Forum SquareZone
Kategoria ogólna => Final Fantasy VII-IX => Wątek zaczęty przez: Enichi w Sierpnia 21, 2009, 11:09:31 pm
-
Powiedzcie czy jest jakikolwiek dowód, że Rinoa może być Artemizją ?
Czytałem wiele opinii fanów na ten temat, ale żadna mnie nie przekonała.
Czy Squarre powiedziało lub napisało czy Rinoa to Artemizja (Ultimecia)?
-
yyy... nie?
-
Nie potwierdziło, ale polecam przeczytać artykuł na stronie translacji FF VIII, dużo ciekawych teorii na ten temat.
Według mnie, są przesłanki, że Artemicia może być Rinoą z przyszłości, ale głównie wynika to z luk tłumaczeniowych z japońskiego na angielski.
-
A właśnie to jest dziwne bo samo tłumaczenie nie jest w pełni poprawne co dodatkowo utrudnia wyjaśnienie.
Podobieństw fani znaleźli całkiem sporo lecz pozostaje pytanie czy Square robiąc tyle podobieństw (np pierścień, imię GF) chciało właśnie pokazać, że Rinoa to Ultimecia czy może zrobiło to z innego powodu, a fani sobie przypisali w inny sposób.
-
IMO to square robi zawsze tyle niedopowiedzeń, by fani mogli sobie potem pogdybac. i chyba dobrze, bo przynajmniej po skończeniu gry nie odkłada sie jej na półke oznaczając plakietką "zaliczone" tylko zmusza do refleksji i rozmów na ten temat.
-
Teoria niby jest taka, że przez Griever'a Rinoa zapomniała o Squallu i stała się Ultimecją. Ale jakby to była prawda to po Game Overze z Rinoą w drużynie powinny napisy końcowe lecieć.
-
Tylko, że Rinoa i Squall nie mają pojęcia, że tam może być w ogóle GF.
A wiecie co. Ja sądzę, że bardzo prawdopodobne jest coś takiego o czym mało kto pomyślał.
Przecież w takiej grze jak FF nie musi być jeden świat i nawet nie mówię tu o czasach tzn. przeszłość lub przyszłość.
Są jeszcze światy czy wymiary równoległe i zakładając, że żyje wiele Rinoy, Squallów itp to wcale nie jest tak, że oni żyją tak samo czyli którejś z wersji tych postaci coś się mogło niedobrego stać bo nie ma żadnych dowodów, że w tej grze występuje przeznaczenie lecz raczej jakaś Rinoa z jakiegoś świata lub czasu miała pecha i albo straciła coś cennego i nie zapanowała nad swoją mocą lub coś nią owładnęło i straciła ROZUM (pamiętacie to HAHAHAHAHA Ultimecii).
Ale to na pewno nie jest jedna i ta sama Rinoa. Zmieniając przeszłość to zmieniamy przyszłość. Dlatego to co bohaterowie zrobili podczas gry czyli teraźniejszość mogła wpłynąć dostatecznie na to, że Rinoa nigdy nie zostanie Ultimecią.
A nawet nie jest powiedziane, że każda Rinoa musi mieć taki sam charakter jak ta z gry.
Widziałem filmy o takich przypadkach, a skoro gra to "Ostateczna Fantazja" to wszystko może mieć w niej sens.
Ale i tak nie ma pewności, że w jakiejkolwiek wersji to była Rinoa bo napisałem to przy założeniu jakby była to Rinoa lecz to mogła być całkowicie inna niż ta, którą się grało w grze.
-
Pierwsze primo, nie wiem czemu wam się ta "Artemizja" ubzdurała. W anglojęzycznej wersji była Ultimecia i jest to sensowne tłumaczenie imienia rzeczonej bohaterki z katakany. Fakt, na początku jest krzaczek oznaczający literę łacińską "A", ale tak samo jest w zaklęciu Ultima (w katakanie ARUTEMA).
Drugie primo, największą wadą FFVIII jest to, że fabuła nie trzyma się kupy i to głównie z powodu tego całego myku z podróżą w czasie. Sakaguchi (czy kto tam pisał scenariusz) powinien był najpierw zasięgnąć opinii jakichś astrofizyków teoretycznych lub obejrzeć ze dwa sezony Star Treka, ponieważ zupełnie ignoruje fakt istnienia paradoksów czasowych. Chociażby:
Zmieniając przeszłość to zmieniamy przyszłość. Dlatego to co bohaterowie zrobili podczas gry czyli teraźniejszość mogła wpłynąć dostatecznie na to, że Rinoa nigdy nie zostanie Ultimecią.
