2
« dnia: Sierpnia 29, 2010, 07:06:37 pm »
A mi się FF X podobał. Fakt, różnił się od innych, ale polubiłam gł. bohatera. Może dlatego, że nie lubię emo-charakterów z poprzednich części. Trochę dziecinny, fakt, ale jakoś mocno mnie to nie odrzuciło. W wielu sytuacjach zachowałabym się dokładnie jak on (no biorąc poprawkę na to ze faceci dojrzewają wolniej, powiedzmy w wieku 14-15 lat zachowałabym się tak jak on) Tak czy owak, do niego nic nie mam. Nie spodobała mi się natomiast Yuna. Kompletnie nie widzę w niej nic ciekawego poza oczami (nie znoszę tego typu postaci, święte, niewinne, wcielenie dobra. Następna w kolejce do odstrzału jest Riku) Gra za to jest bardzo wciągająca i gdyby nie popsute PS2 to pewnie grałabym w nią teraz, zamiast pisać posta. Fakt, gdy grałam w nią pierwszy raz, wciąż byłam na etapie szukania księcia z bajki, nawet wierząc w jego istnienie...) Ostatni Final który mi się podobał. Daleko mu do szóstki, ale nie miałabym sumienia powiedzieć, że gra jest kiepska.