Forum SquareZone
Kategoria ogólna => Chrono Saga => Wątek zaczęty przez: Kazumaru w Stycznia 05, 2004, 07:56:07 pm
-
Wiec tak jestem nowy:) Wydaje mi sie ze takiego pytanie wczesniej nie bylo. Jak bylem tu w sylwestra to bylo pytanie co sadzimy o Harle? Wiec ja postanowilem zapytac kim ona tak naprawde jest, bo na poprzednim forum ktos napisal ciekawa teze iz Kid i Harle to jedna i ta sama osoba. Ja w to raczej watpie ale ciekawe stwierdzenie. Cos w grze bylo powiedziane ze Harle to 7 smok ale dokladnie to w sumie oniej nic nie wiem jak ktos wie to z checia poslucham!
-
Byś się dokładniej wczytał w temat \"Co sądicie o Harle\" póki jeszcze był to byś zauważył że też poruszyłem tam ten wątek. Ja ciągle uważam że Kid i Harle to ta sama istota. Jako że tego widać nie przeczytałeś to napiszę jeszcze raz czemu tak sądzę. Otóż Schala stworzyła Kid (jak wiadomo), ale zrobiła to (tak uważam) zanim smoki były rozbite na te pomniejsze i stanowiły jedność. Smok (ten jeden) wyczuł moc Kid i wykorzystał to, tworząc na jej podstawie Harle, dzięki czemu miał \"dzrzwiczki awaryjne\", na wypadek pokonania (jak wiemy został rozje**** w drobny mak i podzielony na smoki pomniejsze (i to tak, że wszystkie pomniejsze smoki nie znajdowały się w tym samym świecie, tylko część była w równoległym).
Poza tym, Harle ma podobne do Kid rysy, też leci na Serga, miała tę samą przepowiednie na mostku i mają podobny charakter (nieustępliwe, groźne i zarazem delikatne :P ). Poza tym Harle niby była smokiem księżyca, ale jeśli by tak było to połączyłaby się z innymi smokami, a tak się nie stało, bo w jednem z zakończeń widzimy ją łażącą sobie niezależnie od Time Devaourera (połączonych zmoków).
Spróbuj tylko się z tym sprzeczać to Cię pogryzę :twisted: :twisted:
-
Oh my God!! Prawdziwy mastaha z ciebie!! Nauczaj Senseii :wink: Nawet nie śmiem sie z tobą niezgadzac! Nie godzien jestem tego :oops: Co do poprzedniego tematu\"co sądzicie o Harle\" to dobrze sie wczytalem i twoja wypowiedz przeczytalem zreszta to napisalem wczesniej :D .Tylko nie pamietalem twego nicku wielkie Sorki.Byla tez mowa o zdjeciu Harle bez maski(i wtedy wlasnie byly ukazane jej rysy twarzy jak przeczytalem)-jak kiedys to zdjecie odnajdziecie nie zawahajcie sie nim podzielic.
-
...i wykorzystał to, tworząc na jej podstawie Harle, dzięki czemu miał \"dzrzwiczki awaryjne\", na wypadek pokonania (jak wiemy został rozje**** w drobny mak i podzielony na smoki pomniejsze ...Poza tym Harle niby była smokiem księżyca, ale jeśli by tak było to połączyłaby się z innymi smokami, a tak się nie stało, bo w jednem z zakończeń widzimy ją łażącą sobie niezależnie od Time Devaourera (połączonych zmoków).
Spróbuj tylko się z tym sprzeczać to Cię pogryzę :twisted: :twisted:
sorry mortus... chcialem legalnie napisac jakiegos posta i przy tym nie spamowac to wypadlo na ten temat :D no wiec: zaznaczylem dwa fragmenty z twojej wypowiedzi w ktorej mowisz ze harle to drzwiczki awaryjne na wypadek pokonania, jak ten smok byl jeszcze jeden... a potem ze jest niby smokiem ale polaczylaby sie... ale jesli na poczatku nie byla z nim(i), to pozniej raczej tez nie powinna sie laczyc ale to tylko moje zdanie juz sie czuje pogryziony :D jakos to dziwnie napisalem ale chyba kapujesz o co mi chodzi :D
-
A teraz to juz bedzie bardziej na serio! Nie mam jakiejs innej teorii ktora moglaby obalic twoja teze, ale pare malyh szczegulikow sie znajdzie otoz Harle ma podobno 18 lat a Kid 16(co by oznaczalo ze Harle powstala przed Kid), a do tego harle ma czerwone oczy, ale to tylko czepianie sie szczegolow ale w sumie to mozna by sie zgodzic z toba ze Harle mogla byc zrobiona na podstawie Kid ale to nie sa te same osobyprzecierz harle to hyba demi-human nie? Bo w jednym zakonczeniu widzimy jak zawija po Demi human village z Serge-Lynxem i zbytnio jej nie wyzucaja z tej wiohy. Gdyby Harle byla \"zrobiona\" przez smoki to raczej by sie nie bujala caly czas z Lynxem(hociaz w sumie to moglby byc plan smokow aby Harle zblizyla sie do niego i zabila go, w koncu Lynx=FATE) ale ogolnie to mysle ze jak by to byly te same osoby to fabula by to hoc trohe ukazywala ale w sumie to pod koniec gry to Harle sie zbytnio nie pokazuje wiec raczej w Chrono Break cos sie o jej tozsamosci dowiemy przynajmniej mam taka nadzieje :wink:
-
Ten mój pierwszy post to czysta fikcja ;-) Możliwe że prawdziwa ale..... Mam nadzieję że w kolejnej odsłonie CHrono będzie coś wytłumaczone (nie mam czasu na dłuższy post :-()
-
mortus a w radicalu nie ma ani slowa o tym wspomniane?
-
A bo ja wiem.... Radicala przelazłem (przynaję się bez bicia) szybko (i raczej pobieżnie) :-/
-
W Radicalu nic nie było.
Aha,Chrono Break to ma być całkiem inna gra.Nie będzie tam żadnego nawiązania do poprzednich części :(
-
Jeżeli Twoje informacje są prawdziwe, to nie pozostanie mi nic innego, jak samobójczy atak na siedzibę Kwadratowych :-|
-
W Radicalu nic nie było.
Aha,Chrono Break to ma być całkiem inna gra.Nie będzie tam żadnego nawiązania do poprzednich części :(
eee? jestes pewien? moze to tylko plotki?
-
Hezus co wy muwicie, to by bylo straszne!!!! :evil: Ja mam nadzieje ze to nie bedzie calkowicie osobny projekt. Moim zdaniem to bedzie nawiazywalo choc troche do poprzednich czesci tak jak to bylo z Chrono Crossem(przecierz wCC mozna grac bez znajomosci wczesniejszych czesci i wcale jakos to nie przeszkadza w poznaniu fabuly) a gdyby to byl calkowicie nowy projekt to pewine powastaloby nowe FinalFantasy. Takie przynajmniej mam o tym zdanie(a wlasciwie to taka mam nadzieje :wink:)
a tak pozatym to jeszcze cos o Harle. Pisalem to juz na poprzednim poscie"co sadzicie o harle" ale wszystko poszlo sie jeb** i nie wiem czy ktos odpisal.Chodzi o to czy jest jakis sposob na sprawienie aby Harle byla z nami przez cala gre. Bo ja na jakiejs stronce o CC(to chyba byla jakas oficjalna bo to bylo chyba www.chronocross.com) wyczytalem ze jak sie przejdzie gre 3 razy aby zdobyc wszystkie trzy postacie ktore sa do wyboru przed akcja w ViperManor i po zdobyciu ChronnoCrosa uzyjemy go w domku Sprigg to zdobedziemy Harle(powroci wraz z postaciami z poprzednich zaliczonych gier),ja tak zrobilem no i co tu duzo gadac-cos mi zbytnio nie wyszlo :D . Ale jak ktos cos o tym wie to niech napisze fajnie by bylo gdyby to nie byla sciema. Bo w sumie to trohe bezszensowne Harle byla grywalna postacia a nie mozna bylo zobaczyc jej mowy podczas zakonczenia uzywajac ChronoCrossa. Ale sie rozpisalem :wink:
-
dawno gralem w CC ale cos tam pamietam...w domku Sprigga mozna \"przywolac\" postacie z poprzedniego przejscia...przechodzac gre (o ile dobrze pamietam 3 raz) mialem juz cala ekipe (chyba 44 postacie)...cos musiales pomieszac :D
-
CC przełaziłem dawnoo temu, zaraz po ukazaniu się tej gry w zrozumiałym dla mnie języku dlatego nie zabieram zabardzo głosu ale co do Harle to jest to postać napewno szczególna. Nie wiem czy wystepuje ona w Radical Dreamers ale może cos tam się wyjasnia o niej? Przechodząc samego CC nie zaduzo o niej można się dowiedzieć a w sumie same sprzecznosci. Nie jestem pewien ale po 3 przejsciu gry także chyba ją już miałem gdy przywołałem postacie Chrono Crossem.
-
Co do Harle to w samej grze było tylko tyle że jest ona siudmym smokiem ale ja nie za bardzo wiem o co chodziło...dla mnie jest ona bardzo tajemniczą postacią (co do jej odzyskania z innymi postaciami to przydało by mi się ja teraz odzyskać)
-
Czy Harle to ta druga Kid?
-Kid została stworzona przez Shale (tak, wiem, powtarzam się, no ale wole, by nikt nie miał wątpliwości), a Harle w trochę póżniej. Cóż, spróbuję inaczej- podczas, gdy Serge płakał, ugryziony przez Deamons Panther, usłyszała go Shala, która stworzyła swoją kopię, by pomóc mu. Tą kopią/klonem była Kid, ale, że była dzieckiem, Shala wysłała ją do wymiaru Chrono Trigger, gdzie zaopiekowała się nią Lucca. Teraz będzie ciężko- FATE podczas tego procesu (tworzenia Kid przez Shalę lub wejście w reakcję Serge z Frozen Flame)dostała zwarcia, przez co Dragon\'s God odzyskali na chwilę swą wolność. W tym momencie prawdopodobnie wyczuli Kid, a że mieli mało czasu, wzorując się na niej, stworzyli Harle. To tłumaczy jej miłość do Serge i identyczną wersję przepowiedni wróżki.
Harle to nie jest Kid, to raz. Dwa- to zakończenie, w którym Harle \"lata\" sobi obok Time Devorer\'sa... Hmm... Lavos został pokonany, więc Dragon\'s God nie potrzebowali dodatkowej mocy Harle, a ze względu na jej zasługi, zostawili ją w spokoju (można by rzec- na późniejszą godzinę). Po za tym- może mieli dobre humoru (całą robotę zgadnijcie kto odwalił... my oczywiście). FATE podzieliła Time Devorer na Dragon\'s God, by ich osłabić, ale gdy ona dostała \"zawieszenie\" (vide Serge i ejgo pierwszy kontakt z Frozen Flame), smoki odzyskały na chwilę moc i wzorowali się na Kid. To tłumaczy wygląd itd.
Chociaż... Kiedy to Shala wyczuła płacz Serge... Kiedy go ugryzła Demon\'s Panther, czy wtedy, kiedy się topił?
Sądzę, że kiedy się Serge topił )to *pobieżnie* tłumaczy tą różnicę wieku), gdyz Shala nie musiała interweniować przy panterze.