Skoro Rinoa nigdy nie została Ultimecią (nie podoba mi się ta teoria, tak w ogóle, no ale trzymajmy się jej dla sportu), to też nigdy nie cofnęłaby się w czasie, fabuła gry byłaby bezzasadna. Wtedy natomiast nikt nie mógłby zmienić przyszłości tak, żeby Rinoa nie została Ultimecią, i Rinoa by się z nią stała w końcu. Skoro tak, to po przejściu gry i pokonaniu Ultimecii, bohaterowie znowu by doprowadzili do tego, żeby Rinoa nigdy nie stała się Ultimecią, to też... (...). Pętla czasowa, czyli klasyczny paradoks czasowy. Nie jedyny zresztą.
Świat FFVIII jest koszmarnie irracjonalny, ciężko jest go logicznie ogarnąć, a coś o tym wiem, bo się babrałem w tym podczas pisania Isog'a (swoją drogą, jak tak czytam te wasze wypociny tutaj, to myślę, żeby do niego wrócić i go skończyć). Historia bardzo dobra, grywalność conajmniej niezła, ogólnie rzecz biorąc jest to jeden z moich ulubionych finali - nie mniej jednak, konstrukcja świata ssie totalnie, w szczególności w moich nerdowskich oczach. Na potrzeby fanfika wiele rzeczy próbowałem rozwiązać, starając się wyeliminować różne bezsensowne rzeczy (dajmy na to, nie uznaję Laguny za ojca Squalla, pomimo przytłaczających na to dowodów). Dobrze, że nie miałem takich problemów z Rinoą hehe (a może miałem?).
Co do swojej teorii na temat tego, czy Ultimecia jest Rinoą - nie podoba mi się ta teoria, bo jest nielogiczna po prostu. Gdyby faktycznie była, to podczas spotkań Squalla z Ultimecią (czy to we wcieleniu Edei, Rinoy, czy ostatecznie Ultimecii), czarownica jakoś by się do tego odniosła. Uważam, że jest to sztuczny dodatek do fabuły, upchnięty na siłę, tak jak i fakt, że Laguna to ojciec Squalla. Podejrzewam, że ktoś postanowił zmienić koncepcję fabuły w momencie, kiedy ta była już za drugą płytą, więc wiele takich kwiatków się pojawia. Podczas pisania Isoga musiałem zająć się i tym problemem, ale tego, co udało mi się sklecić wam nie powiem, bo kiedyś tego fanfika skończę i nie chcę rzucać tutaj niepotrzebnymi spoilerami.
Są jeszcze światy czy wymiary równoległe i zakładając, że żyje wiele Rinoy, Squallów itp to wcale nie jest tak, że oni żyją tak samo czyli którejś z wersji tych postaci coś się mogło niedobrego stać bo nie ma żadnych dowodów, że w tej grze występuje przeznaczenie lecz raczej jakaś Rinoa z jakiegoś świata lub czasu miała pecha i albo straciła coś cennego i nie zapanowała nad swoją mocą lub coś nią owładnęło i straciła ROZUM (pamiętacie to HAHAHAHAHA Ultimecii).
Ale to na pewno nie jest jedna i ta sama Rinoa.
Równoległe wymiary tak? Wielu naukowców wierzy w coś takiego, że niby przy podróży w czasie nigdy nie trafiamy do tej samej rzeczywistości, z której wyszliśmy. Jest to założenie korzystne z dwóch powodów: eliminuje problem paradoksów czasowych i nikt nie może nam udowodnić, że to nie prawda, bo to zawsze są rozważania czysto teoretyczne.
Jest to jednak naciągane i nie przyjmuję tego, zarówno jako fan gry, jak i pisarz fanfika FFVIII. Tu nie ma żadnych zakamuflowanych sekretów i niuansów fabularnych - jeżeli jest tu cokolwiek, to błąd w sztuce, którego należy zignorować. Rinoa i Ultimecia to dwie różne osoby.
-
Od zawsze uważałem ,że Rinoa=Artemizja/Ultimecia ... Najmocniejszym dowód to kolarz - twarz Rinoy i Ultimecii to ta sama twarz (no chyba ,że były cięcia budżetowe...nvm). Kolejnym "dowodem" mógłby być Greiver(the strongest gf)- o ile pamiętam Squall i nasz ostatni wróg zwracają się do niego tak samo. Dalej ciekawe jest to ,że nie wiemy w jakim celu Sorceres chce zyskać kontrolę nad czasem (w grze nie było to chyba wyjaśnione). Idąc dalej można doszukiwać się różnych związków czy czegoś co wyjaśniło by motywy Ultimecii (a brak jej pamięci czy tego ,że nie rozpoznaje Squalla tłumaczyć mozna zanikiem pamięci spowodowanym używaniem GF).
Co do pętli czasowych/wpływu tego co robimy w teraz na przyszłość - można przymknąć na to oko (lub niech ktoś mi wyjaśni czemu ś.p pani kwiaciarki nie mogłem wskrześić po sławnym ciosie mieczem - chociaż wcześniej wskrzeszałem ją kilka razy...)
