Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - CATastrophe

Strony: [1]
1
Final Fantasy X-XII / Odp: Final Fantasy X
« dnia: Lipca 13, 2010, 03:00:30 pm  »
Cytuj
Po pierwsze - witam w internecie.
Hje, napisałam tak a nie inaczej, bo nie chcę hucznej walki jak między 13-latkami :lol: Przeczytałam cały ten wątek i widzę, że masz olej w głowie, więc ci odpowiadam jak człowiekowi
Cytuj
Zaznaczam, że nie zależy mi na bezowocnym flejmie z tobą
no to dyskusja ze zla osoba ;x
acha, warto wiedzieć  ^_^

Cytuj
I jak na litość boską można zepsuć sobie postacie w FFVIII ?!
A bo ja pamiętam, to był pierwszy FF w którego grałam... czy ja tam GF-ów nie miałam wszystkich (a tak one potrzebne w tej walce ostatecznej, jak psu wajcha ^_^ jak się potem okazało), czy przedmiotów nie nazbierałam, a lubię sekrety odkrywać. Pewnie myślałam, że powinnam mieć więcej postaci 'poubierane' w te kulki (czyli żeby byli silniejsi czy cuś) niż standardowi jak dla mnie Quistis/Irvine/Squall, bo całą resztę osób po prostu olewałam, byli goli jak święci tureccy. I tak dalej. [eee, czekaj, czy te kulki to nie były przypadkiem w siódemce? :unsure: no to widocznie tylko o te GFy chodziło]

Aaa, gdybym wiedziała, że ty ogólnie masz krytyczny stosunek do FF, to bym inaczej napisała -_-
Ja konsoli nie mam (w FF X 'gram sposobem') i bardziej jestem wychowana na Tomb Raiderze itp. grach z USA, więc nie mam porównania z grami, które wymieniłeś. Po ff7 i 8 to dubbing w tej grze to dla mnie nowość, nie mówiąc o tym, że głosy są świetnie dopasowane do charakterów postaci.

2
Final Fantasy X-XII / Odp: Final Fantasy X
« dnia: Lipca 13, 2010, 11:09:01 am  »
Hoooooo boy...widzę, że mamy piękny start.
(...)HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA
(...)...MAMY NAPRAWDĘ PIĘKNY START !
A czy ja do ciebie pisałam jak do głupka? Mam wrażenie, że masz koło 25 lat, a odpisujesz mi jakbym cię, nie wiem, skroiła i wściekły na mnie jesteś :rolleyes:
Ja nie jestem graczem hardkorowym - z weaponami w siódemce nie walczyłam, bo by mnie rozniosły w pył paroma uderzeniami <_< Ja się skupiałam na sekretach, nie na walce, bo nie mam refleksu jak grający w FPSy.

Już na zaś zakładasz, że skoro mi się a to podoba dubbing, a to o serialu wspomnę - to już jestem blondi czytająca na co dzień Fakty end Mity, a mój problem jedyny to jest romans Jadźki z Bogdanem w M jak Miłość  :lol: Zapewniam cię, że tak nie jest.
Sam siebie zapytaj - czy ten dubbing jest słaby? Jeśli tak, to nie wiem jakie masz oczekiwania - że Khimahriemu będzie podkładał głos Sean Connery a Lulu - Meryl Streep? Tidus ma wg mnie świetnego voice-castera. Trochu to jak ze Shrekiem - nasz Osioł jest lepszy niż w wersji USA, ale czy to znaczy, że Murphy był słaby? Jeśli uniesiesz poprzeczkę na wydziwionej wysokości, to każda rzecz byłaby słaba.

Zaznaczam, że nie zależy mi na bezowocnym flejmie z tobą. Ja sama, te 8 lat temu (czy kiedy to było) grając w ósemkę, i patrząc na Fajnale teraz - również mam inne podejście. Człowieka cieszy już co innego po jakimś czasie, a pewne wątki zaczynają drażnić płytkością. Ale na tle 7 i 8 - ta gra się po pierwsze różni, a to jest plus. Dużo firm przecież żeruje na tym co im przyniosło sukces i tłuką ciągle to samo. I w istocie - każdy Fajnal ma ciągle ten sam wątek, postacie są za każdym razem w tym samym typie:
-główny chłopak - z problemami z przeszłością
-główna dziewczyna - wcielone dobro,
-dziewczyna złodziejaszek-zawadiaka
-zwariowany chłopak-supporter, i niezawodny przyjaciel - coś jak odpowiednik Samwisea z Władcy  Pierścieni
-kobitka, która ma zawsze głowę na karku i chłodny umysł
-małomówny facet, o którym zdawkowo się czegoś dowiadujemy
-twardziel o miękkim sercu

