Forum SquareZone
Kategoria ogólna => Granie a gadanie => cRPG => Wątek zaczęty przez: Morchol w Lipca 06, 2004, 04:53:37 pm
-
No cóż, ktoś wkońcu musiał ten temat założyć, bo ten o Falloucie to tak zaśmieciliście już, że hoho :P
Nawiązując do wypowiedzi ARDa że BG ma świat jakich wiele - no i co z tego że tak powiem? :P Jest najlepszym z cRPG w "typowych światach fantazy" i znaczy wiele dla ludzi którym przypomina sesje w "papierowe" AD&D i D&D.
-
Jest najlepszym z cRPG w "typowych światach fantazy"
Czyli jakich? PT dzieje się w świecie, który poniekąd zawiera też świat BG (czyli Ferun z przyległościami), czyli też jest 'typowym fantasy'?
-
Jak dla mnie to oczywiście BG2 :P Heretyk ze mnie wiem ;)
-
Jest najlepszym z cRPG w "typowych światach fantazy"
Czyli jakich? PT dzieje się w świecie, który poniekąd zawiera też świat BG (czyli Ferun z przyległościami), czyli też jest 'typowym fantasy'?
"typowe światy fantazy" rozumiem przez to Faerun, świat Dragonlance'a, Śródziemie itp. Takie zwykłe pseudośredniowiecze z krasnoludami i elfami.
-
Ale Faerun to tylko cząstka multiwersum (tylko pierwsza sfera materialna), więc czy można to tak osobno traktować?
-
Malo gralem ale Baldur 2
-
heh...ja nie patrze na gry pod względem tego skąd się wywodzą i do czego nawiązują, tylko jakie są...pograłem troche w BG 1 (ba, kupiłem nawet oryginał z dodatkiem :D )...jedna gra ta nie wciągnęła mnie tak bardzo jak Torment czy Fallout...gra jest dobra, nie powiem...ma w sobie to "coś"...jednak mój gust jest taki a nie inny i BG zajmuje u mnie wysoką 2 pozycje :P
Malo gralem ale Baldur 2
?? no i co z wziazku z tym ??...jako Redaktor dajesz świetny przykład S&S...moje gratulacje...post całkowicie "w temat"... :shu:
-
A mi sie BG nie podobało za pardzo. Najfajniejsze są NWN i Fallout.
-
NWN fajniejsze niż BG? Chyba tylko graficznie. Prziecież tam jest się praktycznie prowadzonym za rączkę. 'Idź do każdej z 4 lokalizacji w każdym epizodzie i tyle'.
-
chyba nie zaskoczy nikogo jezli powiem ze Fallout 2 :P, co do Baldura powiem dobry ale jakos wole Icewind Dale (nie bijcie :P ) a co do NWN to powiem ze na poczatku jakos mi sie milo gralo ale po kilku godzinach grania juz nie moglem patrzec na to gre powiem szczeze ze nie wiem co to spoodowalo moze to bylo spowodowane przez to co powiedzial Mortus takie "prowadzenie za raczke" albo jeszcze przez cos ... a i nie wiem gdzie widzicie w NWN ladna grafike bo jak dla mnie to byla oblesna ;)
-
jakos wole Icewind Dale
Są różne zboczenia :Pmoze to bylo spowodowane przez to co powiedzial Mortus takie "prowadzenie za raczke" albo jeszcze przez cos
Fabuła zbyt liniowa....nie wiem gdzie widzicie w NWN ladna grafike bo jak dla mnie to byla oblesna
W czasach, kiedy pojawił się pierwszy NWN na Aurorze to grafika była piękna, a ja przykładowo staram się nie porównywać grafiki starych gier do obecnych produkcji, tylko do gier wydanych w mniej więcej tym samym czasie.
-
Ciężka sprawa... Baldur czy Fallout.... hmmm może jednak zaryzykuję z prostym jak drut stwierdzeniem - Saga Baldurs Gate czyli BG1, TOSC, BG2 i ToB. Całość jest najlepszą sagą RPG w jaką grałem. Fabuła wspaniale połączona w jedną całość, wspaniały klimat, muza, wciągające walki (zwłaszcza ze smokami w ToBie i z Sarevokiem w BG1) Możliwość kontynuacji dwójki postacią z jedynki, zbroja z pantalonów i poważne potraktowanie licencji D&D. Możliwość spotkania w grze wielkich legend świata D&D - Drizzta i Elminstera. Ni i oczywiście za mega teksty duetu Minsc i Jansen, a właściwie trio - nie zapominajmy wszakże o Boo. Gra ma jedną małą wadę - w D&D niemożliwością jest osiągnięcie 20 poziomu, a w ToB'ie dolatujemy do 40. Trochę lipa - w końcu najlepszy wymiatacz w krainach, czyli Drizzt ma 19 poziom łowcy... ja rozumiem, że jako dzieciaBhaala gracz osiąga mioc równą bogom Faerunu, ale bez przesady - pod tym względem wolę książkowe D&D. Ale i tak Saga Baldurs Gate jest dla mnie numerem jeden na rynku cRPG. To wszystko wysoki sądzie, jestem niewinny...
