Forum SquareZone
Kategoria ogólna => Granie a gadanie => Przygodowe => Wątek zaczęty przez: Dark M w Marca 05, 2004, 05:18:06 pm
-
Castlevania: Lament of Innocence
Co sądzicie o najnowszej odsłonie Castlevani? Jako że niejestem zbytnim fanem serji (ale sporo z tą serją czasu spędziłem) podeszłem do tej gry jako do czegoś na wzór DMC(takie wieści nioły mi różne serwisy o grach), do kolejnen survivki którą chcąc niechcąć musze przejść. Początek troche gadania \"co i jak\" i potem oldsholowe menu :). i zaczynamy, grałem ok. 2h i po tak krótkim czasie stwierdziłem jedno, Castlevania nie jest wogóle podobna do \"Devila\" system, grafika, animacja może i są podobne(hoć o poziom nizsza). Zamek w Castlevani jest całkowicie inny, ułorzenie komnat i łamigłówek w grze nieodbiega od 2wymiarowych części gry, C:LoI jest połączeniem oldshoolowj grywalności i pomysłów z nowoczesnym designem. Gra jest naprawde wyjątkowa, nazwijmy to \"NUoldszul\". Konami są naprawde dobrzy, więc moje zdanie jest takie po ok 20godzinach z nową Castlevanią stwierdzam że jest to gra na 8+. W moim prywatnym rankingu gier na PS2 klasyfikuje się na 9miejsce.
Czekam na wasze Opinje...jeśli ktoś grał
Edit by Gipsi (01.06.08)
Zmieniam temat na ogolny o Castlevanii tak aby mozna bylo pisac o kazdej grze z serii.
-
Lepiej zostawić "na przyszłość" ja sam chciałem zagrać w castlevanie nową ale (nie)stety czeka mnie jeszcze duuuużo tytułów do przerobienia na kawałeczki. :D
-
No cóż... nie trzeba być fanem każdej gry... ale Castlevania to jest gra inna niż reszta platformówek (no prawie jak RPG, coś podobnego do FM - Gun Hazard). Ale mam jednak tylko wersję GBC i NES :(
-
Niby fajnie, niby 3D, a jednak czegoś brakuje. To chyba ten klimat pozycji 2D. Oldschool rula :devil:
-
Grał ktoś oprócz Dark eMa w te gre?
Bo w sumie z Castlevania mialem stycznosc tylko na N64, a teraz widzacavek musiola przypomnialo mi sie ze wyszla jtez wersja na PS2 i miala byc zekomo podobna do DMC... wiec w sumie moglbym to obadac ale ciekawi mnie czy gral w to jeszcze ktos inny oprocz Bambiego M a jak tak to jakie opinie?
-
Ja grałem chwilkę w to, osobiście wolę wersje 2D, ale gra w sumie nie jest taka słaba, jest dobra.
-
Przeszedłem całą. Gra taka średnia, grałem w lepsze, widziałem gorsze. Na pewno gra znacząca coś dla fanów serii. Następna część (C:CoD) zdecydowanie lepsza (obecnie leży, ale jest w trakcie przechodzenia)
-
Gra jest... Niezła. Tyle tytułem wstępu.
Początek nie wskazuje na to, że ktokolwiek będzie się przy niej dobrze bawił. Standardowy wstęp gier typu "męska przyjaźń + tragedia + porwanie ukochanej = kłopoty" i tak to zostawmy. Ogólnie nie wiem, czym się jest podniecać jeśli chodzi o warstwę fabularną całej serii. Wow. Bicz. Wow. Normalnie nie wiem, czy zdrowo myślący człowiek pójdzie na szkielety z biczem, skoro a) dobrze tym im nie zrobi i b) bicz... To i tak chyba lepsze, niż posługiwanie się książką w Portrait of Ruin na DS. Ale wracając... Lokacje są liniowo - nieliniowe. Znaczy to tyle, że przechodzimy plansze 1-6 <czy ile tego było> dowolnie, od czasu do czasu raczeni filmikami kto=z=kim=dlaczego, ale ogólnie ze sobą nie powiązanymi, więc widząc np film nr 3, nie robi nam to różnicy, jeśli nie widzieliśmy filmów 1-2. Przemierzamy absurdalnie skonstruowane lokacje w celu dostania się do bossa, a na drodze stoją nam zagadki na poziomie upośledzonego dziecka z zespołem glenna - tłumacząc na ludzki: każdy sobie z tym poradzi. No i potwory - przez całą grę nie sprawiają jakiś większych problemów, ale gdy w końcu dochodzimy do głównego niemilca, nagle mają absurdalny power up. Jeśli chodzi o grafikę - średnia, nawet jak na PS2. Napiszę więcej: ubogie lokacje wołają o pomstę do piekła! Od czasu do czasu zdarzają się jakieś perełki, w postaci bardzo fajnie stylizowanej walki z Forgotten One, ale glównie szwendamy się po tych samych lokacjach podzielonych na 7 części.