-
W jednym z numerów PSX Extreme jeden koleś wymyślił teorię (bardzo mądrze napisane), że Ultimecją jest w rzeczywistości matka Rinoa'y (ta piosenkarka, do której startował Laguna, nie pamiętam imienia). Nie lubię jednak zgłębiać się w całe gdybanie i rozmowy na temat fizyki w światach FF, więc skończę pisać tak szybko jak zacząłem.
-
Szkoda ,że nie mam tego numeru PSX'a bo bym chętnie przeczytał... Ale jest to raczej niemożliwe (i chyba nie poparte przez żaden racjonalny dowód , bo Julia jest umarła podczas porodu - a pamietajmy ,że śmierć poza walką w serii FF jest raczej permanentna ^_^ )
-
Najmocniejszym dowód to kolarz - twarz Rinoy i Ultimecii to ta sama twarz
Mhm, identyczna:
(http://img20.imageshack.us/img20/8704/ultimecia.jpg)
(http://img20.imageshack.us/img20/9412/rinulty.jpg)
- Ultimecia ma noc szpiczasty, Rinoa ma lekko zaokrąglony (japoński taki heh).
- Ultimecia ma wydatny, trójkątny podbródek, Rinoa ma zaokrąglony.
- Ultimecia ma jasne oczy (piwne?), Rinoa ciemne (chyba ciemnobrązowe)
- Linia włosów na głowie Ultimecii zaczyna się niżej, niż u Rinoy (skoro Ultimecia jest starsza, to powinno być odwrotnie)
- Rinoa ma szerszy rozstaw oczu niż Ultimecia
Dalej uważasz, że to ta sama twarz?
Kolejnym "dowodem" mógłby być Greiver(the strongest gf)- o ile pamiętam Squall i nasz ostatni wróg zwracają się do niego tak samo.
Gówno nie dowód. GF, jak i inne summony, to coś w rodzaju bogów, no nie? Znaczy to, że Griever musiał istnieć zanim Squall się narodził i zanim pozyskał naszyjnik. Squall mógł nazwać naszyjnik na cześć tego summona - skąd w końcu założenie, że Griever to imię oryginalne (znajdziesz je w słowniku angielskim, jeżeli już o to chodzi)? Ultimecia mogła wejść w posiadanie Grievera niezależnie, mogła nawet nie wiedzieć o tym, że Squall ma naszyjnik z jego reprezentacją. Na tej samej zasadzie: Czy gdyby, dajmy na to, Seifer miał naszyjnik z Ifritem, a my byśmy użyli przeciwko niemu Ifrita w walce, wiązałoby się to z jakimiś komplikacjami fabularnymi?
Zbieżność imion mogła być (i pewnie była w założeniach fabularnych) absolutnie przypadkowa. To, że możemy zmienić naszyjnikowi imię i zmieni się również GF Ultimecii nie ma żadnego znaczenia - zmieniamy po prostu imię GF'a, a co za tym idzie, Squall musiał inne imię wybrać dla swojego naszyjnika.
Mógłbym jeszcze napisać, że Ultimecia mogła się o Grieverze dowiedzieć podczas pobytu w głowie Rinoa'y, grzebiąc w jej wspomnieniach. Ale myślę, że wystarczy już kontrargumentów na tego quote'a.
nie wiemy w jakim celu Sorceres chce zyskać kontrolę nad czasem
Z tego samego powodu chciała zyskać kontrolę nad czasem, dla którego każdy inny boss chce zniszczyć świat. O ile dobrze pamiętam, Ultimecia zniszczyć całe życie we wszechświecie, stworzyć uporządkowany świat, w którym to ona byłaby jedyną władczynią, zarówno w czasie, jak i w przestrzeni. Kompleks szalonego naukowca czyli że. Nie ma to żadnego związku ze Squall'em, czy Rinoą, ma tu czego się doszukiwać.
Idąc dalej można doszukiwać się różnych związków czy czegoś co wyjaśniło by motywy Ultimecii (a brak jej pamięci czy tego ,że nie rozpoznaje Squalla tłumaczyć mozna zanikiem pamięci spowodowanym używaniem GF).
GF nie powodowały pełnego zaniku pamięci, jedynie jakby czasowo uniemożliwiały dostęp do niektórych jej fragmentów. Zresztą, całej drużynie udało się ten efekt przełamać podczas wizyty w Trabia Garden. Fakt, Rinoa nie wspominała wraz z nimi, ale skoro reszcie się udało, to czemu jej nie miałoby się udać? No ale jeżeli ktoś to uzna za słaby argument - po pokonaniu Ultimecii, kiedy Squall gada z Edeą z przeszłości i pojawia się Ultimecia - czemu wtedy nie rozpoznała ona Squall'a, skoro była Rinoą? Griever był już pokonany, czyli powinien przestać blokować jej pamięć, prawda?