-
właśnie, większość z was(a napewno ARD z tego co zauważyłem) bierze pod uwage tylko jedynke, która IMO była 100razy od dwójki gorsza, ale razem tworzą one świetną sage jeśli przechodzi się wszystko jedną postacią :D
NWN? w temacie o nim napisałem dłuuuugi(powiedzmy w stylu Gipsiego ;) ) post jakto bardzo mi się NWN nie podoba i za jak wielki shit je uważam więc niebęde się powtarzał :P
Tak właściwie to czemu twórcy gier komputerowych niemoga się wziąć do roboty i od czasów "wielkiej trójki" (BG,PT,F) nie wyszedł żaden cRPG zasługujący na moją uwage? :> :P
-
w D&D niemożliwością jest osiągnięcie 20 poziomu
No nie do końca. Można osiągnąć w końcu epickie levele (a coś koło 40 = status równy półbogom, więc nawet pasuje).najlepszy wymiatacz w krainach, czyli Drizzt ma 19 poziom łowcy
Ma chyba jeszcze kilka innych leveli.... ale i tak najlepszy jest Elminster (wieloklasowiec, a suma jego leveli to coś koło 40 chyba :P)
-
Elminster jest magiem, a mi tu chodziło o wojownika, postać walczącą bronią konwecjonalną.... po za tym suma leveli Drizzta wynosi coś ok 25, a Elminstera ok 37... Mortus jak zwykle sie mnie czepiasz..... BTW Aby osiągnąć 20 lvl w D&D trzeba albo grać niemal non stop przez kilka miesięcy. W BG2 lvl szybko rósł bo kosmiczne ilości XPa szły za niemal każde zadanie - dzięki tylko temu faktowi można było osiągnąć takie levele. Obliczyłem, że gdyby nie było aż takich ilości EXPa za questy, tylko góra 10k za najtrudniejsze, to postacie zakończyły by BG2+ToB na ok 17-18 lvl co jest i tak wysokim poziomem jak na realia D&D...
-
Mortus jak zwykle sie mnie czepiasz
Ja się każdego czepiam :P A że napisałeś wymiatacz to nie sprecyzowałeś że Ci tylko o walczące w starciu postacie chodzi :) A jaki level ma Wulfgar i Bruenor?17-18 lvl co jest i tak wysokim poziomem jak na realia D&D
Owszem nie przeczę, ale jest to i tak za mało, żeby walczyć z silniejszymi demonami, że o istotach niemalże boskich (Amelissana pod koniec ToB) nie wspominając :)
-
A jaki level ma Wulfgar i Bruenor?
No, niestety nie wiem, w necie znalazłem tylko Drizzta i Elminstera ( ale to i tak dawno było)
Owszem nie przeczę, ale jest to i tak za mało, żeby walczyć z silniejszymi demonami, że o istotach niemalże boskich (Amelissana pod koniec ToB) nie wspominając
Wiem, dlatego nazwałem to małą wadą - prawie niezauważalną - bo być może dzięki właśnie tym kosmicznym levelom BG ma ten swój urok, który nawet po tylu latach ciągnie mnie do kompa by znowu zagrać....
Edit
Do listy najlepszych cRPGów dopisuje Planescape Torment. Miło jest obudzic się pewnego dnia w kostnicy z tak wielkim kacem, ze nic się nie pamięta. Dodatkowo wyglada sie tak jakby ktoś nas przez mikser przepuścił, albo przanajmiej jakąś kolczastą pułapkę. No i lata za toba pewna gadająca czacha, co nie Morty? Znaczy się Mortus:) Najfajniejsze jest to, że jak giniesz, to budzisz się w kostnicy again. No i ten klimacik - dookoła ciebi Kupa zombie, grabarzy, a na ulicach Ulu ladacznic i zbieraczy zwłok. Od razu kojaży mi się z MontyPythonem i Świętym Grallem:)
-
Ostatnio wiele osób namawia mnie na NWN i dodatki. Poproszę rodziców i pod choinkę będę mieć podróże po świcie DnD. Mimo wielu wad uważam, że jest to najlepszy cRPG do grania na Single player oraz po internecie na ograniczoną liczbę osób.
-
BG2 + mody i dodatki...
-
No nie wiem czy powiem, że torment jest najlepszy. Jak dla mnie Baldur zawsze będzie numer jeden - przez chomiki, Minsca, Jansena, Edwina, Viconię i za ponad 250 godzin spędzonych na przejściu BG od A do Z jeden raz a porządnie. Torment jest tuż za BG i Falloutem. Maj namber 3. A więc moje top3
1 BG seria
2 Fallout seria
3 Planescape Torment
Ale są to naprawde minimalne, prawie niezauważalne miejsca na podeście. Bo gdybym mógł, to bym je wszystkie wpisał na jednym miejscu.
BTW De6v6il6, gdzie można dorwać siakieś mody do BG??? Mam teraz cienko z netem i nie mam za bardzo kiedy szukać....
-
Wiecie, może dla niektórych to będzie szok itd, ale według mnie najlepszym cRPG, jest Star Wars: Knights of the Old Republic.
Na Baldur's Gate Sage zagłosował bym może z rok temu, ze względu na niesamowite przygody, charyzmatyczne postacie <i ich motywy - w końcu każdy z naszych towarzyszy miał jakąś tam swoją historię> i masę questów. Ta gra nie pozwalała się nudzić nawet po 20 krotnym przejściu calej sagi od A do Z <mowa o części 2 i dodatku>. No i ta możliwość poderwania Viconii...
Natomiast na Fallout zagłosowałbym z 2 lata temu. Takiego klimatu po prostu w grach komputerowych jeszcze nie było: zwątpienie, beznadzieja, czy zwykła <jakże ludzka> chęć przetrwania w świecie, w którym życie nie miało żadnego znaczenia. W końcu można było również całą grę przejść postacią złą, wściekłą na cały świat <i wybić przy okazji jakieś 90% populacji>, jak i miłującym nawet życie much przyjemnym czubkiem <nie jest do końca normalny ten, kto za pomoc w ocaleniu świata niczego w zamian nie chce...>. Że nie wspomnę o małym szczególe, jakim był ożenek głównego bohatera...
Zaś jakieś 3 lata temu, moim typem byłby Planescape: Torment. Bogaty świat, wspaniała fabuła, która do dzisiaj potrafi zadziwić swoja głębią, no i ten cudowny smaczek, jak kierowanie bohaterem nieśmiertelnym <co było niespotykane w tego typu grach>. Że nie wspomnę już o Annie...