A że smoki były bogami... Może mogły się komunikować z innymi smokami i wysłały im informacje o \"zwisie\" FATE?
Dobra, to może powinno pomóc.
-
No dobra, ale jeśli Harle naprawdę się połączyła ze smokami (tak jak mówią), to czemu podczas walki z Time Devourerem nie atakuje on żadnymi atakami, które mogłyby chociaż przypominać \"księżycowe\"? Wali wszystkimi mocami smoków, ale nie tą..... Dziwne jak dla mnie.....
Edit - sory za podwójnego posta..... a czemu tak w ogóle własnych postów kasować nie mogę?
-
No dobra, ale jeśli Harle naprawdę się połączyła ze smokami (tak jak mówią), to czemu podczas walki z Time Devourerem nie atakuje on żadnymi atakami, które mogłyby chociaż przypominać \"księżycowe\"? Wali wszystkimi mocami smoków, ale nie tą..... Dziwne jak dla mnie.....
jak to nie przeciez w limitach zawsze na poczatku jest ksiezyc i pozniej atak zwiazany z tym...
-
No dobra, ale jeśli Harle naprawdę się połączyła ze smokami (tak jak mówią), to czemu podczas walki z Time Devourerem nie atakuje on żadnymi atakami, które mogłyby chociaż przypominać \"księżycowe\"? Wali wszystkimi mocami smoków, ale nie tą..... Dziwne jak dla mnie.....
jak to nie przeciez w limitach zawsze na poczatku jest ksiezyc i pozniej atak zwiazany z tym...
/Mortus drapie się w głowę ze zdezorientowaną miną/ Hę.....?
-
no ja na techniki mowie limity :D w kazdym limi tfu technice harle na poczatku jest ksiezyc a np jedna to byla ze taki dwa mozna powiedziec polksiezycie swietliste rozcinaly wroga.. nie ma ksiezyca?
-
No w technikach Harle były, ale w technikach Time Devaurera nie było.... (tak?)
-
O ile dobrze pamiętam Time Devaurer miał takiego techa, że przenosił się (i twój team) do miejsca, w którym walczyło się z jakimś smokiem i atakował magiam innate tego smoka i tak przez wszystkie miejsca po kolei, a przecież nie przenosił walki na żadną moon arenę co znaczy że chyba nie połączył się z Harle :!: [/list]
-
Jeśli smok/i stworzyły Harle, to nie mogła ona mieć swojego własnego czaru, gdyż... Nie zostala zrodzona, ale stworzona - jedynie smoki były indywidualne od początku do końca, zaś Harle jest jakgdyby ich połączonymi mocami...
Dobra, ktoś ma inne pomysły, czy nie?
-
Jeśli smok/i stworzyły Harle, to nie mogła ona mieć swojego własnego czaru, gdyż... Nie zostala zrodzona, ale stworzona
Popraw mnie qiax, ale smoki tez nie dokońca były tak naturalnie zrodzone - były stworzone przez Dragonian, aby jako TD stanowić avatara planety - jej uosobieniejedynie smoki były indywidualne od początku do końca,
Tu się nie zgodzę - smoki były defaultowo stworzone jako TD, a podziały na poszczególne dokonała FATE, więc skoro mowa o poszczególnych smokach (nawet w ogóle) to nie są one od początku indywiduamiHarle jest jakgdyby ich połączonymi mocami
To ma sens.... muszę nad tym pomyśleć
-
"Popraw mnie qiax, ale smoki tez nie dokońca były tak naturalnie zrodzone - były stworzone przez Dragonian, aby jako TD stanowić avatara planety - jej uosobienie" - Avatara planety. Harle to Księżyc....
-
No dobra - szczegół (:P), ale czy wg. Ciebie smoki zostały zrodzone (naturalnie) czy stworzone (i później po rozdzieleniu na mniej więcej podobnych zasadach stworzyły Harle).
-
"Smok (ten jeden) wyczuł moc Kid i wykorzystał to, tworząc na jej podstawie Harle, "
"(i później po rozdzieleniu na mniej więcej podobnych zasadach stworzyły Harle). " - To kto wkońcu według ciebie stworzył Harle? TD, czy smoki?
Według mnie, jeśli są Avatarami i tak dalej, to radzej powinny zostać zrodzone, ale że raczej matki nie maja <no chyba, że mowa tu o planecie - co jest najlepszym wyjściem>, to logiczniejsze jest stwierdzenie, że zostały stworzone. Ale że pierwszy był ten główny smok TD, to został zrodzony z mocy planety <więc jest indywidualny od początku do końca>. Kiedy FATE go rozdzieliła, to każdy smok miał indywidualne moce <smok ognia, smok, wody itd>, więc był w pewnym sensie "zrodzony" z jednego. Przez to jednak, że ich moc nie byłą w pełni skumulowana, to nie mogli stworzyć w pełni Avatara Księżyca <TD był potężny - nie musiał się wzorować na Kid; Harle powstała PO rozdzieleniu TD na pomniejsze... wątpię, by przyjeli na margines błędu uczucie do Serge, czy jakiekolwiek inne uczucia, które żywiła Harle - lojalność chociażby... wkońcu według mnie, Harle nie połączyła się ze smokami, bo stanowiła osobną część i na dodatek, nie byla wymagana jej obecność, by powstał TD - gdyż ten skoro był Avatarem plantey Ziemi, to raczej nie mógł wchłonąć Avatara Księżyca> Proste, nie?
-
No może dla ciebie qiax to jest proste, ale ja bym w życiu czegoś takiego nie wymyślił :P Jak zwykle szacun for You... swoją drogą ciekaw jestem czy twórcy tej gry w pewien sposób sobie tak to wszystko obmyślali czy poprostu zrobili gre i nie starali się w niej ukrywać zadnych "szukajek", bo wiedzieli że gracze i tak coś wymyślą a sami w tym temacie nic nie myśleli...
-
Nie wiem jak tobie, ale ja sobie nie wyobrażam stworzenia tak dopracowanej pod względem fabulanrym gry, pisząc do niej snecnariusz na "żywca".
-
ja sobie nie wyobrażam stworzenia tak dopracowanej pod względem fabulanrym gry, pisząc do niej snecnariusz na "żywca".
Pewnie zrobili to na zasadzie 'Piweczko, natchnienie i 'Pan Tadeusz'" :P
-
Jeśli uwarzasz, że to takie proste itd, to napisz fabułę do gry <ktora bedzie rownie dobra i pokręcona jak Chrono Cross>, a ja z przyjemnościa sie z nią zapoznam. I napisz mi jeszcze, co sądzisz o mich spekulacjach dotyczących Harle.
-
Ale że pierwszy był ten główny smok TD, to został zrodzony z mocy planety
Ciągle nie podoba mi się to stwierdzenie zrodzony. Jeśli miałby być zrodzony to planeta jako żywy byt (no musiałaby być żywa nie?) musiałaby świadomie w tym uczestniczyć. Jeśli wiec planeta okazała by się żywa, to czemu sama z sebie nie interweniowała kiedy pojawiały się zagrożenia dla niej? Dla mnie TD był stworzony (zapewnie dzięki jakiejś wymyślonej przez Dragonian odmianie inżynierii genetycznej).jest indywidualny od początku do końca
No, z jego indywidualnością można się zgodzić. Chyba że..... przy stworzeniu nie posiadał żadnej osobowaści i został odpowiednio 'zaprogramowany'. Czy w takim wypadku też byłby indywidualny?był w pewnym sensie "zrodzony" z jednego
Znowu to słowo. Nie podoba mi się to określenie i tyle. Jak napisałem wyżej, w.g. mnie coś nie może być zrodzone z czegoś ot tak bezpośrednio wbrew woli tego czegoś (baa.... przy całkowitym nawet sprzeciwie...)nie mogli stworzyć w pełni Avatara Księżyca
Nie mogli stworzyć w pełni czyli co? Harle była niedokończona? I dla czego wybrali akurat ten księżyc (było ich tam w końcu kilka)skoro był Avatarem plantey Ziemi, to raczej nie mógł wchłonąć Avatara Księżyca
Ale to by oznaczało, że mamy dwa smoki będące avatarami dwóch różnych 'bytów' (nie wiem czy można je tak nazwać... byty....) - Ziemii i Księżyca (ciemnego ofkors). To by znaczyło, że Harle musiałaby mieć moc przynajmniej po części porównywalną z mocą TD, a już raczej na pewano większą niż poszczególne mięczaki. Jeśli tak to czemu im służyła? Jeśli nie to..... czemu nie?
-
Ciągle nie podoba mi się to stwierdzenie zrodzony. Jeśli miałby być zrodzony to planeta jako żywy byt (no musiałaby być żywa nie?) musiałaby świadomie w tym uczestniczyć. Jeśli wiec planeta okazała by się żywa, to czemu sama z sebie nie interweniowała kiedy pojawiały się zagrożenia dla niej? Dla mnie TD był stworzony (zapewnie dzięki jakiejś wymyślonej przez Dragonian odmianie inżynierii genetycznej).
Plantera jako żywy byt... Tia, gdyby planeta byla martwa, to byśmy mieli coś w stylu pustkowia itd <jałowa ziemia na przykład>. Nie interweniowała, bo nie miała czegoś w rodzaju "świadomości" <porównaj planete do roślin donniczkowych - żyją, ale nigdy nie interweniują>. TD był stworzony/zrodzony z mocy planety dzięki Dragonianą. I tyle.
No, z jego indywidualnością można się zgodzić. Chyba że..... przy stworzeniu nie posiadał żadnej osobowaści i został odpowiednio 'zaprogramowany'. Czy w takim wypadku też byłby indywidualny?
Nie posiadał żadnej osobwości? W to akurat wątpię. Jeśli TD jest tylko jeden, to wiesz... Jest on indywidualny, bo nie ma drugiej IDENTYCZNEJ istoty tego typu.
Znowu to słowo. Nie podoba mi się to określenie i tyle. Jak napisałem wyżej, w.g. mnie coś nie może być zrodzone z czegoś ot tak bezpośrednio wbrew woli tego czegoś (baa.... przy całkowitym nawet sprzeciwie...)
Jeśli istota która kogoś "rodzi" nie ma świadomości, to może wydać na świat coś, o czym nawet nie wie, że istnieje.
Nie mogli stworzyć w pełni czyli co? Harle była niedokończona? I dla czego wybrali akurat ten księżyc (było ich tam w końcu kilka)'
Nie, nie mogli stworzyć w pełni Avatara Księżyca. Po rozdzieleniu smoki nie dysponowały CAŁĄ swoją potęgą, która była dostępna dla TD. Inaczej dawno by się wyswobodziły spod mocy FATE. I Harle byłą niedkońcczona, bo raczej uczucia takie jak miłość itd, nie mogły być w pełni wzięte pod uwagę przez smoki <woleli by raczej, by Harle była zwykłą "lalką", niż czującą istotą. Dlaczego akurat ten Księżyć? Bo był najbliżej.
Ale to by oznaczało, że mamy dwa smoki będące avatarami dwóch różnych 'bytów' (nie wiem czy można je tak nazwać... byty....) - Ziemii i Księżyca (ciemnego ofkors). To by znaczyło, że Harle musiałaby mieć moc przynajmniej po części porównywalną z mocą TD, a już raczej na pewano większą niż poszczególne mięczaki. Jeśli tak to czemu im służyła? Jeśli nie to..... czemu nie?