Co do pętli czasowych/wpływu tego co robimy w teraz na przyszłość - można przymknąć na to oko (lub niech ktoś mi wyjaśni czemu ś.p pani kwiaciarki nie mogłem wskrześić po sławnym ciosie mieczem - chociaż wcześniej wskrzeszałem ją kilka razy...)
Śmierć w jRPG śmierci nie równa. Najprościej będzie uznać po prostu, że Phoenix Down nie tyle wskrzesza, co ocuca nieprzytomną (mającą status KO w końcu) postać. Coś w stylu naszych soli trzeźwiących. W walce nasi bohaterowie nie mogą więc umrzeć, mogą co najwyżej być ciężko ranni i stracić przytomność. Jest to logiczne - o ile można logikę stosować w jRPG heh.
Reaver:
W jednym z numerów PSX Extreme jeden koleś wymyślił teorię (bardzo mądrze napisane), że Ultimecją jest w rzeczywistości matka Rinoa'y (ta piosenkarka, do której startował Laguna, nie pamiętam imienia). Nie lubię jednak zgłębiać się w całe gdybanie i rozmowy na temat fizyki w światach FF, więc skończę pisać tak szybko jak zacząłem.
Bzdura. Jak niby Julia miałaby być czarownicą z przyszłości, jeżeli gra toczy się po jej śmierci (chyba w wypadku samochodowym)? Poza tym, nie miałaby jak się przenieść w czasie.
-
W Polskiej wersji FF8 jest tłumaczenie Artemizja bo tłumacz mówi, że w oryginale było Artemisia.
Gdyby faktycznie była, to podczas spotkań Squalla z Ultimecią (czy to we wcieleniu Edei, Rinoy, czy ostatecznie Ultimecii), czarownica jakoś by się do tego odniosła. Uważam, że jest to sztuczny dodatek do fabuły, upchnięty na siłę, tak jak i fakt, że Laguna to ojciec Squalla.
Dokładnie to samo mówiłem gdzie indziej. Właśnie skoro Ultimecia cofa się do przeszłości z powodu Squalla to jak by mogła nie rozpoznawać go na końcu gry ? A jakby założyć, że nie pamięta to po co wtedy się cofa do przeszłości gdyż wszystkie jej motywy tracą sens.
Ale co do ojca Squalla to Laguna nim jest na pewno. Mamusia Squalla (Raine) umarła przy porodzie, a mamusia Rinoy umarła w jakimś wypadku samochodowym. Za to żyje ojciec Rinoy i Ojciec Squalla.
Trochę dziwnie się złożyło, że akurat ich mamusie umarły.
-
(http://img5.imagebanana.com/img/gfsw2a5a/mix.jpg) - faktycznie 2 różne twarze... Swoją drogą jakim cudem Ultimecia magłaby kontrolować Rinoe której osobiście nie znała? O ile pamiętam to żeby kogoś kontrolować musiała go znać - nie znała Ellone więc nie mogła przejąc nad nią kontroli ale nad Edeą już jak najbardziej...
A co do zaniku pamięci - przypomnieli sobie swoje dzieciństwo dzięki Irvine , który najpoźniej zaczął używać GF a kto miał cokolwiek przypomnieć Ultimecii?BTW Pomijając Greivera - w zamku Ultimecii spotykamy spaczoną wersje bahamuta (dark bahamut czy jakoś tak) - skąd go miała ?(w opisie potworka było chyba ,że został spaczony... albo tak mi się wydaje - naprawdę już długo w to nie grałem i dosyć sporo zapomniałem)
Przy temacie śmierci /odnoszenia obrażeń kłócić się nie będę bo we wszystkich prawie grach są to bajki i cuda na patyku...
A co do Julii ojj to chyba był wypadek samochodowy - ale proszę o wybaczenie bo z 4 latka juz nie grałem...
-
W Polskiej wersji FF8 jest tłumaczenie Artemizja bo tłumacz mówi, że w oryginale było Artemisia.
Na miejscu tłumacza bym tego bezsensownie nie komplikował - w katakanie jest faktycznie "ARUTIMISHIA", ale zapis w tym konkretnym zestawie znaków (kanie) nazw obcojęzycznych, ma więcej wspólnego z wymową danego wyrazu, niż z jego pisownią w alfabecie łacińskim. No i faktycznie, to U na początku, dajmy na to, angielskiego "Ultimate" bardziej brzmi jak A, niż U (Przykład (http://www.merriam-webster.com/dictionary/ultimate) - proszę kliknąć na tej stronie w ten czerwony znaczek głośniczka, to usłyszycie, jak się to wymawia). No i, jak wspominałem, zaklęcie Ultima jest pisane bardzo podobnie do imienia tejże bohaterki (Ultima - ARUTEMA). Ultimecia jest bardzo rozsądnym tłumaczeniem, a jeżeli coś tu możnaby zmienić, to raczej przy końcu, niż na początku - Ultimicia byłoby trochę lepszym imieniem, jeżeli wzorować się na tym, co wymyślili sobie japończycy.