A teraz małe wyjaśnienie dotyczące KotOR-a:
- wspaniała fabuła, ze zwrotami akcji bardziej "dramatycznymi", aniżeli przyznanie się przez Dartha Vadera do bycia ojcem Luke'a
- grafika... ech... Dantooine - szwendałem się po tej planecie kilka godzin, podziwiając krajobraz i wyobraźnię twórców
- postacie - każdy z naszych towarzyszy ma swoje własne plany, każdy ma swoją własną, czasami śmieszną/poważną historię do opowiedzenia <dosłownie>
- niesamowite dialogi - dawno nie spotkałem się z taką swobodą, z jaką zostały one zaprojektowane przez scenarzystę, a odegrane przez aktorów <HK47 - kto grał, ten zrozumie>
- dopracowany świat - czysta poezja: każda akcja ma jakieś logiczne podłoże w całej historii <np: popularność wibroostrzy tłumaczona wynalezieniem tarczy energetycznych, zdolnych pochłonąć cała moc z blastera>
- świetne, charyzmatyczne postacie - może i drugi raz o nich wspominam, ale naprawdę: interakcja z bohaterami drużyny jest tak dopracowana, że jedynie w KotOR II można będzie ja jeszcze ulepszyć
- możliwość poderwania miss Jedi Bastili - i znowu wspaniała lekkość, z jaką zostały stworzone dialogi, daje o sobie w pełni znać <kiedy zostanie przez nas zakłopotana naszym urokiem osobistym - po prostu to jest słodziutkie... heh>
- finezja walki z aktywną pauzą - ech, co tu dużo pisać: najpierw planujemy działanie naszych bohaterów potem podziwiamy prawdziwie doskonałą symulację walki <blokowanie ciosów, parowanie strzałów z blastera... czysta poezja, zwłaszcza, gdy walczymy przeciwko Jedi>
- i najważniejszy plus - jedyna gra, która w tym zmusiła mnie do bycia na nogach pełne 24 godziny i urwania się z lekcji <a to o czymś świadczyć po prostu m u s i>.
-
Co do SW:KotOR - nie miałem okazji pograć, ale słyszałem o niej dużo dobrego.
Z moich dotychczasowych doświadczeć to oczywiście że Morrowind. Zaraz za nim Fallout. Potem Fallout 2.
Jakoś nie mogę przebrnąć gier z D&D w stylu baldura... może kiedyś mi się uda, ale wtedy będzie już pewnie Elder Scroll 4:Oblivion... co pewnie wpłynie na wydatki na kompa jak i kilka poprawek... cóż, takie życie...
-
Dlamnie to hmmmm niech pomysle chyba zaczne od tego : <_<
-3 Planescape Torment
-Morrowind :spoko:
-Baldur's Gate
<_<
-
no najlepszym cRPG jest wg. mnie Baldurs Gate jest naprawde fajny a i jak sie wie czego szukac to mozna duuuzo zeczy znalesc a do tego wszystkie czesci od 1 do dodatku 2 sa powiazane(pantalonami :D )a i w niekturych miejscach jest troche humoru(minsk i booo)a jedna z najbardziej podobajacych rzeczy w BG jest opis itemów normalnie miodzio kazdy item jaki znajdziemy ma opis czasem krótki a czasem normalnie calkiem wyczerpujacy w dodatku ilosc przedmiotów jakie mozna zdobyc takze daje duza satysfakcje jak w pkecaku bedzie sie mialo ok. 40 magicznych mieczyków(mozna se targ przygód 2 zrobci:D)a i historie tych przedmiotów sa mistrzowskie takze dobre jest to ze zaraz obok tego jest szkic danego przedmiotu który dodaje grze smaczku (chyba sie rozpisalem ;))
qrde ja w KotOR gralem ale tylko chwilke i bardzo mi sie podobal ale mialem jakas zjechana wersje moglibyscie podac mi na priva torrena albo cus plz bo w ta gre bardzo chcialbym zagrac
-
Tesz lubie Baldurs Gate i to bardzo to samo bym powiedział co ty Glenn
Mnostwo broni mozna znalesc ale trochce sie ruzni od starej wersji od nowej
POstacie zmienione ale podobne np. ten facio niepamietam jak sie nazywa z chomikiem zmieniony troche zosta w starej nie było widac chomika a w nowej było widac chyba kazdy to postrzegł bo ja prawie odrazu sie spostrzegłem .
Jusz nic niemam do pisania . :grin:
-
eee glenn którego kotora kcesz :/ obydwa przechodziłem <_< w drugim troche więcej bajerów ale Ciągle za mało przestrzeni...
Co do posta dark mastera to cóż też byłem tą grą początkowo zachwycony ale po jednokrotnym przejściu nie miała wiele do zaoferowania... co do następcy... możliwość znajdowania przedmiotów <różnych> przy przechodzeniu gry liczmy in plus, natomiast niechlujstwo i brak innowacji w stosunku do wersji z x-klocka na minus, więcej interakcji z postaciami najwięcej czasu zajęło mi budzenie mocy w bao-durze, ponownie wypasiony HK i jego Meat bags... ale to wszystko co zrobiono w KOTOR II można było swobodnie wydać na jednej płycie jako dodatek do części pierwszej...
-
1.Baldur'sGate [wszystko]
długo,długo nic
2.Lionheart
3.Newerwinter Nights
4.Icewind dale I [II zaczęłam,ale szybko mi się znudziła]
-
O to moje CRPG :
-Morrowind
-Baldur's Gate
-Newerwinter Nights
-BG seria ( nie zaduzo grałem )
-
eee to morow to crpg ?? ?? nie no tego to niewiedzialem zawsze mysialem ze to rpg zwykly a nie crpg (eee gdzie tam jakis system zadawania obrazen czy odpornosci ??)
crpg = ComputerRPG, czyli wszystkie gry rpg na kompa ;]
a co do icewinda 2 to nawet fajny ale ehem patrzac na itemy to ze tak sie wyraze SUXXXXXXXXXXXXXx(...) normalnie jak sie cos dobrego znajdzie to swieto narodowe tak samo armor jak narazie znalazlem 1 armor z kp wiekszym od pełnej plyt z zuka o az 1 !! to trza przyznac ze fajnie jest nie :shifty: chociarz podzial na klasy jest spoxik (zrobili by bg3 z czyms takim(wogule by bg3 zrobili)) i do tego zrobili w i2 ruznice miedzy bronia magiczna a bronia zwykla z adddmg(dmg+)
no to chyba wszystko co chcialem napisac
-
No, a teraz mój szybki nowy ranking. Są trzy świetna cRPGi -
1Baldur1+2+dodatki
2Planescape
3Fallout1+2
Ale i tak nad tymi wszystkimi króluje Fafarafa Rilms2!