Ziemia = życie, rośliny itd. Księżyc = pustkowie, brak życia itd. Co ma większą moc? Ziemia <proste, nie?>. Do tego, tak poważnie - czy Ty byś stworzył istotę, która miałaby od ciebie większą moc? Bo ja nie <wolałbym mieć nad nią większą kontrolę>. Do tego smoki nie dysponowały CAŁĄ swoją mocą po rozdzieleniu, więc jakim cudem mogli stworzyć cos na potęgę TD? Do czego im służyła pytasz? Do manipulowania poczynaniami Lynxa i przy najbliższej okazji - zniszczenia FATE. Do tego nie ma to jak informator w szeregach wroga. I jeśli tak bardzo się głowisz nad tą mocą, to moc Harle i Kid byłą do siebie porównywalna, bo smoki wzorowaly się na Kid <która nie miała pełnej mocy Shali, czy Lavosa>.
-
gdyby planeta byla martwa, to byśmy mieli coś w stylu pustkowia itd <jałowa ziemia na przykład>. Nie interweniowała, bo nie miała czegoś w rodzaju "świadomości" <porównaj planete do roślin donniczkowych - żyją, ale nigdy nie interweniują
Z tym, że rośliny:
- rosną
- kwitną
- umierają
A żadnej z tych 'czynności" nie można zaobserwować u Ziemi. Ani nie rośnie, ani w sposób całkowicie naturalny (bez udziału zewn. czynników) nie umrze - proste? :PInaczej dawno by się wyswobodziły spod mocy FATE
Jesteś pewny? Przecież FATE okazała się silniejsza od TD - w końcu to ona wygrała i podzieliła go, więc nawet gdyby smoki były jednością, to myślę, że mogłaby to powtórzyć.woleli by raczej, by Harle była zwykłą "lalką", niż czującą istotą
No fakt.Dlaczego akurat ten Księżyć? Bo był najbliżej
Yeah right :P.... Ale lepsze takie wytłumaczenie niż żadne ;)Do czego im służyła pytasz?
Nie o to nie pytam bo to jest oczywiste :Pjeśli tak bardzo się głowisz nad tą mocą, to moc Harle i Kid byłą do siebie porównywalna, bo smoki wzorowaly się na Kid
No... ma to sens muszę przyznać :D
BTW. qiax czy możesz korzystać z cytowania? Przecież jest to cytowanie selektywne blisko i wygodne a do tego o wiele lepiej czyta się takie posty :D
-
"Z tym, że rośliny:
- rosną
- kwitną
- umierają
A żadnej z tych 'czynności" nie można zaobserwować u Ziemi. Ani nie rośnie, ani w sposób całkowicie naturalny (bez udziału zewn. czynników) nie umrze - proste"
Uogólnij by było prosciej... Ta... Dobra, Ziemia się rozwija /rośnie/ <vide pierwsze życie na Ziemii itd>, kwitnie /z czasem zieleń jest itd/, umiera /teraz nie, ale za te kila tysięcy razy ileś tam lat to kto wie... jądro planety chociażby/. To, że nie widzisz tego na codzień... Proste, nie?
"Jesteś pewny? Przecież FATE okazała się silniejsza od TD - w końcu to ona wygrała i podzieliła go, więc nawet gdyby smoki były jednością, to myślę, że mogłaby to powtórzyć."
Jestem pewny. Czemu? Bo wiedziałby już, czego mogą się spodziewać, a tobie podczas grania latwiej przyszło zabić FATE za pierwszym razem, czy wtedy, gdy wiedziałeś czego się spodziewać.
"Yeah right .... Ale lepsze takie wytłumaczenie niż żadne"
Dobrze, inaczej: tak jak nasz Ksiezyc ma jakiś wplyw na naszą planetę, tak samo ich /a zwłaszcza ten, bo była pełnia i noc/ mógł mieć jakieś szczególny właściwości. Po za tym Księżyc jest według mnie bardziej mistyczny i chyba według twórców gry również.
BTW. qiax czy możesz korzystać z cytowania? Przecież jest to cytowanie selektywne blisko i wygodne a do tego o wiele lepiej czyta się takie posty
Skoro tak ładnie prosisz... Dobra, więc wątek Harle można uznać za zamknięty, no chyba, że masz inne propozycje i sobie jeszcze porozmawiamy na ten temat <musimy się kiedyś spotkać i wymienić spostrzeżenia przy piwie i pizzy, albo herbacie bądź kawie - wtedy mam niezła jazdę>.
-
Ziemia się rozwija /rośnie/ <vide pierwsze życie na Ziemii itd>, kwitnie /z czasem zieleń jest itd/, umiera /teraz nie, ale za te kila tysięcy razy ileś tam lat to kto wie... jądro planety chociażby/. To, że nie widzisz tego na codzień... Proste, nie?
A mi się to ciągle nie podoba. Ziemi nie możesz traktować jako ogół aż tak bardzo. To co rośnie, kwitnie itd. to jest NA Ziemi. Sama ziemia to tylko zlepek minerałów i takich tam, które stanowią dobrą podstawę dla rozwoju osobnego życia. Więc to nie planeta żyje i umiera, tylko żyjące na niej organizmy. Nawet gdyby wszystko szlag trafił, całe życie się zakończyło (łącznie z bakteriami, mikrobami itp.) - słownie NIC, to planeta dalej będzie istniała (bo w sumie co to dla niej za różnica?). Proste? :Pwiedziałby już, czego mogą się spodziewać
To działa w obie strony - FATE też już zna TD, a przez czas, w którym TD jest podzielony (i w sumie trudno mu rozwijać swoją moc w zadowalający sposóB) a ona sama istnieje mogła opracować nową strategię/broń do ewentualnej walki z TD. Tak jak Draogns Tear móg bez problemów od ręki zabić Lavosa, tak też i FATE może miała już coś, co to samo zrobiłoby ze smoczym TD.a tobie podczas grania latwiej przyszło zabić FATE za pierwszym razem, czy wtedy, gdy wiedziałeś czego się spodziewać
Walka z FATE i wtedy i wtedy nie stanowiła większego problemu. Powiem więcej - przy kolejnych starciach i tak nie pamiętałem czym teraz we wmnie walnie (nie czułem potrzeby zapamiętywania).Skoro tak ładnie prosisz
No - od razu lepiej :PDobra, więc wątek Harle można uznać za zamknięty
Jak widać nie do końca ;)musimy się kiedyś spotkać i wymienić spostrzeżenia przy piwie i pizzy
Przy piwie jak najbardziej :D
-
"A mi się to ciągle nie podoba. Ziemi nie możesz traktować jako ogół aż tak bardzo. To co rośnie, kwitnie itd. to jest NA Ziemi. Sama ziemia to tylko zlepek minerałów i takich tam, które stanowią dobrą podstawę dla rozwoju osobnego życia. Więc to nie planeta żyje i umiera, tylko żyjące na niej organizmy. Nawet gdyby wszystko szlag trafił, całe życie się zakończyło (łącznie z bakteriami, mikrobami itp.) - słownie NIC, to planeta dalej będzie istniała (bo w sumie co to dla niej za różnica?). Proste?"
No i tutaj mamy pogląd na który ja sie nie zgodzę, ty zresztą też. Ja Ziemie traktuje jako taki ogól <w przypadku> tej gry również bohaterowie ją tak traktowali, więc nie mozna tego rozpatrywać w typowo taki sposób, jak ty to robisz. A co do tych mikrobów - planeta dalej będzie istniała, ale prędzej jako po prostu duży kamyk we wszechświecie, niz cokolwiek innego. Po za tym prędzej czy później jatro planety wygaśnie, nie będzie siły która by to wszystko "zlepiała" i planeta się rozpadnie. Porste, nie?
"To działa w obie strony - FATE też już zna TD, a przez czas, w którym TD jest podzielony (i w sumie trudno mu rozwijać swoją moc w zadowalający sposó a ona sama istnieje mogła opracować nową strategię/broń do ewentualnej walki z TD. Tak jak Draogns Tear móg bez problemów od ręki zabić Lavosa, tak też i FATE może miała już coś, co to samo zrobiłoby ze smoczym TD."
To maszyna, a maszyny nie mają zdolności uczenia się. Nawet gdybyś miał rację, to był jakiś powód, dlaczego FATE nie użyła tejże broni <strzelam, że nie była do tego zaprojektowana>. Osobiście gdybym miał broń, zdolną rowalić TD, to zrobił bym to gdybym miał pewność, ze choć jedenego ze smoków szlag trafi, gdyż dzięki temu TD nie miał by prawa ponownie powstać.
"Walka z FATE i wtedy i wtedy nie stanowiła większego problemu. Powiem więcej - przy kolejnych starciach i tak nie pamiętałem czym teraz we wmnie walnie (nie czułem potrzeby zapamiętywania)."
Nie mów, że rozwaliłeś FATE za pierwszym razem... Dobrze, że TD to nie Mortus, inaczej nie powstał by Chrono Cross.
"Jak widać nie do końca '
Ta, z Harle zboczyliśmy na temat FATE, TD, planety itd. Moderatorzy mnie zabija.
-
bohaterowie ją tak traktowali
Mógłbyś odświeżyć mą pamięć? Kiedy mówili o niej jako o żywym bycie?prędzej jako po prostu duży kamyk we wszechświecie
Saturn jest nie tylko dużym kamykiem - jest dużą kupą gazu (w którego jądrze prawdopodobnie znajdować się może diament wielkości Ziemi, ale to nie ważne) a jednak to dalej planeta (mimo że nic na niej nie żyje (a przynajmniej nam nic o tym nie wiadomo)Po za tym prędzej czy później jatro planety wygaśnie, nie będzie siły która by to wszystko "zlepiała" i planeta się rozpadnie
Asteroidy, planetoidy i inne też nie mają jądra a jakoś się nie rozpadają.To maszyna, a maszyny nie mają zdolności uczenia się.
No bez jaj qiax. Mówimy tu o FATE. Ten komputerek był w stanie się nawet ucieleśnić, więc można przyjąć, że jego AI jest rozwinięte tak dalece, że nastąpiło samouświadomieniegdybyś miał rację, to był jakiś powód, dlaczego FATE nie użyła tejże broni <strzelam, że nie była do tego zaprojektowana>.
A po co? TD jest rozbity, nie zagraża FATE (bezpośrednio) to nie ma sensu uzywać. A gdyby się jakoś połączył to FATE miałaby dla niego niespodziankę.Osobiście gdybym miał broń, zdolną rowalić TD, to zrobił bym to gdybym miał pewność, ze choć jedenego ze smoków szlag trafi
Przecież FATE potrafiła zabijać smoki. Była mowa o tym, że FATE bo rozbiciu TD pozabijała poszczególne smoki w Home i Another. Nie wiadomo dla czego nie wszystkie, ale pozabijała.Nie mów, że rozwaliłeś FATE za pierwszym razem
Ano rozwaliłem. Jak? Po prostu nie uciekałem przed walkami (czyt. walczyłem z kim się dało i kiedy się dało). Poza tym Serge + Mastermune + postacie startujące z wyższych poziomów magii (jedna z 7 a dwie pozostałe z 2), dodatkowo wyposażone w plate'y skradzione smokom (Serge jako biały zawsze miał u mnie ubraną czarną, więc FATE tym bardziej mogła mu skoczyć) = FATE i oba TD bezproblemowo. Z tego co pamiętam, to mój główny hero zginął podczas walki tylko 2 razy - raz podczas walki z tym robocikiem na autostradzie (przeceniłem swe szczęście) i drugi raz jak Miguel przywalił mi swoim combosem.Ta, z Harle zboczyliśmy na temat FATE, TD, planety itd. Moderatorzy mnie zabija.