Ale co do ojca Squalla to Laguna nim jest na pewno. Mamusia Squalla (Raine) umarła przy porodzie, a mamusia Rinoy umarła w jakimś wypadku samochodowym. Za to żyje ojciec Rinoy i Ojciec Squalla.
Ta, z tymże pojawienie się Laguny jako ojca Squalla jest zabiegiem absolutnie bezsensownym i źle zaaranżowanym - oprócz krótkiej rozmowy na Ragnaroku, nie ma nic na ten temat, a obaj panowie w zasadzie zachowują się, jakby to było nic wielkiego. Pisałem o tym już w innym temacie (Tutaj (http://squarezone.pl/forum/index.php?topic=470.msg100253#msg100253) konkretnie, żeby daleko nie szukać), nie będę więc tego wątku kontynuował.
Trochę dziwnie się złożyło, że akurat ich mamusie umarły.
Cóż, kobiety znacznie częściej umierają przy porodzie, niż mężczyźni. Do tego każdy wie, że baby nie umieją prowadzić, nic dziwnego więc, że się Julia rozbiła hehe (przypomnijcie sobie jak Selphie prowadziła ten Galbadiański wehikuł, z którym walczyło się w FH). Według mnie to żaden zbieg okoliczności, jeno dobór naturalny w działaniu.
antalor:
aktycznie 2 różne twarze...
Spójrz jeszcze raz na zdjęcia, które ja zamieściłem i nie wciskaj mi już, że to ta sama twarz. Na kolażach tego typu dwie twarze zawsze są prawie że identyczne, ponieważ subtelne różnice w budowie twarzy są zamazane w ten sposób. Jak nie wierzysz tym obrazkom, to sprawdź sobie dowolne inne arty Rinoa'y i Ultimecii i pokaż mi takie, na których faktycznie dziewczyny nie mają tych różnic, które ja wymieniłem.
Swoją drogą jakim cudem Ultimecia magłaby kontrolować Rinoe której osobiście nie znała?
Tak samo, jak mogła kontrolować Adel, której też osobiście nie znała. Muszę ci chyba przypomnieć, że Ultimecia nie przeniosła się w przeszłość za pomocą Ellone, a za pomocą maszyny stworzonej w Esthar. Mogła mieć ona zupełnie inne działanie niż to, na jakim opierało się przenoszenie Squalla do przeszłości Laguny.
kto miał cokolwiek przypomnieć Ultimecii?
Enichi bardzo zgrabny argument znalazł - skoro Ultimecia cofnęła się w przeszłość, a nie pamiętała Squall'a, to po co się cofnęła w przeszłość? Skoro była Rinoą, to musiałaby to zrobić ze względu na niego. Poza tym, Ultimecia przez całą grę kręciła się przy postaciach które znała ze swojej przeszłości - jej były chłopak był w końcu jej rycerzem, a przez spory fragment gry była we wnętrzu własnego ciała, ponad to, bez widocznych GF'ów (gdyby je miała, to by ich pewnie użyła przeciwko nam w jakiejś walce). Było tyle rzeczy, które mogły jej przypomnieć przeszłość, a jednak nic nie podziałało? Nie trzyma się to kupy ni cholery.
Pomijając Greivera - w zamku Ultimecii spotykamy spaczoną wersje bahamuta (dark bahamut czy jakoś tak) - skąd go miała ?
Zamek był po kompresji czasu. Może to był Bahamut z epoki Kamienia Łupanego? A może Bahamut z dalekiej przyszłości? Albo w ogóle Bahamut z innego wymiaru? To mogło być cokolwiek prawdę mówiąc. Poza tym, Bahamut jest summonem dodatkowym - nasza drużyna wcale go nie musiała mieć, więc jego powiązanie z fabułą jest żadne. Nazywał się Tiamat, tak przy okazji...
-
Cóż, kobiety znacznie częściej umierają przy porodzie, niż mężczyźni. Do tego każdy wie, że baby nie umieją prowadzić, nic dziwnego więc, że się Julia rozbiła hehe (przypomnijcie sobie jak Selphie prowadziła ten Galbadiański wehikuł, z którym walczyło się w FH). Według mnie to żaden zbieg okoliczności, jeno dobór naturalny w działaniu.
Kobiety sporadycznie umierają przy porodzie (a mężczyźni nie rodzą dzieci) tylko, że świat FF był DZIWNY bo zauważ, że tam z jednej strony rozwinięta technologia (Eshtar), a z drugiej starodawne wiochy (Winhil). Raine miała pecha, że była akurat tam (Winhil) bo nikt jej nie mógł pomóc.