Gierka zrobiona prze ze mnie w RPG Maker 2003. W której innej grze to ja będe głównym bohaterem:) no i kto by nie chciał zaśpiewać Chop Suey" SOADu przed kilkutysięczną publiką (no, przesadziłem, tam jest około 100 osób tylko)
-
Fallout to poprostu fallout :) postapokaliptyczne klimaty... ludzkość po wojnie atomowej zaczyna opuszczać schrony w których została zamknięta by później odbudować świat w części pierwszej zaczynay jako człowiek z takiego bunkra... w drugiej natomiast jesteśmy jego potomkiem i zostaliśmy wyznaczeni do uratowania wioski, tak to się mniej więcej przedstawia, każdy nasz uczynek ma później odzwierciedlenie na końcu gry :P zresztą przekonasz się sama XD
-
Fallout, Fallout2, Fallout Tactics później długo,długo nic i stary dobry World of Xeen, czyli 4 i 5 część Might of Magic - 386 SX - stare dobre czasy.
BTW:Serię Fallouta możesz nabyć w hipermarkecie ( u mnie w Te...o) po 19.99. Ja zakupiłem se 2 i Tacticsa bo 1 mam.
-
Nowa gierka dla pieca(stara dla X-klocka) Fable zarządziła :P grafika powala i swoboda też gta w realiach fantasy :P tylko nie można nikogo ze smoka skroić... Odpaliłem dziś u siebie... rzec to musze :P że wymiata gra ta(tak Yoda pisze mi wypowiedzi[to info dla niewtajemniczonych]) złym sithem jak i jedi stać sie możesz(to nie gra w realiach sar wars :P porównałem tylko :P jak sie robi z ciebie zły koleżka to różki Ci rosną :P )....
ale poważnie już widze że 3 dni z domu nie wychodze :P
-
Fallout 2 - nie tyle najlepszy cRPG ale jak dla mnie jedna z najlepszych gier w jakie wogóle grałem, a grałem w wiele
Fallout - tylko dlatego gorszy że mniej rozbudowany
SW:KOTOR - choc tego nie skonczylem z powodu zmiany sprzetu, trochę małe lokacje ale w końcu to Star Wars , nie?
-
Neverwinter jest dobry, ale tylko po sieci i w necie. no i ewentualnie dzięki modom graczy. Przekonałem się o tym, gdy ostatnio pograliśmy sobie w Cienie Podmroku po sieci we czterech. Naprawdę polecam NWN po sieci.
-
NMN mój pierwszy cRPG chyba (a może o jakimś niespecjalnym zapomniałam?) i uważam go za bardzo udanego ze względu na różnorodność dróg jakimi możemy pokierować własną postać, ładna grafika (i nie lubię jak w grach świat widziany jest oczami postaci bo to niewygodne a w NWN tak nie jest, dlatego + )
Nie porównuję gry do Baldur's Gate bo nigdy w to nie grałam.
-
Nie będę oryginalny ale Baldur wymiata. Szkoda, że polskie tłumaczenie jest słabe (mam oryginalły jedynki i dwójki polskie i nielegale angielskie od niedawna i znacznie je wole od polskich). Ale nie czepiajmy się tłumaczeń, bo to chyba jedyna (prócz filmików) wada tej gry. Część druga powinna być wzorem dla wszystkich rpgów tworzonych po niej. Świetna interakcja, nieliniowa (choć nie do końca) fabuła i postaci. Możliwość romansowania jest naprawdę niezłym bajerem dla którego przechodziłem gierkę kilka razy (tak samo jak dla rozmówek pomiędzy NPC-ami) dopóki nie odkryłem, że wszystko można sprytnie modyfikować ;) No, ale wtedy juz nie ma zabawy.
Miałem w swoim życiu nieco doswiadczeń z papierowymi grami rpg (czyli sesje na tapczanie, rzucanie kostkami, zajadanie się zapiekankam i popijaniem piwska, przerwy na papieroska na balkonie i takie tam. Mówie wam, żadna gra nie zastąpi tego swojskiego klimatu :) )i wychowałem się na DnD dlatego też uwielbiam ten system, wole od tych wszystkich Wampirów/Magów.
W nic lepszego nie grałem. KOTOR jest fajny, ale zbyt hermetyczny- planety są bardzo malutkie, a to w końcu podróżowanie po galaktyce. Fallout ma męczący interface i jakoś nie chce mi się weń grać po raz n-ty. Nie pamiętam jakie były jeszcze erpegi. Neverwinter szmira, Icewind nudna do bólu, Might and Magic denerwująca i niegrywalna, Torment- jakoś mnie nie kręci...
No i ta możliwość poderwania Viconii...
Och ta Kownacka, to jest boska postać. Aktorkę dobrali Viconii wyjątkowo beznadziejnie. O ile Jaheira ze swoim "SŁUGA NATURY JEST GOTÓW" wkurza dopiero po kilku godzinach, to Viconia od razu mnie denerwuje tym starczym glosem,a w końcu to ma być drow. Tiax w jedynce to już porażka całkowita. No i HEJ TO JA IMOEN. Kiedyś też głowiłem się co mówi Yoshimo, w końcu Azjata z Kara-Tur. Jokkata i Sohdesneh okazały się być japońskimi zwrotami Yokatta i Sou Desu Ne, na co nigdy bym nie wpadł, gdyby nie włączył napisów. No i Minsc w jedynce- jakiś taki opadły z sił, za to w dwójce jakby chciał nadrobić wszystkie te "słąbe" wypowiedzi. Jedyne dobrze dobrane głosy w BG to Aerie (boski głos, boski),Sarevok (jakoś Zborowski się sprawdził) i Haer'Dalis (pomimo tego, że podrywał mi moją słodką elfkę kapłan-mag był niezły). A reszta jest milczeniem.