Wiiiiiiii tam ;) Jakoś to przeboleją :D
-
"Mógłbyś odświeżyć mą pamięć? Kiedy mówili o niej jako o żywym bycie?"
To wytłumacz mi, po co Dragonianie tak właściwie stworzyli TD i z czego? Mocy martwej planety, czy żyjącej?
'Saturn jest nie tylko dużym kamykiem - jest dużą kupą gazu (w którego jądrze prawdopodobnie znajdować się może diament wielkości Ziemi, ale to nie ważne) a jednak to dalej planeta (mimo że nic na niej nie żyje (a przynajmniej nam nic o tym nie wiadomo)"
Jeśli patrzymy na to z naukowego punktu widzenia, to masz rację. Jeśli z bardziej mistycznego <żyjąca planeta itd>, to ja ją mam.
"No bez jaj qiax. Mówimy tu o FATE. Ten komputerek był w stanie się nawet ucieleśnić, więc można przyjąć, że jego AI jest rozwinięte tak dalece, że nastąpiło samouświadomienie"
Jestem facetem, więc mam jaja... Z jajami Mortus, to komputer - wybierze najlogiczniejsze rozwiązanie, które będzie mogła stworzyć. Nawet jeśli chciałaby upokorzyć TD, to równie dobrze mogłaby zabijać te smoczki jeden po jednym, oczywiście, torturując je. W ostateczności, wątpię, czy chcialby mieć wroga ze swiadomością, że kiedyś móglby wygrać te wojnę, prawda? Wkońcu jeśli to coś myśli <a nadal jest komputerem>, to raczej doszłoby do całkowitego zniszczenia wroga, aniżeli czekać, aż się ten wróg wzmocni.
"A po co? TD jest rozbity, nie zagraża FATE (bezpośrednio) to nie ma sensu uzywać. A gdyby się jakoś połączył to FATE miałaby dla niego niespodziankę."
By w pełni go wykończyć. Równie dobrze mogla zabić choć jednego. Po za tym... FATE miałą poczucie humoru?
"Przecież FATE potrafiła zabijać smoki. Była mowa o tym, że FATE bo rozbiciu TD pozabijała poszczególne smoki w Home i Another. Nie wiadomo dla czego nie wszystkie, ale pozabijała."
Ta, rozwaliła, szkoda tylko, że gdy jeden smok | przykład | wody zginął w Home, to drugi żył najspokojniej w świecie w Another. Takie zabicie... heh. W końcu i tak smoki mogły się złączyć, jak któregoś zabrałko, toz innego wymiaru przybył itd.
"Ano rozwaliłem. Jak? Po prostu nie uciekałem przed walkami (czyt. walczyłem z kim się dało i kiedy się dało). Poza tym Serge + Mastermune + postacie startujące z wyższych poziomów magii (jedna z 7 a dwie pozostałe z 2), dodatkowo wyposażone w plate'y skradzione smokom (Serge jako biały zawsze miał u mnie ubraną czarną, więc FATE tym bardziej mogła mu skoczyć) = FATE i oba TD bezproblemowo. Z tego co pamiętam, to mój główny hero zginął podczas walki tylko 2 razy - raz podczas walki z tym robocikiem na autostradzie (przeceniłem swe szczęście) i drugi raz jak Miguel przywalił mi swoim combosem."
To gratuluje cierpliwości, bo ja nienawidzę walczyć z małymi wrogami, podczas gdy już za chwilę mogę poznać dalszy kawałek niesamowitej fabuły. Ale dobrze, że nie jesteś FATE, albo TD... Brrr...
"Wiiiiiiii tam Jakoś to przeboleją "
Wiedziałem, że jesteś ze mną, wiec jakby co, to umrzemy razem.
-
To wytłumacz mi, po co Dragonianie tak właściwie stworzyli TD i z czego? Mocy martwej planety, czy żyjącej?
Jak dla mnie to stworzyli 'obiekt swych wierzeń'. Kochali planetę i w ten sposób sobie ją uosobnili (i jednocześnie zrobili sobie jej strażnika). A z czyjej mocy? Ze swojej - w końcu rozwinęli niewiarygodnie wysoko zaawansowaną technologię.Jeśli patrzymy na to z naukowego punktu widzenia, to masz rację. Jeśli z bardziej mistycznego <żyjąca planeta itd>, to ja ją mam.
Wolę jednak odniesienia naukowe. Czemu? Bo takie mistyczne (mimo że ciekawe itd.) dają zbyt duże pole do indywidualnych interpretacji, które nie zawsze trafne mogą wypaczyć cały obraz.to komputer - wybierze najlogiczniejsze rozwiązanie, które będzie mogła stworzyć
Nie jeśli założymy to nieszczęsne samouświadomienie, do którego w tak zaawansowanej maszynie mogło przecież dojść.W ostateczności, wątpię, czy chcialby mieć wroga ze swiadomością, że kiedyś móglby wygrać te wojnę, prawda?
I wracamy tym samym do tego co powiedziałem - FATE mogła mieć broń, która (przynajmniej w jej mniemaniu) zapewniała jej wygraną z TD w każdym możliwym aspekcie walki. A czemu nie zabiła smoków? To też można podpiąć pod 'komputerową logikę' - FATE nie wykonuje zbędnych ruchów ;)By w pełni go wykończyć. Równie dobrze mogla zabić choć jednego. Po za tym... FATE miałą poczucie humoru?
j.w. - nie wykonała tego ruchu bo był (w jej mniemaniu) zbędny. A poczucie chumoru? Jeśli (tak jak to mówiłem, mówię i będę mówił) wykształciła świadomość to może mieć wszystkie pomioty człowieka (ym bardziej, że przez część czasu biegała po świecie w humanoidalnym ciele).W końcu i tak smoki mogły się złączyć, jak któregoś zabrałko, toz innego wymiaru przybył itd
Owszem, ale tylko dla tego, że stało się coś nieprzewidzianego przez FATE - my. Chociaż i to z resztą nie miało już dla FATE znaczenia. Stoczyliśmy z FATE walkę (to było właśnie nieoczekiwane, bo jej machinacje miały do tego i do wielu innych rzeczy nie dopuścić), pokonaliśmy ją i tym samym smoki mogły się spotkać. Ale co to znaczy dla FATE? Nic. Jej plan był po części idealny - dla niej samej smoki nie stanowiły żadnego zagrożenia. Smoki mogły zagozić każdemu tylko nie jej, ponieważ albo były związane jej mocą, albo nie były związane, co oznaczało że FATE już niema. Jeśli mnie niema to nic mi nie grozi.To gratuluje cierpliwości
Dziękuję :PAle dobrze, że nie jesteś FATE, albo TD... Brrr...
Nie wiem czy nie wolałbym być Dario i zapieprzać z Masamune :DWiedziałem, że jesteś ze mną, wiec jakby co, to umrzemy razem.
Jakby co to biorę ewentualne ostrzeżenia na siebie :D
-
Jak dla mnie to stworzyli 'obiekt swych wierzeń'. Kochali planetę i w ten sposób sobie ją uosobnili (i jednocześnie zrobili sobie jej strażnika). A z czyjej mocy? Ze swojej - w końcu rozwinęli niewiarygodnie wysoko zaawansowaną technologię.
Obiekt swych wierzeń... Hmm... Czekaj, moze uda mi się stworzyć sobie dziewczynę z niczego <taka "Dziewczyna z Komputera">. By cokolwiek stworzyć, potrzebna jest energia, a wątpię, żeby mogli stworzyć coś tak potężnego jak TD opierając się tylko na technologi.
Wolę jednak odniesienia naukowe. Czemu? Bo takie mistyczne (mimo że ciekawe itd.) dają zbyt duże pole do indywidualnych interpretacji, które nie zawsze trafne mogą wypaczyć cały obraz.
Doszukuj się w grach logiki... Po za tym, Chrono Cross raczej opierał się na mistycyżmie, niż logice - podróże w czasie, moc planety, orędownik płomienia, czy chociazby magia, demihumans i inne...
Nie jeśli założymy to nieszczęsne samouświadomienie, do którego w tak zaawansowanej maszynie mogło przecież dojść.
Ale maszyna jest ZAWSZE maszyną. Równie dobrze możesz powiedzieć, że maszyna kóra zachowuje się "ludzko" <ma swiadomość>, to człowiek... W każdym bądź razie, jak mogło dojść do czegoś takiego? Przez spięcie? FATE była zaprogramowana, więc moze totalna eliminacja TD była poza jej zasięgiem <na to mógłbym się zgodzić>.
I wracamy tym samym do tego co powiedziałem - FATE mogła mieć broń, która (przynajmniej w jej mniemaniu) zapewniała jej wygraną z TD w każdym możliwym aspekcie walki. A czemu nie zabiła smoków? To też można podpiąć pod 'komputerową logikę' - FATE nie wykonuje zbędnych ruchów
Nie sądzę, żeby zbędnych ruchem był fakt wyeliminowania całkowicie wroga... Po za tym, jakby nie patrzeć, przegrała <z nami, ale skoro miała tę hiper extra potężna broń, to mogła jej uzyć przeciwko nam> /teraz to musi sobie biedaczka w twarz pluć na tym złomowisku - "czemu byłam tak leniwa, czemu mam takie poczucie humoru..."/.
j.w. - nie wykonała tego ruchu bo był (w jej mniemaniu) zbędny. A poczucie chumoru? Jeśli (tak jak to mówiłem, mówię i będę mówił) wykształciła świadomość to może mieć wszystkie pomioty człowieka (ym bardziej, że przez część czasu biegała po świecie w humanoidalnym ciele).
Ja się tam bedę trzymał swojego z uporem maniaka. Lynx pamiętajmy, to jednak Wazuki - oszalały, ale jednak Wazuki. Zwariował przez FATE, ale nią nie był.
Owszem, ale tylko dla tego, że stało się coś nieprzewidzianego przez FATE - my. Chociaż i to z resztą nie miało już dla FATE znaczenia. Stoczyliśmy z FATE walkę (to było właśnie nieoczekiwane, bo jej machinacje miały do tego i do wielu innych rzeczy nie dopuścić), pokonaliśmy ją i tym samym smoki mogły się spotkać. Ale co to znaczy dla FATE? Nic. Jej plan był po części idealny - dla niej samej smoki nie stanowiły żadnego zagrożenia. Smoki mogły zagozić każdemu tylko nie jej, ponieważ albo były związane jej mocą, albo nie były związane, co oznaczało że FATE już niema. Jeśli mnie niema to nic mi nie grozi.