Ale to SMUTNE, że Rinoa i Squall stracili matki.
Ultimecia nie przeniosła się w przeszłość za pomocą Ellone, a za pomocą maszyny stworzonej w Esthar. Mogła mieć ona zupełnie inne działanie niż to, na jakim opierało się przenoszenie Squalla do przeszłości Laguny.
Ten argument jest akurat obalony bo w grze mówili, że maszyna działa tak samo jak Ellone z tym, że nie przenosi tak daleko w przeszłość (tak mówił tłumacz tej gry na polski).
-
Ale to SMUTNE, że Rinoa i Squall stracili matki.
Może i by było smutne, gdyby oni istnieli heh. I tak, wiem, że świat w FF (a szczególnie w FFVIII) jest dziwny. Napisałem to w pierwszym poście tutaj.
Ten argument jest akurat obalony bo w grze mówili, że maszyna działa tak samo jak Ellone z tym, że nie przenosi tak daleko w przeszłość (tak mówił tłumacz tej gry na polski).
Może i działa tak jak Ellone, ale to, co Odine skonstruował w grze, to dopiero pierwszy model Ellone Junction Machine, rzekłbym, że prototyp. Nikt nie wie jak ta maszyna działa w przyszłości, ale można bardzo bezpiecznie założyć, że jej działanie będzie rozszerzone znacznie. A Ultimecia skorzystała z tej maszyny w przyszłości, niewykluczone całkiem, że dosyć dalekiej.
-
Może i działa tak jak Ellone, ale to, co Odine skonstruował w grze, to dopiero pierwszy model Ellone Junction Machine, rzekłbym, że prototyp. Nikt nie wie jak ta maszyna działa w przyszłości, ale można bardzo bezpiecznie założyć, że jej działanie będzie rozszerzone znacznie. A Ultimecia skorzystała z tej maszyny w przyszłości, niewykluczone całkiem, że dosyć dalekiej.
To już są domysły i założenia... Szczególnie ,że o ile dobrze pamiętam Ultimecia potrzebowała Elone(chciała zdobyć jej moc?)
Tak samo, jak mogła kontrolować Adel, której też osobiście nie znała. Muszę ci chyba przypomnieć, że Ultimecia nie przeniosła się w przeszłość za pomocą Ellone, a za pomocą maszyny stworzonej w Esthar. Mogła mieć ona zupełnie inne działanie niż to, na jakim opierało się przenoszenie Squalla do przeszłości Laguny.
O ile pamiętam moc Elone działała na osoby które znała - więc Ultimecia MUSIAŁA znać Rinoe.
Zamek był po kompresji czasu. Może to był Bahamut z epoki Kamienia Łupanego? A może Bahamut z dalekiej przyszłości? Albo w ogóle Bahamut z innego wymiaru? To mogło być cokolwiek prawdę mówiąc. Poza tym, Bahamut jest summonem dodatkowym - nasza drużyna wcale go nie musiała mieć, więc jego powiązanie z fabułą jest żadne.
Fakt bahamut jest dodatkowy, ale w ilu grach j-rpg robi się q dodatkowe by poznać lepiej historię postaci/świata/lepiej zrozumieć zakończenie? Zresztą jakie GF są ważne dla fabuły jako postacie? ŻADEN nie pojawia się w dialogach z imienia a grę idzie ukończyć posiadając 3 GF'y - czy tylko te są fabularne? I skąd wiemy ,że ten bahamut był z epoki kamienia? Gdyby był Squall raczej nie mógł by go używać (w końcu został spaczony , a nie odnalazł sens życia stając się "dobrym" bahamutkiem - więc musiał pochodzić z przyszłości)
Spójrz jeszcze raz na zdjęcia, które ja zamieściłem i nie wciskaj mi już, że to ta sama twarz.
A to fakt - dosyć się różnią gdyby się mocniej przyjrzeć... Ale nie zapominajmy o tym ,że czasem na filmikach w ff8 , postacie różnią sie trochę wyglądem (tzn rysami twarzy) niż w innych. Wzrost Rinoy i Ultimecii jest taki sam (tzn tak czytałem... nie weryfikowałem tego).
(http://img5.imagebanana.com/img/y6t56fnt/rinoa.jpg) - na tym obrazku wygląda ciut inaczej niż na twoim... Min. podbródek już nie jest zaokrąglony.
bez widocznych GF'ów (gdyby je miała, to by ich pewnie użyła przeciwko nam w jakiejś walce).
W walce przyzwała Greivera - a był to summon.
Właśnie skoro Ultimecia cofa się do przeszłości z powodu Squalla to jak by mogła nie rozpoznawać go na końcu gry ?