grafika... ech... Dantooine - szwendałem się po tej planecie kilka godzin, podziwiając krajobraz i wyobraźnię twórców
Moja prawda jest taka, że krajobrazy są dobre tylko w grach MMORPG. Tam są dopracowane i wielgachne i to chyba jedyny powód dla którego warto grać w te gry. Pamiętasz Ganz, naszą przygodę w świecie Silkroad :D?
możliwość poderwania miss Jedi Bastili - i znowu wspaniała lekkość, z jaką zostały stworzone dialogi, daje o sobie w pełni znać <kiedy zostanie przez nas zakłopotana naszym urokiem osobistym - po prostu to jest słodziutkie... heh>
:F :F Jak Cholera :F
Gierka zrobiona prze ze mnie w RPG Maker 2003. W której innej grze to ja będe głównym bohaterem:) no i kto by nie chciał zaśpiewać Chop Suey" SOADu przed kilkutysięczną publiką (no, przesadziłem, tam jest około 100 osób tylko)
Zomg TOrrantz Plz
-
pytanie - czy istnieje jakis dobry cRPG osadzony w realiach feudalnej japonii...? bo bym sobie az zagrał... ;/
-
Może nie będzie oryginalnie, ale...
1.Baldur's Gate I
2.Icewind Dale II
3.Neverwinter Nights
4.Icewind Dale I
5.Baldur's Gate II
6.Deus Ex (tak, tak, wiem, nie "czysty cRpg", ale elementy są, poza tym one of the best yet)
-
IWD2 suxxx niemiłosiernie tak głuuupiego crpga nie widziałem na oczy , do tego fabuła lipna mało sklepów , kasa praktycznie nie przydatna , mało magicznych itemów , opisy itemów są beznadziejne a i wogule jest głupi
-
1. Gothic (1, 2 i 3)
2. NWN (zwykle + dodatki)
3. KotOR II
pytanie - czy istnieje jakis dobry cRPG osadzony w realiach feudalnej japonii...? bo bym sobie az zagrał... ;/
Jade Empire
-
pytanie - czy istnieje jakis dobry cRPG osadzony w realiach feudalnej japonii...? bo bym sobie az zagrał... ;/
Jade Empire
o Jade Empire wiem, ale hm.. nie o takie klimaty mi chodziło. Jade jest raczej na chińczyków i sztuki walki nastawiony, a ja mam na myśli coś o samurajach. no nic, nadal poszukiwania trwają. i albo sie skończa powodzeniem, albo mi sie znudzi i zacznę bitewniaki zbierać
-
A może być MMO? Czy tylko cRPG?
Co do RPG to może Sudeki...?
-
wolałbym cRPG. w MMO za bardzo nie moge grac. A Sudeki... no cóż, mam na x-boxie, ale tak srednio mi podchodzi. gra ma skopany IMO system walki ;/ (ale gdzie w Sudeki z kolei nawiązania do Japonii...)
-
Co do RPG to może Sudeki...?
ja bym tego pod erpega nie w wbijał to jest zbytnio skopana gierka ;/
1. nawet po patchu na ver pC rwie w kilku momentach
2. system walki zrypany
3. fabuła zrypana i liniowa
4. a wescie nie ruszajcie tego syfu
-
Co do RPG to może Sudeki...?
ja bym tego pod erpega nie w wbijał to jest zbytnio skopana gierka ;/
1. nawet po patchu na ver pC rwie w kilku momentach
2. system walki zrypany
3. fabuła zrypana i liniowa
4. a wescie nie ruszajcie tego syfu
Popieram. A w dodatku ja mam z CD-Action i w tym jest cos zrąbane bo zamiast mówić to postacie piszczą :/
-
tez mam to z cdaction i jakos nie piszczały ale tak średnio 1/5 walk miała jakies 10-5fps
-
tez mam to z cdaction i jakos nie piszczały ale tak średnio 1/5 walk miała jakies 10-5fps
bo powinieneś sobie załatwić wersję na x-boxa. tam nie ma żadnych problemów z rwącą grafiką. co nie zmienia faktu, ze system walki w tej grze ssie naprawdę tragicznie ;/
-
ta walcząc warem padasz od kilku hitow walcząc ranged to jak zabawa w q3 z botami na easy , tylko biegasz i strzelasz ;/
-
tez mam to z cdaction i jakos nie piszczały ale tak średnio 1/5 walk miała jakies 10-5fps
To pewnie mam coś z kartą dźwiękową :/ Ale od tego czasu jak próbowalem w to grac to juz nowego kompa kupilem wiec lepiej sprobuje jeszcze raz zainstalować ;p
-
Co do RPG to może Sudeki...?
ja bym tego pod erpega nie w wbijał to jest zbytnio skopana gierka ;/
1. nawet po patchu na ver pC rwie w kilku momentach
2. system walki zrypany
3. fabuła zrypana i liniowa
4. a wescie nie ruszajcie tego syfu
Uła ja całego łyknąłem bez żadnych problemów i innych artefaktów... gierka była całkiem przyjemna... (ale jestem nieobiektywny bo nie mam żadnej konsolki :>i każdy jRPG na pc będzie dla mnie SUPER :D)
Ostatnimi czasy wyszło kilka ciekawych cRPGów... np. Two Worlds nie jest jakiś za specjalny ale jako zapchajdziura wyśmienity... czekamy na Witchera (przynajmniej ja)... no i Wind -a breath of heart- został przetłumaczony z krzaczorów na ludzki język...