Cholera, ta fabuła... Jakby napisał ją dzieciak w przerwie na nudnawej lekcji. No dajcie spokój - idziecie przez ciemny las i nagle spotykacie staruszka, który ofiaruje wam bicz. Za darmo. Tylko mi się to wydaje dwuznaczne? I te dialogi... Bez kitu... "Zrób to! | Nie mogę! | Zrób to | robi to | Ona tego chciała". Nie byłem w stanie nie śmiać się przy scenie, w której nasz bicz jest complete. No i końcowy boss. Lekkie przegięcie. Nie mówię o Dracili, a o Death - dobrze, że przynajmniej 4444 HP ma wciąż, bo przy 6666 chyba bym pada rozwalił.
Ale fakt faktem - grać się w to chce. Tak mniej więcej 1-2 plansze dziennie. Ot, magia serii.
-
Na DS'a jest tylko Castlevania: Dawn of Sorrow? Czy sa jeszcze jakies? (wiem ze niedlugo bedzie kolejna czesc). Jesli jest jakas inna to ktora lepiej pierw wybrac do pogrania?
EDIT:::
Juz widze ze jest jeszcze Portrait of Ruin -ktora lepiej zbadac jako pierwsza?
EDIT:::
Zmieniam temat na ogolny o Castlevanii tak aby mozna bylo pisac o kazdej grze z serii.
-
Jeśli grałeś w Aria of Sorrow, zagraj w Dawn of Sorrow. PoR jest całkiem inna (Jonathan!! Charlotte! ;p)
-
Nie gralem w zadna Castlevanie jeszcze ;] (tyko jakas na nesie chyba i te 3D na N64).
Czyli wchodze w PoR wiec...
EDIT:::::
Castlevania PoR byla zajebista. Elegancka giera ktora wciaga na troche godzin. Jeden z lepszych tytulow na NDS'a.
Teraz czekam na nowa czesc z ta dupencja -na filmikach wyglada jeszcze lepiej niz PoR. Szkoda ze Castlevania Judgement na Wii bedzie tylko bijatyka 3D a nie tradycyjna castlevania ze slicznym 2D jak np Warioland Shake It no ale moze im z tego wyjdzie cos ciekawego a na Wii i tak jest deficyt z bijatykami wiec narzekac za bardzo nie bede.
-
Mnie na przykład do gustu bardziej przypadła Aria od Sorrow zamiast PoR. Zmienianie postaci trochę mnie męczyło. Jednak nic nie pobije Symphony of the Night - od tego tytułu zaczęła się moja fascynacja Castlevanią ; )
-
hmm symfonia nocy to to z alukardem co na poczatku full wyposazony zaczyna? ;f
Jednak nic nie pobije Symphony of the Night - od tego tytułu zaczęła się moja fascynacja Castlevanią
moja fascynacja sie zaczela od Simons Quest (pierwszy jakiego gralem) ktorego nigdy nie skonczylem ;x
-
hmm symfonia nocy to to z alukardem co na poczatku full wyposazony zaczyna? ;f
Jednak nic nie pobije Symphony of the Night - od tego tytułu zaczęła się moja fascynacja Castlevanią
moja fascynacja sie zaczela od Simons Quest (pierwszy jakiego gralem) ktorego nigdy nie skonczylem ;x
Tak, to ta gra, IMO, Symfonia jest najlepsza, ale Prequel - Rondo of Blood też jest zajebiste, tylko, że bez elementów RPG.
-
Zapowiedziano nową Castlevanię, która w stylu przypominać będzie God of War. Pełny tytuł to: Castlevania: Lords of Shadow, gra ukaże się w 2010 roku na PS3 i Xbox 360, w tworzeniu gry będzie pomagać Kojima Productions.
Trailer: http://www.gametrailers.com/video/e3-09-castlevania-lords/50687
Screeny:
(http://i42.tinypic.com/2usxvmx.jpg)
(http://i40.tinypic.com/3c1gl.jpg)
(http://i43.tinypic.com/e9fcw5.jpg)
http://i666.photobucket.com/albums/vv26/discomurf/E3_2009_LOS_003.jpg (bo się rozjeżdża strona)
-
Nikt nie komentuje? Lord of Shadows to jedna z najbardziej niedocenionych gier i najlepszych na PS3. Piszę to całkiem serio. Świetny OST, fajna rozgrywka i system walki. Klimat, design (boże, zamek Draculi miażdży suty), a końcówka gry jest prześwietna. Polecam także oba DLC do gry, pierwsze jest naszpikowane zagadkami ,drugie to walka, która nawet na normalu daje popalić.
-
Nikt nie komentuje? Lord of Shadows to jedna z najbardziej niedocenionych gier i najlepszych na PS3. Piszę to całkiem serio. Świetny OST, fajna rozgrywka i system walki. Klimat, design (boże, zamek Draculi miażdży suty), a końcówka gry jest prześwietna. Polecam także oba DLC do gry, pierwsze jest naszpikowane zagadkami ,drugie to walka, która nawet na normalu daje popalić.