Enichi bardzo zgrabny argument znalazł - skoro Ultimecia cofnęła się w przeszłość, a nie pamiętała Squall'a, to po co się cofnęła w przeszłość? Skoro była Rinoą, to musiałaby to zrobić ze względu na niego.
Tego nie wiemy... Może go rozpoznała? W końcu zwraca się do niego pod koniec walki... ,że wszyscy go opuszczą etc. Może dopiero pod koniec zrozumiała ,że walczy ze Squallem? Motywy mogą być rożne i nie zawsze każdy ma ochotę wyjawić ,że zna kogoś/czy jest z nim w jakiś sposób spokrewniony...Oczywiście gdyby przypuścić ,że Rinoa to siostra milczka to można spojrzeć inaczej na całą historię... Czytałem kiedyś ,że jeśli nasza bohaterka zginie podczas ostatniej walki to gra sie kończy (nigdy tego nie zweryfikowałem , bo Rinoa zawsze była w moim głównym składzie i w najgorszym razie ją wskrzeszałem szybko)
Zamek był po kompresji czasu.
Gdyby była to przeszłość to zamek mógłby wcale nie istnieć - w końcu w niedalekiej przeszłośći w której toczy się większość akcji ten budynek nie pojawia się. Zresztą w jego okolicy są ciała seed , którzy istnieli dosyć krótko.
Nazywał się Tiamat, tak przy okazji...
Niestety w grę długo już nie grałem. Zapomniałem sporo nazw , trochę mi się pomieszało... Nie mam pamięci do imion etc...
Co mnie osobiście zastanawia - Squall po walce z Ultimecia ma różne majaki/wizje . Widzi jak tańczy z Rinoą ale w pewnym momencie jest tylko Ultimecia - jak się tam znalazła i co tam robi? To nie może być przypadek... Zresztą dlaczego zamek naszej przemiłej czarownicy w czerwieni znajduje się niedaleko dawnego domu Edei? Może dlatego ,że czekała na Squalla (który obiecał ,że będzie na nią czekać... i czekał już raz w przeszłośći)? A może łączyło ją coś innego z tym miejscem?
PS:Autor przeprasza za popełnione błędy, tłumacząc je sklerozą.
-
Może go rozpoznała? W końcu zwraca się do niego pod koniec walki... ,że wszyscy go opuszczą etc. Może dopiero pod koniec zrozumiała ,że walczy ze Squallem?
Ultimecia na końcu mówi o swoim dzieciństwie.
Wspominam o... dzieciństwie...
moich doznaniach... słowach... emocjach...
Czas... nie będzie czekać...
Nieważne... jak będę się zapierać
Ucieknie... i...
-
w skrócie jak Tant dużo wczesniej napiasł - Square za bardzo zaczeło sie bawić z czasem, podróżami w czasie nie zagłębiając sie w teorie metawszechświata. i stąd cały ten bigos. A w sumie to czemu niby Rionoa miała by być Ultimecją? Bo sie teraz w sumie zastanawiacie czy jedna może być drugą, ale na dobrą sprawę nie wnikałem w to - przeszedłem grę, spodobała mi się, ale w sumie to nigdy sie zastanawiałem czy są w ogóle jakieś przesłanki by Rinoa mogłaby być Ultimecją.
Enyłej: granie w ff8 po polsku to IMO zbrodnia. nie dość, ze gra w tłumaczeniu z japońskiego na angielski zrobiła sie biedna jak mysz kościelna, to jednak tłumaczenie tłumaczenia to tak jak oglądanie japońskiego Dragon Balla z amerykańską cenzurą, francuskim dubbingiem i polski lektorem o_O
-
Enyłej: granie w ff8 po polsku to IMO zbrodnia. nie dość, ze gra w tłumaczeniu z japońskiego na angielski zrobiła sie biedna jak mysz kościelna, to jednak tłumaczenie tłumaczenia to tak jak oglądanie japońskiego Dragon Balla z amerykańską cenzurą, francuskim dubbingiem i polski lektorem o_O
Nie żartuj sobie. Tłumaczenie jest rewelacyjne jak ktoś chce mieć po polsku swoją ulubioną grę. Tłumaczenie owszem jest z angielskiego lecz ma zmiany w miejscach w których autor sądził, że są błędy w stosunku do japońskiej wersji.
-
ale ja nie zartuje. ja mowie jak najbardziej poważnie ;/
poza tym z tego co piszesz - zmiany są tam, gdziee autor sądził - a jaka jest pewność, ze on dobrze sądził ;f enyłej i tak wole gry po angielsku - i nie tyczy sie to tylko finali.
no i cały czas czekam aż ktoś mnie olsni - w którym miejscu niby są przesłanki, ze Rinoa to Ultimecja ....??
-
Tak się wtrącę, tłumaczenie jest oparte na wersji japońskiej :)
-
Tak się wtrącę, tłumaczenie jest oparte na wersji japońskiej :)
Autor tłumaczył z angielskiego lecz robił poprawki z japońskiego.