i tak dalej. Ale to jest atut tej serii, klisza której FF się trzyma - ale że za każdym razem każda z tych stereotypowych postaci ma inny 'odcień' takiej osobowości. Yadda yadda - dążę do tego, ze FF X te postaci przecież nie są poprowadzone słabo, chłopie. Czy w każdym Fajnalu główny bohater to ma być zawsze koleś Cloudo-podobny? Że najchętniejh to by zamieszkał w odludnej jaskini i zawsze psioczył na marność ludzkości i że ludzie to wilki? To, że Tidus nie jest znów taki sam, to niekoniecznie od razu oznacza, że cienizna z tej postaci jest. Mnie na ten przykład do szału doprowadzała główna postać w filmie Jumper - ten koleś to dopiero zbiór klisz jest, a cały film to Pretty Woman w wydaniu dla chłopców. ....eeee offtop. Ale skoro już tu zabrnęłam - to i racja, masz prawo Tidusa nie znosić, też prawda.
Bo to w sumie się o gust rozbija.

Cytuj
Tak...wymuszone filmiki, których nie da się przeminąć powinny być w każdej grze na świecie.
(...) Półtorej godziny żłopania auto-potion, tłuczenia limitami i oglądania w kółko tych samych scenek bez opcji ich przemijania ? Czysta zabawa !
Przecież te never-ending movies były i w legendarnej siódemce. Ósemka to samo. Sto lat trwania summonów, film po końcowej walce trwał godzinę (a przed nią też z dobre pół h), a te filmiki z fabułą - toć to było również to samo. No chyba, że to przeszkadza ci w każdym FF, a nie tylko - na upartego - w FFX.

3
Final Fantasy X-XII / Odp: Final Fantasy X
« dnia: Lipca 12, 2010, 10:13:14 pm  »
Jestem trochę zdziwiona tą jazdą po FF X, bo przecież ta gra nie jest słaba - Solidus sam wiesz, że przesadzasz.

Pierwsza rzecz, to rewelacyjny dubbing. Głosy są dobrane genialnie. Nawet Seymour: czasami ma zniewieściały głos, ale to tylko podkreśla jego 'arystokratyczność'. W głosie Tidusa jestem do szczętu zakochana.

Dotarłam na razie do Djose, to tak tytułem wstępu - to już nie te czasy, kiedy FF8 przechodziłam 3 miesiące, by tuż przed finałową walką zacząć od początku, bo postacie źle prowadziłam. Teraz wracam z roboty i ledwo siądę do grania, przejdę kawałek i czas się kłaść spać :rolleyes: Czas zlatuje jak z bicza trzasnął. Czasami przez to drażni mnie, że gra rzeczywiście teraz bardziej film przypomina [oglądam i glądam, a ja bym chciała wreszcie powalczyć czy zagadkę dostać] - ale z drugiej strony, z miejsca zakochałam się w sposobie prowadzenia fabuły: choćbyś i nie chciał, to poznasz każde przemyślenie Tidusa. Podoba mi się to. Rzeczywistość jest tu w istocie bardziej bajkowa, niż prawdziwa - gdzie by chłopak wysportowany, z buźką jak ta lala nie startował do każdej co się napatoczy? A tu natomiast jest wszystko prowadzone normalnie, jak w serialu [co za przemyślenia mi się w głowie rodzą :lol: ). Auron to rzeczywiście atutowa postać a nie jakiś kolejny nastolatek - co za dużo to niezdrowo. To nadaje powagi całej historii. Kimahri jak nie gada - to niech sobie nie gada. W siódemce jakoś Red XIII nikomu nie przeszkadzał, a się go lubiło.

Wątek ojca Tidusa jest sztampowy? Nie wydaje mi się, to jest czepianie się na siłę. Jeśli do tego można się bezlitośnie czepiać, to równie dobrze można przyczepić się do rozterek Clouda...

No i nareszcie zaczęłam lubić główną postać żeńską w FF (grałam dotychczas tylko w 7 i 8) i to jest chyba cud <żart>. Rinoa doprowadzała mnie do szewskiej pasji, Aeris zginęła zanim człowiek zaczął ją trochę bardziej lubić - a tu ta nieśmiałość i nieporadność Yuny mnie rozbraja. Rzeczywiście to zależy od gustu, bo po waszych opisach wrogości do Yuny za płytkość i bezbarwność - ja dokładnie to powiadam o Rinoi. Też - jakbym złapała młotek, to bym się z nią rozprawiła  ^_^

Natomiast dobiliście mnie opowieściami o finałowej walce. Ja chcę takiej walki jak w ósemce! Półtorej godziny chcę! :angry: i żeby czasami szczęście tylko dopomagało w uchronieniu się przed Game Over ...eeech. Tam się przynajmniej czuło, że to BYŁA ostateczna walka... Szkoda.

Strony: [1]