Yes, yes, yes...... YES. Design zarówno lokacji jak i samych "maszkar" jest "prześwietny"... kurczę szkoda słów, w tę grę trzeba nawet bardziej zagrać niż w "powielanego" God of War'a.
hmm symfonia nocy to to z alukardem co na poczatku full wyposazony zaczyna? ;f
Jednak nic nie pobije Symphony of the Night - od tego tytułu zaczęła się moja fascynacja Castlevanią
moja fascynacja sie zaczela od Simons Quest (pierwszy jakiego gralem) ktorego nigdy nie skonczylem ;x
Tak, to ta gra, IMO, Symfonia jest najlepsza, ale Prequel - Rondo of Blood też jest zajebiste, tylko, że bez elementów RPG.
Tak PSP'kowa Castlevania: The Dracula X Chronicles także ładnie wypadła. Wiele osób mówi, że ta "składanka" mogłaby się obejść bez Rondo of Blood, samym tylko "dodatkiem" Symphony of the Night, ale to nieprawda, gdyż samo Rondo of Blood, w odświeżonej formie, również jest grą dobrą. Takie "neo-oldskulowe" ukazanie gier, tak jak i w Ultimate Ghosts'n Goblins, jest dla mnie wyznacznikiem i kwintesencją dobrej zabawy, według mnie powinni takie tytuły wydawać na Vitę, gdyż ta konsole świetnie się na tego typu gry nadaje.
P.S.1 Strasznie mnie denerwuje porównywanie Castlevania: Lords of Shadow do God of War... powód? God of War pomimo tych wszystkich "ochów" i "achów" sam był tytułem, niejako "kopiuj wklej na sterydach" plus "innowacja" w postaci QTE... Sama Castlevania: Lords of Shadow swoją koncepcją dużo lepiej jednak wykorzystuje i "tuszuje" te wszystkie "zapożyczenia"... ciekawe jak to wszystko wypadnie w kolejnej części "lorda ciemności", oby nie poszli zbytnio w schemat God of War, ale patrząc na to kto znowu przy niej pracuje i jak bawiłem się przy części pierwszej, mogę spać spokojnie... chyba?
P.S.2 I tak, God of War III jest dużo (Sic!) gorszy od Castlevania: Lords of Shadow, nie dziwię się, że nie mają już na niego pomysłu i wypuszczają God of War: Wstąpienie, a fani upominają się o nowych przeciwników z innych miologii (jakby grecka nie była zbyt obszerna, jeśli tak twierdzicie to poczytajcie cos więcej aniżeli mity Jana Parandowskiego). W sumie to David Jaffe chyba nie miał już pomysłu na tą serię po zakończeniu drugiej części i dlatego zrezygnował... i kto wie czy nie będzie nadal utrzymywała się tutaj tendencja spadkowa... ehhhhhh... ta seria traci swój potencjał, a szkoda... W sumie to tutaj już potrzebny jest "reboot" tak jak przy DMC, ale nie w formie kooperacji, jaką ostatnio zaprezentowano.
P.S.3 Kończąc. Castlevania: Lords of Shadow, gdy ujrzała światło dzienne, dużo bardziej mi się spodobała niż God of War podczas swojego debiutu (nie wspominając już o trzeciej odsłonie w tej serii). Kto nie grał, ten ma obowiązek nadrobić!
-
http://youtu.be/vfdTGboGkFo
Nie oglądać jeśli się nie grało w LoS. MEGA!
-
http://youtu.be/vfdTGboGkFo
Nie oglądać jeśli się nie grało w LoS. MEGA!
Dokładnie Musiol - MEGA!. Niby jest kasowość, ale tak ukazana, że wywołuje epickie odczucia, plus jeszcze tajemniczość... o podkładzie muzycznym nie wspominając... Zajawki z God of War'ów się do tego nie umywają (niestety, ale musiałem to napisać).
Ujęcia, które rządzą w tym teaserze, to moment jak wyposzczony wampirek "delektuje się" zbrojnym oraz poprzedzająca to chwila, w której on przelatuje (nie wiem jak wam, ale mi to na myśl przywołało Harry'ego Pottera od Alfonso Cuaróna, oraz ostatnie części od Davida Yates'a, tj. myślę tutaj o locie śmierciożerców oraz dementorach). W ogóle w tym krótkim filmiku jest sporo dobrych ujęć...
Zajawka niczego sobie, ale czekam na konkretny trailer fabularny oparty o silnik gry, taki dłuższy jaki był przy promocji pierwszej części, który wg mnie był jednym z lepszych jakie oglądałem do tej pory... Ciekawie, co wtedy powiedzą wszyscy fani God of War'a, zarzucający tej grze odtwórczość... Powtórzę raz jeszcze lepiej sięgnąć po Castlevania: Lords of Shadow niż tracić czas na God of War'a III.
Ostrzeżenie: Teasera nie oglądać jeśli się nie grało w część pierwszą!