-
Ja miałam Sudeki na DVD jak jeszcze nie miałam DVD i pożyczyłam koledze a jak się upominam to ten bezczelnie mówi, że nie ma! że nie Pożyczył !!!!!!! SHIT! Ja też się ciesze z jakielkolwiek jap. gry na Pc bo wolałam kupić sobie Cyfre+ ;D (jutro nam założą)
-
Wcześniej próbowałem się dosiąść do tego Tormenta, ale jakoś nie miałem czasu, ochoty, byłem niedostatecznie skupiony i chętny przedzierać się przez setki linijek tekstu które w tej grze uświadczymy. Wszyscy dookoła mówili: "Torment kładzie baldura na łopatki" "Torment best cRPG evar!!!111", tak więc po ponad dziesięciu latach od premiery, po kilku latach odkad mam tę grę w posiadaniu zainstalowałem ją z mocnym postanowieniem jej przejścia. Na początku było mało ciekawie - kostnica odpychała wcześniej i teraz prawie też złamała mój zamiar przejścia gry. Ale wyszedłem z tej zasranej kostnicy i moim oczom ukazał się świat, jakiego w rpgach jeszcze nie znałem. Spodziewałem się trochę pokręconego standardowego fantasy, tego od Sapka, Tolkiena, Leibera czy znanego z Baldura albo innych tego typu gier. Ale nic z tego. Tutaj nie ma smoków, goblinów, za to pełno szczurów, zombiaków i rzeczy absurdalnych, trudnych do wyobrażenia. Kto grał, ten wie.
Ta gra jest fenomenalna. Wcześniej chyba nie byłem wystarczająco dojrzały i cierpiałem na komputerowe ADHD, polegające na przyspieszaniu gry, wyłączaniu filmików i nie czytania czasami dużych fragmentów tekstu w BG. Tutaj tekstu jest w pizdu. Mam wrażenie, że jest więcej tekstu niż chodzenia i walki. Walki jest bardzo mało. Cała gra opiera się na rozmowach, interakcji z NPC i naszymi towarzyszami. Fabuła bardzo niecodzienna i ciekawa, przewrotna, jak i wiele myków w tej grze. Nie możemy umrzeć, czasami nawet lepiej umrzeć i się odrodzić ponownie. Będziemy zdradzeni, będziemy uświadamiać sobie naszą siłę, będziemy musieli dokonywać wyborów i stanąć naprzeciw samemu sobie i odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie - Co może zmienić człowieka. Żeby nie popadać w patos, skupie się na konkretach.
Fabuła - bije na głowę wszystko w co do tej pory grałem. Baldura, Fallouta, KOTORy a nawet Wet The Sexy Empire :P Postaci są żywe, jest ich mało owszem, ale to są postaci z krwi i kości, a nie jakieś puste kukiełki jak ten paladyn z BG1, czy inni rysowani w białoczarnych barwach. Romans z Aerie czy Viconią był fajny ale miłość Anny i jej śmierć za to uczucie naprawdę chwytała za serce. W BG2 potem trochę zrobili dialogi na modłę Tormenta (np ostatnia rozmowa z towarzyszami przed rozprawieniem się z Jonem Irenicusem). W Tormencie jest tego mnóstwo. Okej, nie wszystkie postaci są takie - Vhailor i Nordom są beznadziejni, w ogóle ich nie polubiłem. Anna jest słaba jeśli chodzi o statystyki, ale jest dobrze napisana i to był powód dla jakiego mi towarzyszyła. Ravela, Trias i na końcu nasza śmiertelność zwana wiekuistą istotą - to są wrogowie z duszą, a nie Sarevok "Zabije wszystkich na literę S" czy Irenicus "Dziecię Bhaala się przebudziło".
Muzyka - nie jest patetyczna jak w większości erpegów i da się jej słuchać (no nie wszystkiego, ale niektórych utworów) także jako normalnej muzyki - np. temat Anny czy temat bezdomnego (:P).
Wcześniej jako wzór erpega stawiałem epickiego baldura, gigantyczną sagę opowiadającą historię na miarę jakiegoś heroicznego fantasy. Zielone krainy, mnóstwo potwórów, zdrady, miłości i przyjaźń. Takie coś w stylu Tolkiena. Torment bardziej pasowałby do Sapka, chociaż sam Sapek mógłby się wiele nauczyć. On też przemycał jakieś wartości do swoich wulgarnych powieści, do tego mrocznego świata jaki wykreował. To były opowieści przygodowe, ale także i moralitet. A Torment to chyba kwintesencja tego.
Torment to najdoskonalszy przykład gry fabularnej jaką znam. Żałuję, że tak późno się na niej poznałem, ale ciesze się, że miałem okazję u schyłku mojego żywota jako gejmer. Gra nie była popularna, co się dziwić w świecie gdy niektórzy Diablo nazywają erpegiem. Poziom gier leci na mordę - teraz liczy się widowiskowość. Jasne, że niektóre misje w Modern Warfare 2 są widowiskowe. Ma się wrażenie, że się uczestniczy w filmie akcji. A grając w Tormenta przeżywałem tę historię wraz z moimi bohaterami, czułem jak się wcielam w bezimiennego. Tymbardziej warto zapoznać się z tą perełką historii gier komputerowych.
Co do minusów - kostnica odstraszała mnie od dalszej chęci gry. Filmików jest za mało i są za krótkie. Brakowało mi jeszcze większej interakcji z moimi towarzyszami. Brakowało mi większej ilości wspomnień - wszak tyle żywotów przeżyłem, a wspomnień było niewiele (tylko po to męczyłem się wojownikiem z 13 siły i 18 inteligencji, żeby je odzyskiwać :P ). No i gra jest za krótka! Chciałoby się zwiedzić więcej, odkryć więcej ze swojej przeszłości, poznać bardziej swoich towarzyszy, którzy nie są tylko kartą statystyk i zadawaczem obrażeń.