Tak świetnie manipulowałą czasem, że nie wyczuła ani Serge ani tego, że mógł jej poważnie zagrozić. To chyba jej poczucie humoru... A co tej twojej teorii... Jeśli miałą tę świadomość, to wybacz, ale nie zgadzam się faktem dotyczącym tego, że jak mnie nie ma, to nic mi nie grozi. W końcu każda jednostka dąży do przeżycia,a nie do samozagłady, prawda <"chowa te żyletki do szuflady">? A smoki mogły zagrozić jej - nie teraz, ale później, gdyby jakimś cudem ponownie się złączyły... Tak samo zabawnym faktem wydaje się obecność Harle przy boku Lynxa, który ie wyczuł w niej nic niezwykłego, biorąc pod uwagę fakt, że według ciebie Lynxa to świadomość FATE <tu juz troszeczkę uogólniłem>.
Nie wiem czy nie wolałbym być Dario i zapieprzać z Masamune
Eee.. Ta, czarno widzę kontynuację Chrono Crossa. Mortus - The Avenger...
Jakby co to biorę ewentualne ostrzeżenia na siebie
To dobrze, tylko chyba moderatorzy tu nie zaglądaja.
-
Hmm... Czekaj, moze uda mi się stworzyć sobie dziewczynę z niczego
Spoko - nie zapomnij tylko wyposażyć swoje laboratorium genetyczne :PBy cokolwiek stworzyć, potrzebna jest energia
Ale nie koniecznie musi być to energia życiowa (tym bardziej planety)wątpię, żeby mogli stworzyć coś tak potężnego jak TD opierając się tylko na technologi.
Skoro byli w stanie tylko za pomocą technologii stworzyć coś, co tak potężną istotę jak Lavos mogło posłać do piachu od ręki to czemu nie?Nie sądzę, żeby zbędnych ruchem był fakt wyeliminowania całkowicie wroga
Wyeliminowanie niebezpiecznego wroga - owszem, ale takiego który nam nie zagraża? Po co się brudzić :Pmiała tę hiper extra potężna broń, to mogła jej uzyć przeciwko nam
Zapominasz, że to mogła być broń chociażby na wzór Dragons Tear. DT mógł zniszczyć DNA Lavosa, więc może FATE miała coś, co mogłoby obrócić w niwecz DNA smoczego TD. I może dla tego też nie zabiła reszty smoków - bo ich kod genetyczny po rozdzieleniu różnił się od tego przed rozdzieleniem - więc broń by nie podziałała :)Zwariował przez FATE, ale nią nie był
Było powiedziane, że stał się fizyczną manifestacją FATE. Czyli przyjrzyjmy się temu. FATE potrafiła zawładnąć jego umysłem, zmienić jego ciało i zachowywać się przy tym w miarę normalnie (Lynx zachowuje się jak normalna istota, a nie jak kawałek mięska z mózgiem kontrolowanym przez komputer)mogły zagrozić jej - nie teraz, ale później, gdyby jakimś cudem ponownie się złączyły
Ale dopóki doputy FATE istniała takiej możliwości nie było - jej więzy były dla nich po prostu zbyt silne i tyle.każda jednostka dąży do przeżycia,a nie do samozagłady
Owszem, ale jeśli eźmiemy pod uwagę zimną kalkulację FATE (do której na pewno była zdolna) to możemy wyciągnąć np. taki wniosek - jeśli zginę, to równie dobrze smoki mogą się znów panoszyć. Mnie to już i tak będzie rybka, a może one zabiją tego, który zabił mnie.ie wyczuł w niej nic niezwykłego
Może gdyby Harle była (jak to ująłeś) kompletna to by wyczułTa, czarno widzę kontynuację Chrono Crossa. Mortus - The Avenger...
Muahahahaha :PTo dobrze, tylko chyba moderatorzy tu nie zaglądaja
Olewają nas....... normalnie chamówa ;)
-
Spoko - nie zapomnij tylko wyposażyć swoje laboratorium genetyczne
Nie ma obawy, wkońcu ta pizza z zeszłego roku na coś się przyda...
Ale nie koniecznie musi być to energia życiowa (tym bardziej planety)
Jesli chcesz stworzyć coś żywego, to raczej to musi być energai choć trochę żywa... Albo nie wiem <może coś w odzaju beterii? hmm... Matrix jest wszędzie>. Ewentualnie, musi to być coś naprawdę niezłego. Przyjmijmy, że Dragonianie czymś takim dysponowali, ale jeśli nie stworzyli TD z energii planety, to jak wytłumaczysz, że smoki po rozdzieleniu symbolizowały jej "stany" <mam tu na myśli szczególnie tak wyrazisty przykład, jak smok wody, ognia - smoki natury>. Poczucie humoru FATE jest doprawy niesamowite.
Skoro byli w stanie tylko za pomocą technologii stworzyć coś, co tak potężną istotę jak Lavos mogło posłać do piachu od ręki to czemu nie?
Tak bardzo stworzyli potężną broń, że i tak to my musieliśmy zabić Lavosa. Genialna teoria, zwłaszcza, że suma sumarum kto był potężniejszy od FATE i TD? Lavos...
Wyeliminowanie niebezpiecznego wroga - owszem, ale takiego który nam nie zagraża? Po co się brudzić
Bo wróg to wróg... Zbiera doświadczenie, żeby cię zabić, a gdy się tego nie spowiedzwasz, zadaje ci cios. Jeśli by to zimnie wykalkulowała, to jako rozwiazanie wydaje się logiczniejsze? Pełna eliminacja. Ale jeśli miałą to poczucie humoru, to w takim razie - TD śmiał się ostatni.
Zapominasz, że to mogła być broń chociażby na wzór Dragons Tear. DT mógł zniszczyć DNA Lavosa, więc może FATE miała coś, co mogłoby obrócić w niwecz DNA smoczego TD. I może dla tego też nie zabiła reszty smoków - bo ich kod genetyczny po rozdzieleniu różnił się od tego przed rozdzieleniem - więc broń by nie podziałała
Więc mogła użyć tego cacka w pierwszej walce z TD... A skoro to komputer <z taaaaką mocą obliczeniowa>, to wapię, by jakieś większe trudności z modyfikacjom tejże broni miała. Ewentualnie - czemu w takim razie, nie rozwaliła TD w pełni? I tak zatoczyliśmy pełne koło.
Było powiedziane, że stał się fizyczną manifestacją FATE. Czyli przyjrzyjmy się temu. FATE potrafiła zawładnąć jego umysłem, zmienić jego ciało i zachowywać się przy tym w miarę normalnie (Lynx zachowuje się jak normalna istota, a nie jak kawałek mięska z mózgiem kontrolowanym przez komputer)
Fizyczną... A nie umysłową. Lynx normalna istotą - z uczuciami itd. Zasługa Wazukiego raczej, niż FATE. Po za tym Lynx miał wiele okazji by nas zabić, ale uczucia Wazukiego mu na to nie pozwoliły <chociazby walka w Viper's Manor - byliśmy wtedy b. słabi, Lynx nas mógł zabić w mgnieniu oka>... Albo lepiej zostawy Lynxa w spokoju.
"Ale dopóki doputy FATE istniała takiej możliwości nie było - jej więzy były dla nich po prostu zbyt silne i tyle."
Trzymałą zwierzaczka, który mógł odgryż jej głowę. Doprawdy niesamowite poczucie humoru. FATE to komputer - powinna być gotowa na każdą ewentualność, a skoro miała jeszcze tę swiadomość... Zaczynam twierdzić, ze FATE byłą głupia.
Owszem, ale jeśli eźmiemy pod uwagę zimną kalkulację FATE (do której na pewno była zdolna) to możemy wyciągnąć np. taki wniosek - jeśli zginę, to równie dobrze smoki mogą się znów panoszyć. Mnie to już i tak będzie rybka, a może one zabiją tego, który zabił mnie.
Zdecyduj się wkońcu, czy miałą tę świadomość, czy nie... Ale zauważ, że skoro ktoś ją zabije, to raczej zechciałaby się zemścić - wkońcu ta całą świadomość itd, więc zemsta wchodzi w grę <zemsta z zaświatów? a czemu by nie - wkońcu mogla nami jeszcze bardziej manipulować>. Po za tym, jeśli bys miał racje, to po cholerę się wcześniej męczyła z TD? Zabiłby ją i co to FATE by dalej obchodziło? Nic.
Może gdyby Harle była (jak to ująłeś) kompletna to by wyczuł
Czyżby FATE była niedoskonała? A według ciebie, czemu FATE niczego nie wyczułą w Harle, bo według mnie - Harle była wzorowana na Kid, która byłą normalną istotą, dlatego FATE nie brała jej pod uwagę.
Olewają nas....... normalnie chamówa
Ta, a gdy bedziemy spali albo rozmyślali nad dalszą dyskusja, to nam posty skasuja.
-
wytłumaczysz, że smoki po rozdzieleniu symbolizowały jej "stany"
Ano tak, że skoro TD miał być dla Dragonianucieleśnieniem ich ukochanej planety, to oczywiste że potrafił okiełznać panujące na ziemi żywioły (co by to był za avatar który by tego nie potrafił). Po rozdzieleniu moce poszczególnych żywiołów spoczęły w osobnej istocie.Tak bardzo stworzyli potężną broń, że i tak to my musieliśmy zabić Lavosa
Tylko dla tego, że był Time Crash i Dragons Tear został zniszczony. Poza tym, w równoległej rzeczywistości, skąd pochodzą Dragonianie, TD i Dragons Tear Lavos nigdy nie spadł. Dragons T była tylko jako taką kartą atutową na wszelki wypadek.Więc mogła użyć tego cacka w pierwszej walce z TD
Może wtedy jeszcze nie była kompletna? :Pczemu w takim razie, nie rozwaliła TD w pełni
j.w. - broń nie była skończona, a na smoki rozdzielone już później nie działała.Po za tym Lynx miał wiele okazji by nas zabić, ale uczucia Wazukiego mu na to nie pozwoliły
Wątpię żeby tu o uczucia szło. Nie zabił nas, gdyż potrzebował nas żywych aż do czasu gdy dokona się zamiana ciał.FATE to komputer - powinna być gotowa na każdą ewentualność
I była.... na każdą ewentualność ze smokami. Nie mogła przewidzieć nas (bo jasnowidzenie nie było w umowie :P)Zdecyduj się wkońcu, czy miałą tę świadomość, czy nie
To że ma świadomość nie znaczy, że nie potrafi kalkulować. Wielu ludzi tak robi.Ale zauważ, że skoro ktoś ją zabije, to raczej zechciałaby się zemścić
A co ja napisałem? Ktoś zabija FATE, smoki się uwalniają i tworzą TD który w procesie wybijania ludzkości zabije też tych, którzy sprzątnęli FATE.Po za tym, jeśli bys miał racje, to po cholerę się wcześniej męczyła z TD? Zabiłby ją i co to FATE by dalej obchodziło? Nic.
Bo miała swoje plany. Chciała coś osiągnąć, ale skoro już przegra to zabierze ze sobą ludzkość ;)Czyżby FATE była niedoskonała
Gdyby była doskonała to pokonanie jej byłoby niemożliwe (a jednak tego dokonaliśmy)Ta, a gdy bedziemy spali albo rozmyślali nad dalszą dyskusja, to nam posty skasuja.
Nawet nie podsówaj im takich pomysłów, bo jeszcze któryś przez przypadek tu zajrzy i co? :P
-
Ano tak, że skoro TD miał być dla Dragonianucieleśnieniem ich ukochanej planety, to oczywiste że potrafił okiełznać panujące na ziemi żywioły (co by to był za avatar który by tego nie potrafił). Po rozdzieleniu moce poszczególnych żywiołów spoczęły w osobnej istocie.
