę "zagrać w coś", skupiłem się przede wszystkich na kontynuacjach serii, które niegdyś uwielbiałem. Niestety, producenci w większości poszli akurat w te stronę, w którą ja miałem nadzieję, że nie pójdą. Nawet w mojej ukochanej serii Castlevania pojawili się bishomeni, a same gry straciły na atrakcyjności (po jaką cholerę było z tego robić klona DMC w 3D). Jedyne serie, które nadal trzymają poziom na jaki liczyłem, to Ace Combat oraz MGS. Final Fantasy - szkoda gadać, od ósemki w dół to już (jak dla mnie oczywiście) równia pochyła, na którą wsadziłbym zresztą większość ich gier "nowej generacji".

Offline G-1

  • "cudowny" użytkownik
  • General
  • ******
  • Wiadomości: 542
    • Zobacz profil
Odp: jRPGi dla złych ludzi
« Odpowiedź #8 dnia: Sierpnia 03, 2008, 12:22:12 pm »
Cytuj
Ponoć FM4 nie prezentuje się już tak dobrze
Na twoim miejscu po prostu bym to sprawdził samemu i wyrobił sobie własną subiektywną opinię, zawsze lepsze to niż słuchanie cudzych subiektywnych opinii. ;] Ja tam do czwórki nic nie mam, też się przy niej dobrze bawiłem, gdybym przechodził tą część w pierwszej kolejności zamiast 3 to na pewno przeszedłbym ją więcej razy niż FM3. ;]
(...)Poprostu ja nie mam czasu na granie w kilkudziestogodzinne gry po to żeby poznać fabułe jakąś lipnawą w której ziomu ratuje świat, a ja podczas tego ratowania świata biegam sobie mietkiem naciskam przycisk X i walcze z potworem, później oglądam film jak ten mietek główny bohater gada 30 minut z jego wybranką z czeg nie wynika nic ciekawego, później zaliczam każdą postać w lokacji i gadam z nią żeby dowiedzieć się na przykład że ładną mamy pogode, a nowa generacja konsol będzie mi oferowała to samo z tym że z lepszą grafiką... nie gry to już nie jest dla mnie główna rozrywka i nie mam czasu na kilkadziesiąt godzin grania podczas gdy o wiele epszą fabułe mogę mieć oglądając jakiś koreański film... teraz już mnie granie nie ara, jak mówiłem wcześniej przed konsolą chce się rozerwać, niepotrzebny do tego jest mi główny bohater stworzony z 40 milionów pixeli zamiast z 4...

Offline Solidus

  • This is no Zaku boy... NO ZAKU!
  • SuperMod
  • **********
  • Wiadomości: 2723
    • Zobacz profil
Odp: jRPGi dla złych ludzi
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpnia 03, 2008, 02:16:15 pm »
Graficznie FM4 prezentuje się świetnie, ale raczej nie dorównuje FM3. Jest kilka dobrych pomysłów jak brak samonaprowadzających pocisków (cholerstwo było denerwujące w FM3), lepsze odgłosy broni (tak, patrzę na ciebie, odgłosie karabinu maszynowego z FM3), nowe skille i łączenia postaci (taki Firing Squad co ma 100% szans na uruchomienie się). Fabularnie jednak już trochę kuleje, muzycznie ma nawet mniej dobrych kawałków niż FM3, Radar Backpack jest denerwujący, bo jeśli ktoś ma go i stoi koło Ciebie to każdy z wyrzutnią pocisków może Cię nimi zgwałcić, bez względu na odległość. I nie ma już surfowania po sieci.
One little, two little, three little furries
Four little, five little, six little furries
Seven little, eight little, nine little furries
Ten little furry fags.
KILL EM!
Ten little, nine little, eight little furries
Seven little, six little, five little furries
Four little, three little, two little furries
One little furry fag.
ANYONE WANT TO DO THE HONORS?

Offline Nekroskop

  • Adventurer
  • *
  • Wiadomości: 82
    • Zobacz profil
Odp: jRPGi dla złych ludzi
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpnia 03, 2008, 02:48:57 pm »
W sumie racja, lepiej nie sugerować się recenzjami tylko sprawdzić samemu.

Pamiętam, że w FM3 najbardziej brakowało mi zróżnicowania jeśli chodzi możliwości ataku, bo właściwie można było do kogoś albo strzelić, albo go puknąć z kastetu/pałki/siekierki. Chociaż muszę przyznać, że odstrzelenie mechowi ręki shotgunem z bliskiej odległości było conajmniej satysfakcjonujące :P... Fabuła na poziomie (każda postać miała swój cel), muzyka również nie pozostawiała wiele do życzenia - idealnie pasowała do militarnych klimatów, więc jeżeli FM4 utrzymuje poziom to może mi podejdzie.

W zasadzie ja nie wymagam za wiele od gier, strona techniczna jest u mnie zawsze rzeczą drugorzędną (mówię o RPG oczywiście). Zawracam uwagę głównie na klimat, fabułę i muzykę, reszta idzie potem. Jednak mam jakieś dziwne wrażenie, że te, pierwszorzędne dla mnie, elementy zeszły ostatnio na dalszy plan, albo po prostu za priorytetowego konsumenta gier producenci uznali [zdecydowanie] młodsze pokolenie. Może właśnie stąd to przekolorowanie i Disney Fantasy.

Offline aysnel

  • Infel Phira
  • Redaktor
  • ******
  • Wiadomości: 759
  • „Was yea ra chs hymmnos mea"
    • Zobacz profil
Odp: jRPGi dla złych ludzi
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpnia 03, 2008, 03:16:32 pm »
Polecałbym też niektóre gry z serii Tales of... Nie są one tak dziecinne i przekolorowane jakby się wydawało na pierwszy rzut oka...

Offline Tantalus

  • Master Engineer
  • Redaktor+
  • ************
  • Wiadomości: 4470
  • Idol nastolatek
    • Skype
    • Zobacz profil
Odp: jRPGi dla złych ludzi
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpnia 03, 2008, 05:13:34 pm »
Jeżeli chodzi o Front Mission, to jako, nieskromnie mówiąc, znawca serii, na pierwszym miejscu bez najmniejszych wątpliwości umieszczam Front Mission 5, który mnie oczarował w każdym aspekcie. Potem Front Mission 3, potem dopiero ewentualnie czwórka, chociaż jedynka, Gun Hazard i Alternative też swoje zalety miały.

W każdym razie, we Front Mission 4 polecam, ale to nic genialnego. Gra się dosyć przyjemnie, system trochę zbyt łatwy, grafika ujdzie i gdybym potem nie zagrał w FM5 pewnie bym bardzo tą grę zachwalał heh.