Tyle ode mnie.
tl;dr - Planescape Torment najlepszym erpegiem - odszczekuje to co pisałem o BG :P
A co do obecnych gier, to żałuje, że nie mam już dylematów w stylu : co lepsze - baldur, torment czy fallout. Teraz mogę przebierać w coraz to różnych realistycznych renderingach kbk M4, gry zapewniają mi zajebistą grafikę, świetny klimat, widowiskowość, wrażenia. Są jak filmy akcji z mojego dzieciństwa z Arnoldem, są jak widowiskowe popisówki na które każdy patrzy. To nie jest złe - to też coś fajnego. Niestety po drodze zgubiliśmy jednak coś, co czyniło dawne gry tym, że zapamiętywaliśmy je na lata. Też chce sobie postrzelać do arabusów i nie myśleć o niczym, ale czasami chciałbym mieć też trochę spokojniejszej gry, która chce coś opowiedzieć. Przygodówki już prawie nie istnieją, turówek także prawie nie ma, a erpegi wyewoluowały w coś przypominającego tomb raidera z większą ilością strzelania i dialogami.
Ale co tu winić - gry weszły do mainstreamu. Teraz każdy ma kompa, neta, numer gadugadu, nasząsrakę, każdy gra w nidforspidy i inne nowinki. Dzieciaki grzmocą się w gimnazjach, dziewczyny świecą cipskami w internecie, ludzie nie mają poglądów i głosują na złodziei i w ogóle odpływa już ostatni statek stąd
a to nie moje są słowa, to legenda ludowa
-
Dla mnie najlepszymi grami CRPG są Lionheart i Spellforce Zakon Świtu. ^_^
-
tak wlasciwie... to spellforce jest rtsem
-
Torment miażdży wszystko, najlepszy rpg moim zdaniem. Podpisuję się pod postem Chiefa. Amen.
-
Będę w połowie nieoryginalny :blink: :
- Torment
- ii...dum dum dum.. Arcanum , za to ze ta gra miała potencjał bijący Fallouta na głowę .
-
Wiedźmin był bardzo dobry. w sumie zastanawiam się czemu tego tu nie napisałem, skoro gra wyszła już ładny kawał czasu temu, a na dniach wyjdzie część druga. W Wiedźmina grało mi się bardzo przyjemnie, bardzo miłą odskocznia od Bio Wareowych RPG opartych w sumie ostatnio na schemacie wstęp - czetry (co chcecie, planety, miasta, lokacje gdzie trzeba coś tam zrobić, vide planety w obu KOTORach czy też 4 sojuszników których trzeba było zdobyć w Dragon Age) lokacje i końcówka. Zobaczymy jak się druga część wiedźmina sprawdzi w praktyce, ale to dopiero po apgrejdzie kompa. no i przymierzam siędo zachwalanego Mass Effecta, ale boję się, że skoro to Bio Ware to znów będzie ten sam smętny schemat bez polotu... No i w oczekiwaniach na Dragon Age II - dużo naobiecywali, ale czy słowa dotrzymają - czas pokaże.
z RPG w innym klimacie niż fantasy - Fallout 3 i Fallout New Vegas - niby Oblivion with guns, ale zdecydowanie ciekawszy od obliviona. znów piszę o grach sprzed x lat ale w sumie dyskusji tu żadnych nei widzę, więc korzystam z przywileju ciszy na forum i napiszę co mogę stwierdzić po przejści n razy obu gier - stand alone czy też z dlc ssą paukę, ale po zmodowaniu - wbijają w fotel. całkowicie. bezapelacyjnie. i o ile f3 trochę zawiódł, to w NV już jest większa namiastka klimatu starych Interplayowych falloutów. i to się ceni.
-
Saga Fallout! Koniecznie! Pamiętam jak kiedyś ojciec przyniósł do domu 'Clicka!'. A w 'Clicku!' był...a jak! F1 i F2. Wiele nocy rozpracowywałem tę grę i mogę powiedzieć, że jest to najlepsza gra mojego dzieciństwa. Ofkoz F3 i Brotherhood of Steel też mam, ale to ostatnie już mi się tak nie podobało.
Baldur's Gate.. No cóż..długo w tą grę nie pograłem, aczkolwiek 1 przeszedłem. Fabuła, poziom trudności...I to czego brakuje wielu współczesnym cRPG-klimat i grywalność. Ta gra porostu wsysa!
NWN 2...Przyznam się bez bicia, że w 1 nie grałem. Ale 2 jest świetna! Grywalność, świat, długość samej gry, klimat i fabuła. NWN 2 jest obowiązkowa dla tych, którym grafika w BG nie przypadła do gustu(mój kuzyn...)bo ta gra ma moc! I wciąga!
Wiedźmin! Dobra, polska gra! Co tu dużo mówić, spieprzyli system walki ALE! ta gra ma inne plusy! Fabuła, główny bohater(kto go nie lubi, ten spamer!), klimat! I nie ma co olewać, bo prawie to samo napisałem w kiĺku innych grach. Mam tylko jedno. Polakom się udała idea.
-
saga Baldura miała jeszcze jedną rzecz, której brakuje współczesnym grom moim skromnym zdaniem - a raczej zabierała go bardzo dużo graczom - czas! to nie była gra, którą przechodziło się w 20 - 30 godzin i po sprawie. 100 godzin to mało było. nawet wspomniany NWN2 przed chwilą tego nie ma. niby jest długi ale moim skromnym zdaniem i tak jest za krótki. tego mi brak we współczesnych c-roleplajach. bo gdy główny wątek fabularny zamyka się w kilku godzinach... man.
jesli o NWN 2 chodzi, to oczywiście, ale tylko podstawka. w innym temacie już pisałem ale sie powtórzę - jest to najlepsze przeniesienie zasad pnp D&D 3.5 na blaszaki. jeśli ktoś chciałby poznać system - grę polecam w ciemno.
no i czy ja wiem, czy system walki w wiedźminie był zły. mi się podobał. był inny, wymagał zręczności w klikaniu, przez co gra stawała się bardziej wymagająca i wyrabiała koordynację wzrokowo - ruchową. tragiczny system jeśli o sterowanie idzie w czasie walk był w innym polskim cRPG - Another War. systemowo gra przerażała, ale za to fabularnie - gra z wielkim jajem czerpiąca z najlepszych produkcji około drugowojennych i klasyki kabaretu ("nikt nie spodziewa się jugosłowiańskiej partyzantki!") jak się przebrnie przez masakryczny systm walki to można pograć bo to w sumie był pierwszy naprawdę dobry fabularnie polski cRPG.