I właśnie dlatego twierdzę, że TD powstał z mocy planety.
Tylko dla tego, że był Time Crash i Dragons Tear został zniszczony. Poza tym, w równoległej rzeczywistości, skąd pochodzą Dragonianie, TD i Dragons Tear Lavos nigdy nie spadł. Dragons T była tylko jako taką kartą atutową na wszelki wypadek.
Na wszelki wypadek, a i tak nic im to nic nie dało.
Może wtedy jeszcze nie była kompletna?
To po co miała się męczyć z jej budową?
j.w. - broń nie była skończona, a na smoki rozdzielone już później nie działała.
To po co wogóle ja konstruowała, skoro
a) nie potrzebowała jej do unieruchomienia TD
B) i tak nie zniszczyła smoków w pełni
Hmm...
"Wątpię żeby tu o uczucia szło. Nie zabił nas, gdyż potrzebował nas żywych aż do czasu gdy dokona się zamiana ciał."
Dokonałą się zamiana ciał, a my żyliśmy <Evil Serge mógł nas wykończyć...>.
I była.... na każdą ewentualność ze smokami. Nie mogła przewidzieć nas (bo jasnowidzenie nie było w umowie )
Była przygotowana na kazdą ewentualność i nie wzieła pod uwagę, że moze zostać zniszczona... I nas nie brała pod uwagę, mimo iż mieliśmy na pienku z Lynxem? Ciekawe...
To że ma świadomość nie znaczy, że nie potrafi kalkulować. Wielu ludzi tak robi.
Wiem, sam tak robię, ale ja wybrałbym jednak zabicie tego TD w pełni, bo to jak z tymi filmami z James Bondem <swoją drogą bardzo fajnych> - złapali agenta, a potem zamiast kula w łeb, to jeszcze zdradzają mu swe plany itd... Ja bym to zrobił kulturalnie - kula w łeb.
A co ja napisałem? Ktoś zabija FATE, smoki się uwalniają i tworzą TD który w procesie wybijania ludzkości zabije też tych, którzy sprzątnęli FATE.
A co ja ci próbuje wytłyumaczyć cały czas? Jeśli FATE byłą tak potężna, że TD unieruchomiła, to ten ktoś, kto zabił FATE musi być potężniejszy od TD i FATE.
Bo miała swoje plany. Chciała coś osiągnąć, ale skoro już przegra to zabierze ze sobą ludzkość
Miała plany tylko do unieruchomienia TD, a potem jej rybka, kto ją zabije? I jasssne.
Gdyby była doskonała to pokonanie jej byłoby niemożliwe (a jednak tego dokonaliśmy)
Chodziło mi o inny sens <to przez to emotikony>. Po za tym FATE była niedoskonałą <nie można nazwać maszyna doskonałą coś, co ma świadomość, no chyba, że twórcy tego chcieli>.
Nawet nie podsówaj im takich pomysłów, bo jeszcze któryś przez przypadek tu zajrzy i co?
Nie wiem... Może wkońcu przestane Forum odwiedzać kilkanaście razy dziennie czekając na twoje odpowiedzi.
-
I właśnie dlatego twierdzę, że TD powstał z mocy planety
No dobra mogło tak być, ale zauważ, że mógł powstać tylko na wzór tych mocy...Na wszelki wypadek, a i tak nic im to nic nie dało.
Ale nam dało. BTW. Ta broń to oczywiście oryginalny Chrono Cross a nie Dragons Tear. Nie wiem czemu mi się to pomyliło.To po co miała się męczyć z jej budową?
Żeby mieć obstawione wszystkie możliwości.Dokonałą się zamiana ciał, a my żyliśmy <Evil Serge mógł nas wykończyć...>.
A nie próbował u Radiusa? Poszczuł nas Kid. Gdyby nie Fargo to...I nas nie brała pod uwagę, mimo iż mieliśmy na pienku z Lynxem?
Pokaźna kupka osób miała na pieńsku z Lynxem. Nie tylko my i nasz team.Wiem, sam tak robię, ale ja wybrałbym jednak zabicie tego TD w pełni
A ja nie :) Pomęczyłbym go.złapali agenta, a potem zamiast kula w łeb, to jeszcze zdradzają mu swe plany itd
No to rzeczywiście głupio się na ekranie prezentuje. Ale jeśliby im wyszło to satysfakcja byłaby o niebo większa.ktoś, kto zabił FATE musi być potężniejszy od TD i FATE
No w sumie....... muszę to przemysleć :PMiała plany tylko do unieruchomienia TD, a potem jej rybka, kto ją zabije? I jasssne.
Nie. Miała plany itd., ale jeśli ktoś zdoła ją zabić, to nie bedzie mógł iść się uchlać z powodu wygranej, bo zaraz będzie się naparzał ze smokami. O to mi chodzi.Nie wiem... Może wkońcu przestane Forum odwiedzać kilkanaście razy dziennie czekając na twoje odpowiedzi.
Nie narzekaj - też tak robię :P Z tym, że robię tak na jeszcze innych forach :P
-
No dobra mogło tak być, ale zauważ, że mógł powstać tylko na wzór tych mocy...
Powstał na wzór mocy planety, biorąc pod uwagę fakt, że skoro Dragonianie dysponowali taką potęgą technologiczna, to nie mogli uzyć oryginalnych mocy, tylko jakieś podróbki, tak?
Ale nam dało. BTW. Ta broń to oczywiście oryginalny Chrono Cross a nie Dragons Tear. Nie wiem czemu mi się to pomyliło.
Nagle FATE toszczy się o ludzi, którzy wysłali ją do piachu...
Żeby mieć obstawione wszystkie możliwości.
Wszystkie możliwości i zamiast "kula w łeb" TD, to się z nim cackała... Ciekawe...
A nie próbował u Radiusa? Poszczuł nas Kid. Gdyby nie Fargo to...
Nie pisałem, że cały czas uczucia ojaca Serge nas broniły, jedynie, że w niektórych momentach...
Pokaźna kupka osób miała na pieńsku z Lynxem. Nie tylko my i nasz team.
No nie wiem, biorąc pod uwagę fakt, że to właśnie Serge wszedł w kontakt z Frozen Flame i że to on był potrzebny do zamiany ciał... Ja tam bym się skupił nad takim właśnie drobnym Serge, aniżeli chociażby nad innymi, nic nie wartymi przeciwnikami.
A ja nie Pomęczyłbym go.
To przynajmniej mogła by zabić smoki jeden po drugim... Albo chociaż smoka ognia w Another i jednocześnie w Home.
No to rzeczywiście głupio się na ekranie prezentuje. Ale jeśliby im wyszło to satysfakcja byłaby o niebo większa.
Ale jeśli tylu wcześniejszym "geniuszom" zła nic nie wyszło, to jakie było prawdopodobieństwo, że im wyjdzie? Po za tym - mogli tam zostać i się napawać tym jego "bohaterską śmiercią", albo własnoręcznie go zabić, aniżeli iść załątawiać inetersy na drugi koniec świata.
Nie. Miała plany itd., ale jeśli ktoś zdoła ją zabić, to nie bedzie mógł iść się uchlać z powodu wygranej, bo zaraz będzie się naparzał ze smokami. O to mi chodzi.
Jeśli zabił FATE, istotę, która zniwelowała zamiary TD, to był <na logiczne myslenie>, potężniejszy od FATE - mało tego: nie pamiętam, byśmy odrazu <bez chwili wytchnienia> walczyli z TD, wiec ten ktos, kto zabił FATE z pełnią mocy, mógł zregenerować się przed przystąpieniem do walki z TD...
Nie narzekaj - też tak robię Z tym, że robię tak na jeszcze innych forach
Heh, spoko, przynajmniej mam co robić w oczekiwaniu na nowy tom mangi Angel Densetsu.
-
Powstał na wzór mocy planety, biorąc pod uwagę fakt, że skoro Dragonianie dysponowali taką potęgą technologiczna, to nie mogli uzyć oryginalnych mocy, tylko jakieś podróbki, tak?
Dobra inaczej. Dragonianie sobie żyją itd. planeta jest mniej więcej podobna do naszej (ofkors z wyglądu raczej nie...) itd. Można założyć że czasami też występowały kataklizmy (np. wybuch wulkanu, powódź, tsunami, trzęsienie ziemi). Dragonianie stworzyli istotę, która mogłaby nad tymi zjawiskami panować. Panując nad najbardziej niszczycielskimi z naturalnych zjawisk (i nie tylko) TD panował praktycznie nad planetą i tym samym został 'nazwany' jej avatarem.Nagle FATE toszczy się o ludzi, którzy wysłali ją do piachu...
Nie rozumię. Ten wątek rozmowy nie był o FATE tylko o Dragonianach i ich broni na Lavosa :PWszystkie możliwości i zamiast "kula w łeb" TD, to się z nim cackała... Ciekawe...
A może:
a) dalej tworzyła taką broń
B) odzyskiwała siły po pokoaniu TD i podzieleniu goJa tam bym się skupił nad takim właśnie drobnym Serge, aniżeli chociażby nad innymi, nic nie wartymi przeciwnikami.
Nic nie wartymi - mówisz o całej armii kraju, którym Lynx (i Porre) zadarli?Ale jeśli tylu wcześniejszym "geniuszom" zła nic nie wyszło, to jakie było prawdopodobieństwo, że im wyjdzie?
No wiesz - każdy ma się za unikatowego/najlepszego/najmądrzejszego itd ;)Po za tym - mogli tam zostać i się napawać tym jego "bohaterską śmiercią", albo własnoręcznie go zabić, aniżeli iść załątawiać inetersy na drugi koniec świata.
Pycha :Pnie pamiętam, byśmy odrazu <bez chwili wytchnienia> walczyli z TD, wiec ten ktos, kto zabił FATE z pełnią mocy, mógł zregenerować się przed przystąpieniem do walki z TD...
Szczegóły szczegóły. Nasz przypadek był jedyny w swoim rodzaju i powinien być rozpatrywany osobno :PHeh, spoko, przynajmniej mam co robić w oczekiwaniu na nowy tom mangi Angel Densetsu.
A ja na nowe Naruto :D
-
Dobra inaczej. Dragonianie sobie żyją itd. planeta jest mniej więcej podobna do naszej (ofkors z wyglądu raczej nie...) itd. Można założyć że czasami też występowały kataklizmy (np. wybuch wulkanu, powódź, tsunami, trzęsienie ziemi). Dragonianie stworzyli istotę, która mogłaby nad tymi zjawiskami panować. Panując nad najbardziej niszczycielskimi z naturalnych zjawisk (i nie tylko) TD panował praktycznie nad planetą i tym samym został 'nazwany' jej avatarem.
Ta teoria jest chyba... Wymyślona już na maxa... Ale: skoro stworzyli taką istotę itd, która mogła nad tymi zjawiskami panować itd, to mogła kształtować równie dobrze cała planetę <coś jak EGO z "Kosmicznego Serfure" - ... bez komentarza, każdy ma swoje zboczenia> i równie dobrze, mogła <ba! musiała> być stworzona z mocy, które symbolizowała ziemia, czyli, być stworzona <nie uzywam zrodzona bo tego słowa nie lubisz> z mocy <sił> planety. Jak wcześniej wspomniałem, bedę się przy tym upierał z uporem maniaka.