-
System walki z 'Wieśka' mi się nie podobał, bo po jakimś tam czasie już był to taki 'automat'. Aczkolwiek kombosy były bardzo fajne, a i system rozwoju postaci(talenty) bardzo mi się podobał. Nawet pod koniec gry wszystko nie było rozwinięte na maksa.
Co do BG...tak, ta gra nawet po tygodniu dalej wciągała, bo był taki impuls 'może coś jeszcze mi zostało'. Szedłeś do 'X' miasta, a tam-voila, impuls słuszny. Questów była cała masa, nudy zero, a ta frajda, jak po 80h bez poradnika przeszedłem BG-Niezapomniana.
-
jesli o NWN 2 chodzi, to oczywiście, ale tylko podstawka.
czemu tylko podstawka, maska miała fajny mroczny klimat i można było dusze boga zjeść ;x poza tym ma wywalisty bad ending
-
NWN 2 i maska była dobra, chociarz ten motyw z duszami byl lekko zryty, bo było to 'drobne' uzależnienie od fabuły i tego, co zrobimy, gdzie pójdziemy.
-
jesli o NWN 2 chodzi, to oczywiście, ale tylko podstawka.
czemu tylko podstawka, maska miała fajny mroczny klimat i można było dusze boga zjeść ;x poza tym ma wywalisty bad ending
chodzi mi o same zasady dnd, nie o fabułę. bo fabularnie to owszem zarówno Maska jak i późniejsze dwa dodatki - Gniew Zefira i Wrota Zachodu daja radę, ale jeśli chcesz poznać system d&d nie sięgając po podręcznik to nwn2 bez podstawki. podstawka udziwniła parę rzeczy dla wygody mechaniki gry, ale w praktyce nie miała by zastosowania poza grą. o
-
Zdecydowanie Baldur's Gate 2 i Icewind Dale. Wszystko co potem to kiła była.
-
Wiedźmin był bardzo dobry. w sumie zastanawiam się czemu tego tu nie napisałem, skoro gra wyszła już ładny kawał czasu temu, a na dniach wyjdzie część druga. W Wiedźmina grało mi się bardzo przyjemnie, bardzo miłą odskocznia od Bio Wareowych RPG opartych w sumie ostatnio na schemacie wstęp - czetry (co chcecie, planety, miasta, lokacje gdzie trzeba coś tam zrobić, vide planety w obu KOTORach czy też 4 sojuszników których trzeba było zdobyć w Dragon Age) lokacje i końcówka. Zobaczymy jak się druga część wiedźmina sprawdzi w praktyce, ale to dopiero po apgrejdzie kompa. no i przymierzam siędo zachwalanego Mass Effecta, ale boję się, że skoro to Bio Ware to znów będzie ten sam smętny schemat bez polotu... No i w oczekiwaniach na Dragon Age II - dużo naobiecywali, ale czy słowa dotrzymają - czas pokaże.
Wiedźmin był dobrze zrobioną grą. Ładna grafika i efekty, fajna muzyka, ciekawe zaplanowanie. Jedyny problem w tym, że autorzy - wbrew zapewnieniom z MakingOfów, tak naprawdę chyba nie za bardzo czuli Sapkowskiego i wyszło z tego coś dla osób które czytały sagę/mają dobrą pamięć/są na świeżo po coś takiego posklejanego z przeczytanej sagi. Chodzi mi mianowicie o teksty wypowiadane przez postaci (Geralt mówi "Graj muzyko", Dziwka z wyzimy cytuje Jaskrowe dzieło. Shani mi tam w ogóle nie pasuje, mnóstwo zerżniętych z Sagi patentów - tak jakby autorzy sami od siebie nic nie potrafili zrobić. A no nie, zrobili, z Triss zrobili zdzirę :P ech zresztą to jest materiał na osobny temat na forum. Grałem w wiedźmina dwa razy (pod rząd) i podobało mi się, jest to dobrze skrojona gra, fajnie by się pewnie grało jakbym srapka nie czytał kilka razy.
główny bohater(kto go nie lubi, ten spamer!
Kto go nie lubi, ten spamer? LOLWUT. Geraltowi świetnie podłożyli głós, ten aktor się sprawdził w tej roli, irytował mnie czasami trochę Jaskier- ale to dlatego że inaczej go sobie wyobrażałem zupełnie (jako zbigniewa zamachojwskiego;p). Jaskrowi to mogli sami wymyśleć jakieś piosenki, a nie zrzynać te z sapka(jak wszystko w tej grze). Ale to, jak mówiłem już, temat na osobny temat :)
Nawet pod koniec gry wszystko nie było rozwinięte na maksa.
To zależy na jakim poziomie grę skończyłeś. Ja za pierwszym razem skończyłem ją na trzydziestym pierwszym a za drugim razem marnowałem godziny na bagnach albo pełen nadziei płynąłem na wyspę rybitw, oczekując że odrodziły się 4 bazyliszki a nie tylko jeden. To było bardzo męczące, przydałoby się tam miejsce w którym można przypakować.
Edith Przeszedłem Wiedźmina 2. Po kilku ledwie dniach gry. Jedynke katowałem chyba z miesiąc, a dwójka ledwie się rozpoczęła i już koniec. Jestem zdecydowanie rozczarowany, mnóstwo niedociągnięć, nieprzemyślanych patentów, mało potworów, mało wiedźminowatości, zabijamy cały czas ludzi - taki ukłon w stronę sagi chyba. W2 to kontynuacja sagi o wiedźminie, jedynka była oderwana od tego i można było spokojnie grać bez lektury książek, tutaj jest to raczej niemożliwe. Ech, nie będę się rozwodził nad szczegółami, ale ogólnie rzecz biorąc nie tak tę grę zapowiadano, recenzowano i chwalono. To taki fajny action rpg z dużą ilością dialogów, robiony pod konsolkę. Do jedynki mu daleko.