Cytat1: Ale nam dało.
Cytat2: Nagle FATE toszczy się o ludzi, którzy wysłali ją do piachu...
Nie rozumię. Ten wątek rozmowy nie był o FATE tylko o Dragonianach i ich broni na Lavosa
Ta cała ich broń jednak na nic się zdała, inaczej, nie było by Lavosa w Chrono Trigger, nie było by nas w prehistori i nie byłoby nas przy rozwaleniu Azali. Innymi słowy - na jedno wyszło.
A może:
a) dalej tworzyła taką broń
odzyskiwała siły po pokoaniu TD i podzieleniu go
a) a po cholerę? to nielogiczne...
B) jasssne... Komputer który się męczy... Ta, z tą mocą obliczeniowa, odzyskiwała siły, sterujac jeszcze poczynaniami Lynxa itd... Jassne. Rozumiem uczucia takie jak duma, szczęście i inne, ale zbędne jak ból <to maszyna, więc mogla wyeliminować to uczucie>?
Nic nie wartymi - mówisz o całej armii kraju, którym Lynx (i Porre) zadarli?
Tak. Byli oni na innym kontynencie zauważ, a dopiero później zaczeli działać, gdy dla FATE i Lynxa byli nic nie wartymi pionkami.
No wiesz - każdy ma się za unikatowego/najlepszego/najmądrzejszego itd
Wiem, ale skoro ciągle powtarzają ten sam utarty schemat, który NIGDY nie zadziałał... Kula w łeb- najlepsze wyście <a już genialne, gdy sam pociągasz spust>.
Pycha
Pycha? No co ty... Większą pychą było by to, iż oni: niepszeszkoleni milionerzy itd, załatwili tego wrednego agenta, który trenował tyle lat itd.
Szczegóły szczegóły. Nasz przypadek był jedyny w swoim rodzaju i powinien być rozpatrywany osobno
Ta... A potem mi ciągle mówisz o Nie. Miała plany itd., ale jeśli ktoś
Osobno czy nie, diabel tkwi w szczególach - a tej gry nie można zostawić przypadkowi.
A ja na nowe Naruto
Heh, właśnie znalazłem strone ze sporą ilościa dobrych mang, na które od dawna mialem chrapke. Ktoś na górze bardzo mnie lubi <jak znam życie, Internet mi zaraz wyłączom>.
-
coś jak EGO z "Kosmicznego Serfure" - ... bez komentarza, każdy ma swoje zboczenia
Chyba z Silcer Surfera :Pnie uzywam zrodzona bo tego słowa nie lubisz
Dziękuję ;)mogła <ba! musiała> być stworzona z mocy, które symbolizowała ziemia, czyli, być stworzona z mocy planety
No nie do końca, bo to by oznaczało, że gdzieś jest strumień energii panujący nad żywiołami itd. Ta cała ich broń jednak na nic się zdała, inaczej, nie było by Lavosa w Chrono Trigger
Chyba się nie zrozumieliśmy. Broń Dragonian - Chrono Trigger była stworzona w świecie równoległym, w którym:
1 - nigdy nie było Lavosa
2 - ludzie wyginęli w starciu z potomkami Azali
To że my możemy położyć łapy va CC to zasługa Time Crash'a, który wydarzył się później po cholerę? to nielogiczne...
Na wszelki wypadek ;)Komputer który się męczy... Ta, z tą mocą obliczeniowa, odzyskiwała siły
A węź pod uwagę coś takiego. Podczas walki Chronopolis vs Dinopolis mogły zostać zniszczone jakieś bazy danych FATE, które później na przestreni lat odzyskiwała, a które były jej potrzebne do całkowitego zniszczenia smoków. Może być? :Pale skoro ciągle powtarzają ten sam utarty schemat, który NIGDY nie zadziałał...
Może Ciw szyscy superłotrzy (:P) się nie znali i nie wiedzieli że to nigdy nie działa ;)Większą pychą było by to, iż oni: niepszeszkoleni milionerzy itd, załatwili tego wrednego agenta, który trenował tyle lat itd
To nie byłoby pychą tylko chamstwem :PHeh, właśnie znalazłem strone ze sporą ilościa dobrych mang, na które od dawna mialem chrapke
To dawaj linka :Djak znam życie, Internet mi zaraz wyłączom
Mi ciągle wyłączają :-/
-
Chyba z Silcer Surfera
Pisałem, że każdy ma jakieś zboczenia.
Dziękuję
<płaczę> Jaki ja jestem miły.
No nie do końca, bo to by oznaczało, że gdzieś jest strumień energii panujący nad żywiołami itd.
Bardzo dobra uwaga. Ale skad wiadomo, że takiego nie ma? Zwłaszcza że Dragonianie cała planetę traktowali jako żywą istotę <która cierpi itd - jedynie rozwiązanie to mistycyzm... więc niedarady Mortus patrzeć na ten wątek z naukowego punktu widzenia> czyli tak jak żywa istota ma żyły, tak samo planeta moze mieć strumienie energii itd.
Chyba się nie zrozumieliśmy. Broń Dragonian - Chrono Trigger była stworzona w świecie równoległym, w którym:
1 - nigdy nie było Lavosa
2 - ludzie wyginęli w starciu z potomkami Azali
To że my możemy położyć łapy va CC to zasługa Time Crash'a, który wydarzył się później
Jednak się nie zrozumieliśmy.
Na wszelki wypadek
A sam przecież twierdziełeś, ze FATE nie będzie robiła niczego niepotrzebnego...
A węź pod uwagę coś takiego. Podczas walki Chronopolis vs Dinopolis mogły zostać zniszczone jakieś bazy danych FATE, które później na przestreni lat odzyskiwała, a które były jej potrzebne do całkowitego zniszczenia smoków. Może być?
Jak można odzyskiwać dane na przestrzeni lat? To nielogiczne, zwłaszcza, ze dane które straciłą w tych czasach, była zdecydowanie bardziej zaawansowane technologicznie, aniżeli era El Ningo, więc jeśli straciła dane, to już na zawsze <i z tą mocą obliczeniować, odzyskiwanie danych zajeo by chwilę, może dnie - bo dużo ich musiało być zapewne - ale nie lata | przypuszczajac, że nie miała Windowsa 2423423>. Mało tego - po cholerę jej te dane, skoro TD jednak rozdzieliła i była zdolna zabić smoka ognia w Home, a nie w Another <czy na odwrót>. Czemu ich nie zabila odrazu to jest pytanie, ale brak danych? To nielogiczne.
Może Ciw szyscy superłotrzy () się nie znali i nie wiedzieli że to nigdy nie działa
Następna głupota - zamiast tradycyjnie kula w łeb...
To nie byłoby pychą tylko chamstwem
Łotr jest chamem jakby nie patrzeć...
To dawaj linka
www.google.pl
Mi ciągle wyłączają :-/
A ja mam ograniczenia w transferze <15 kilo... ech...>
-
planeta moze mieć strumienie energii itd.
Dobra niech Ci będzie. Chociaż gdyby planeta dysponowała jakąś własną energią, której część wystarczyła do stworzenia TD to sama by usmażyła Lavosa i spółkę (jak Ego :P)Jednak się nie zrozumieliśmy.
:)A sam przecież twierdziełeś, ze FATE nie będzie robiła niczego niepotrzebnego...
To było potrzebne.... na wszelki wypadek ;)jeśli straciła dane, to już na zawsze
odzyskiwanie danych zajeo by chwilę, może dnie
Nie koniecznie. Jeśli np. mamy serię problemów natury (przykładowo) technicznej i mamy w cholerę możliwoch rozwiązań (np na urządzenie zwiększające moc obl. FATE) to trzeba każdą z tych możliwości wprowadzić w życie aby sprawdzić który projekt jest poprawny, a mając już w końcu ten dobry zabrać się za następny (inny) projekt na podobnych zasadach. To na pewno nie zajęłoby tylko chwili.Następna głupota - zamiast tradycyjnie kula w łeb...
Uparłeś się na tą kulę. Nie lepiej potorturować, pokazać wrogowi że nie jest w stanie nic zrobić? :Pwww.google.pl
Qrde wiesz że chodziło mi o konkretne linkiA ja mam ograniczenia w transferze <15 kilo... ech...>
Lepsze to niż zupełny brak netu.
-
Dobra niech Ci będzie. Chociaż gdyby planeta dysponowała jakąś własną energią, której część wystarczyła do stworzenia TD to sama by usmażyła Lavosa i spółkę (jak Ego )
Mieć energię, a świadomość, to jedno...
To było potrzebne.... na wszelki wypadek
Jeśli coś jest na wszelki wypadek, to raczej jako awaryjny plan, niekonieczny więc, by wcielać go w życie, czyli zbędny wysiłek.
Nie koniecznie. Jeśli np. mamy serię problemów natury (przykładowo) technicznej i mamy w cholerę możliwoch rozwiązań (np na urządzenie zwiększające moc obl. FATE) to trzeba każdą z tych możliwości wprowadzić w życie aby sprawdzić który projekt jest poprawny, a mając już w końcu ten dobry zabrać się za następny (inny) projekt na podobnych zasadach. To na pewno nie zajęłoby tylko chwili.
Projekt, a dane, które już byly, to zupełnie co innego. I nie wprowadzić w życie, jeśli juz, tylko rozpatrzyć ją na poziomie teorii, a z tą mocą obliczeniować FATE, to zajełoby tylko chwilę. Tak samo czas potrzebny na wprowadzenie tego <to super komputer wkońcu...>.
Uparłeś się na tą kulę. Nie lepiej potorturować, pokazać wrogowi że nie jest w stanie nic zrobić?
Ktoś, kto jest wkurzony, jest 2 razy niebezpieczniejszy <albo i więcej>. Najlpeij szybko i sprawnie - z bazooki.
Qrde wiesz że chodziło mi o konkretne linki
Nie mogę offtopicować <moderatorzy by mnie zabili>.
Lepsze to niż zupełny brak netu.
No nie wiem, bo kiedy mi działa <wolno, ale działa>, to nie mogę ich ochrzanić...
-
Mieć energię, a świadomość, to jedno...
Czyli planeta żyje ale nie ma świadomości..... zupełnie jak roślina. Czy to znaczy że mieszkamy na kwiatku? :PProjekt, a dane, które już byly, to zupełnie co innego.
Nie, bo w tym konkretnym przedstawionym przeze mnie przypadku dane dotyczyły projektu :Pnie wprowadzić w życie, jeśli juz, tylko rozpatrzyć ją na poziomie teorii
Teoria jest często gęsto różna od praktyki, a FATE nie może pozwolić sobie na błędy.Ktoś, kto jest wkurzony, jest 2 razy niebezpieczniejszy <albo i więcej>. Najlpeij szybko i sprawnie - z bazooki.
Może od razu nuke odpalimy? Po co się oszczędzać.
-
Czyli planeta żyje ale nie ma świadomości..... zupełnie jak roślina. Czy to znaczy że mieszkamy na kwiatku?
Tak.
Nie, bo w tym konkretnym przedstawionym przeze mnie przypadku dane dotyczyły projektu
Przeczytaj jeszcze raz uważnie mój poprzedni post, bo chyba się nie zrozumieliśmy.
Teoria jest często gęsto różna od praktyki, a FATE nie może pozwolić sobie na błędy.
Błędem było niezabicie w pełni TD, Serge i wielu innych, więc FATE i błędy... Heh.
Może od razu nuke odpalimy? Po co się oszczędzać.
By nie niszczyć rynku bytu na narkotyki itd.
-
Tak.
Jak dla mnie bez sensu.By nie niszczyć rynku bytu na narkotyki itd.
Zawsze się nowe znajdą.
-
Jak dla mnie bez sensu.
Jakie pytanie, taka odpowiedź, zwłaszcza, że mieliśmy rozpatrywać planetę w Chrono Crossie, nie naszą Ziemię <tutaj logiczne myślenie jest jak najbardziej uzasadnione, ale w grze? Wolę swój mistycyzm, bo dodaje smaczku tejże produkcji>.
Proponują zakończyć dyskusję, bo w pewnych sprawach się nie zgadzamy,a ja przy swoim będę obstawał z uporem maniaka.
Swoją drogą ładnie żeśmy zboczyli z tematu Harle...
-
Proponują zakończyć dyskusję
Zgadzam sięSwoją drogą ładnie żeśmy zboczyli z tematu Harle...
Tak bywa :)
-
no to jeszce ja sie wlacze. co do tego ze FATE "nie zauwazyla" Serge'a. To niemozliwe. Przeciez to FATE przyczynila sie do przezycia Serge'a. Przez to Wazuki stal sie Lynxem. Oddal sie FATE. No wiec FATE ratujac nas musiala cos wyczuc. Ale po prosu nie spodziewala sie ze "cos" moze ja pokonac woiec nie tracila czasoo na Serge'a.
Teraz co do uczuc Wazukiego. W lynxie napewno jakas czastka wazukiego zostala. Ta czastka Lynxa wiedziala oddala sie za nasze zycie. Wiec niechciala by to poszlo na marne. Lynx mogl nas zabic 2 razy. Raz przy pierwszym spotkaniu a poraz drugi zaraz po zmianie cial. Mogl go wtedy zabic z pomoca Kid i Guile/Glenna/Machy/Korchy/Pierra/Nikkiego. Kolejny dowod uczuc Wazukiego podal Mortus. U Radiusa Dark Serge poszczul nas Kid. No wlasnie....czemu uzyl slabszej Kid gdy mogl wzkonczyc nas osobiscie?
A teraz jeszcze o FATE. Dowod zlekcewazenia Serga. Smoki byly rozdzielone a dla superextra kompa Porre to pikus. FATE napewno byla natyle potezna by zniszczyc te czastke Wazukiego drzemiaca w Lynxie. Wtedy nie bylo by przeszkod by zniszczyc nas. A jednak FATE nie zabila Serge'a i zaplacila za to wysoka cene.
Co do Smokow TD i tego czemu FATE ich nie zabila. FATE juz na poczatq popelnila duzy blad. Nie zniszczyla TD tylko go podzielila. Mogla uzyc ulubionej metody qiaxa czyli "kulka w leb". Ale FATE chciala torturowac smoki....chciala by cierpialy. Po zamianie cial byla kolejna okazja by zniszczyc smoki. Black dragon spal.....mozna bylo go zabic....wtedy bylo by juz definitywnie po wszystkim. Ale moze FATE sie bala....bala sie ze jesli zabije TD/smoki to planeta straci avatara i stanie sie cos zlego. W koncu Dragonianie chyba musieli sie jakos zabiezpieczyc na wypadek straty TD. Smierc TD mogla spwodowac jakas apokalipse. FATE mogla spodziewac sie ze tak bedzie i znow sie pomylila. Po jej zniszczeniu poslalismy TD do piachu i nic sie nie stalo.
Czekam na odpowiedz i ewentualne spekulacje
-
no to jeszce ja sie wlacze. co do tego ze FATE "nie zauwazyla" Serge'a. To niemozliwe. Przeciez to FATE przyczynila sie do przezycia Serge'a. Przez to Wazuki stal sie Lynxem. Oddal sie FATE. No wiec FATE ratujac nas musiala cos wyczuc. Ale po prosu nie spodziewala sie ze "cos" moze ja pokonac woiec nie tracila czasoo na Serge'a.
Nie traciła czasu na Serge, a mimo to, ciagle śledziła jego poczynania <poprzez Lynxa>... Ciekawe jak cholera.
Teraz co do uczuc Wazukiego. W lynxie napewno jakas czastka wazukiego zostala. Ta czastka Lynxa wiedziala oddala sie za nasze zycie. Wiec niechciala by to poszlo na marne. Lynx mogl nas zabic 2 razy. Raz przy pierwszym spotkaniu a poraz drugi zaraz po zmianie cial. Mogl go wtedy zabic z pomoca Kid i Guile/Glenna/Machy/Korchy/Pierra/Nikkiego. Kolejny dowod uczuc Wazukiego podal Mortus. U Radiusa Dark Serge poszczul nas Kid. No wlasnie....czemu uzyl slabszej Kid gdy mogl wzkonczyc nas osobiscie?
Bo byśmy nie skrzywdzili Kid.
A teraz jeszcze o FATE. Dowod zlekcewazenia Serga. Smoki byly rozdzielone a dla superextra kompa Porre to pikus. FATE napewno byla natyle potezna by zniszczyc te czastke Wazukiego drzemiaca w Lynxie. Wtedy nie bylo by przeszkod by zniszczyc nas. A jednak FATE nie zabila Serge'a i zaplacila za to wysoka cene.
FATE już zniszczyła cząstkę Wazukiego. Ale ona ocalała <lecz się wypaliła, inaczej nie doszłoby do zamiany cial>. Po prostu to uczucie ojca do syna umarło śmiercią naturalną.
Co do Smokow TD i tego czemu FATE ich nie zabila. FATE juz na poczatq popelnila duzy blad. Nie zniszczyla TD tylko go podzielila. Mogla uzyc ulubionej metody qiaxa czyli "kulka w leb". Ale FATE chciala torturowac smoki....chciala by cierpialy. Po zamianie cial byla kolejna okazja by zniszczyc smoki. Black dragon spal.....mozna bylo go zabic....wtedy bylo by juz definitywnie po wszystkim. Ale moze FATE sie bala....bala sie ze jesli zabije TD/smoki to planeta straci avatara i stanie sie cos zlego. W koncu Dragonianie chyba musieli sie jakos zabiezpieczyc na wypadek straty TD. Smierc TD mogla spwodowac jakas apokalipse. FATE mogla spodziewac sie ze tak bedzie i znow sie pomylila. Po jej zniszczeniu poslalismy TD do piachu i nic sie nie stalo.
Przeczytaj wszystko od nowa, bo to wszystko już było. TD nawet po śmierci... Rany, zabiłeś go przecież i co? Byłą Apokalipsa? Jasssne. FATE to komputer i nawet <jak twierdzi Mortus> miała tę świadomosć i uczucia, to mogła spokojnie niektóre je wyeliminować, tak samo jak strach.
-
Nie traciła czasu na Serge, a mimo to, ciagle śledziła jego poczynania <poprzez Lynxa>... Ciekawe jak cholera.
No wlasnie. tylko sledzila. Po zamianie cial mozna bylo go zabic. ale FATE nie tracila czasu. I potem sama zginela.
-
No wlasnie. tylko sledzila.
Jeżeli FATE nie traciła czasu na Serge'a to by się nim wcale nie interesowała (olałaby go), a jednak mówisz, że go śledziła. O tą sprzeczność pewnie chodziło qiaxowi.
-
No wlasnie. tylko sledzila. Po zamianie cial mozna bylo go zabic. ale FATE nie tracila czasu. I potem sama zginela.
Można jeszcze to tłumaczyć faktem, że w tym czasie, Serge nie stanowił dla FATE żadnego *realnego* zagrożenia, a dopiero póżniej... Coż, później, to juz było za późno.
-
Jak dla mnie Harle jest "legendarnym" siódmym smokiem, który ofiarował ziemi drugi, wiekrzy księżyc.
-
No dalej, napisz dokładnie dlaczego. Może wywiąże się z tego jakaś ciekawa dyskusja. Bierz przykład z takiego wrednego człowieka jak ja: przeczytaj wcześniejsze posty w tym temacie, albo w innych, na temat tego, co sądzę o Harle.
-
Co prawda temat umarł już dawno temu i zabrnął trochę w offtopa, ale jako że piekielnie mi się ostatnio nudzi to postanowiłem coś skrobnąć;]
Mieć energię, a świadomość, to jedno...
Czyli planeta żyje ale nie ma świadomości..... zupełnie jak roślina. Czy to znaczy że mieszkamy na kwiatku?
Jeżeli kogos to ciekawi to nasza planeta miała w CC własną świadomość. Wydarzeniem które to potwierdza jest przeniesienie przez nią Dinopolis do wymiaru w którym Chronopolis i ludzie cofneli się w czasie o 10 tyś lat w wyniku Time Crash. Ziemia zrobiła to by zbalansować równowagę pomiędzy ludźmi i reptaitami (wtedy już raczej dragonianami którzy byli ewolucyjnie bardziej zaawansowaną formą reptaitów) i tym samym ochronić siebie przed całkowitym zdominowaniem przez rase ludzką. Nie zrobiła by tego gdyby nie posiadała własnej jażni czy świadomości. Zresztą w zakończeniu Schala mówi coś w rodzaju:"perhaps our planet have a dream". Nie pamiętam dokładnie jak to brzmiało, ale to też wiele mówi o tej całej sprawie.
Co do Smokow TD i tego czemu FATE ich nie zabila. FATE juz na poczatq popelnila duzy blad. Nie zniszczyla TD tylko go podzielila. Mogla uzyc ulubionej metody qiaxa czyli "kulka w leb". Ale FATE chciala torturowac smoki....chciala by cierpialy. Po zamianie cial byla kolejna okazja by zniszczyc smoki. Black dragon spal.....mozna bylo go zabic....wtedy bylo by juz definitywnie po wszystkim. Ale moze FATE sie bala....bala sie ze jesli zabije TD/smoki to planeta straci avatara i stanie sie cos zlego. W koncu Dragonianie chyba musieli sie jakos zabiezpieczyc na wypadek straty TD. Smierc TD mogla spwodowac jakas apokalipse. FATE mogla spodziewac sie ze tak bedzie i znow sie pomylila. Po jej zniszczeniu poslalismy TD do piachu i nic sie nie stalo.
Dragon God został stworzony przez Dragonians jako kulminacyjny twór rich myśli naukowej by kontrolować siły natury (Elementy) na ziemi
FATE nie zniszczyła smoków dlatego że za ich pomoca także chciała sprawować kontrole nad żywiołami w E1 Nido. Pojedyńczy Dragon God był istotą zbyt potężną by ją okiełznać i dlatego użyła Frozen Flame by rozdzielić go na 6 słabszych form i za jego pomocą wykorzystać jako coś w rodzaju bioregulatorów całego ekosystemu w E1 nido. Dopiero po zniszczeniu FATE i wykradnięciu FF przez Harle ponownie mogli połączyć się w swoją pierwotną formę którą był pojedyńczy Dragon God.
-
Jak dla mnie Harle jest "legendarnym" siódmym smokiem, który ofiarował ziemi drugi, wiekrzy księżyc.
Dla mnie też ;-)
Robi mi się niedobrze na myśl, że prawdą mogłoby być, iż jest to ta sama istota, co Kid.