-
Tak się wtrącę, tłumaczenie jest oparte na wersji japońskiej :)
Autor tłumaczył z angielskiego lecz robił poprawki z japońskiego.
Mówię, oparte jest na wersji japońskiej, poprawki są robione pod wersję oryginalną ,by tłumaczenie było dokładniejsze. Ale zostawmy już temat tłumaczenia, bo to nie o tym :)
-
Tak się wtrącę, tłumaczenie jest oparte na wersji japońskiej :)
Autor tłumaczył z angielskiego lecz robił poprawki z japońskiego.
Mówię, oparte jest na wersji japońskiej, poprawki są robione pod wersję oryginalną ,by tłumaczenie było dokładniejsze. Ale zostawmy już temat tłumaczenia, bo to nie o tym :)
Wersja japońska to wersja oryginalna.
Tłumacz twierdził, że to wersja angielskia miała błędnie napisane Ultimecia, a już niemiecka miała dobrze.
-
To już są domysły i założenia... Szczególnie ,że o ile dobrze pamiętam Ultimecia potrzebowała Elone(chciała zdobyć jej moc?)
Tak, potrzebowała Ellone, dokładnie tak było! To dlaczego nie użyła Ellone pierwotnie, kiedy przenosiła się do Edei? Najpewniej dlatego, że maszyna Odine'a działała wcześniej. Po przeniesieniu się do przeszłości już nie miała wyjścia - Junction Machine było w powijakach, więc do podróży w czasie miała tylko Ellone.
O ile pamiętam moc Elone działała na osoby które znała - więc Ultimecia MUSIAŁA znać Rinoe.
Nie. To ślepy zaułek, bo, jak mówiłem, ona nie znała również Adel, a jakoś ją kontrolowała, ponadto jej znajomość z Edeą ograniczała się do minuty dialogu i przekazania mocy na końcu gry. Tędy niczego nie udowodnisz.
ŻADEN nie pojawia się w dialogach z imienia
Są dialogi z Brothersem i Ifritem, dostajemy od Cida butelkę z Diablosem. No ale to prawda, nie są one tak ważne jak postacie.
grę idzie ukończyć posiadając 3 GF'y - czy tylko te są fabularne?
To chyba oczywiste, że tak. Jeżeli gracz może czegoś nie dostać, to znaczy, że nie ma to absolutnie żadnego związku z fabułą. Rinoa mogła nigdy nie widzieć i nie słyszeć o Bahamucie, a skoro mogła, to nie ma powodu, dla którego miałby się on pojawić potem w jej zamku. Obecność Tiamata w zamku Ultimecii absolutnie niczego nie dowodzi i jest równie (albo i bardziej nawet) przypadkowa, niż obecność Grievera w jej Junction heh.
I skąd wiemy ,że ten bahamut był z epoki kamienia? Gdyby był Squall raczej nie mógł by go używać (w końcu został spaczony , a nie odnalazł sens życia stając się "dobrym" bahamutkiem - więc musiał pochodzić z przyszłości)
A może znalazł? Gdzie masz dowód, że tak nie było? hehe... W każdym razie, o Tiamacie nie wiemy nic i jest to żaden dowód.
na tym obrazku wygląda ciut inaczej niż na twoim...
(http://img20.imageshack.us/img20/8704/ultimecia.jpg)
(http://img5.imagebanana.com/img/y6t56fnt/rinoa.jpg)
Mniej zaokrąglony, ale dalej zaokrąglony w porównaniu z tym Ultimecii i to znacznie. Podobnie z nosem, linią włosów, rozstawem oczu. Zauważyłem też, że Rinoa ma wydatniejsze kości policzkowe. Nie wyglądają ani trochę podobnie.
Czytałem kiedyś ,że jeśli nasza bohaterka zginie podczas ostatniej walki to gra sie kończy
Pamiętam, że mi kiedyś zginęła. Ostatnia walka się nie skończyła.
Gdyby była to przeszłość to zamek mógłby wcale nie istnieć - w końcu w niedalekiej przeszłośći w której toczy się większość akcji ten budynek nie pojawia się. Zresztą w jego okolicy są ciała seed , którzy istnieli dosyć krótko.
Powtarzam, zamek był po kompresji czasu. Znaczy to, że był w innym wymiarze czasowym, były tam wymieszane wszystkie epoki, wszystkie czasy. To nie była jakaś konkretna czasoprzestrzeń, a koktakjl różnych okresów, zarówno z przyszłości jak i przeszłości. Budynek mógł się tam akurat pojawić z wielu powodów - z powodu obecności Edei w pobliżu, ponieważ miejsce to bliskie było Seiferowi/naszej drużynie, mógł też być absolutnie przypadkowo.
Enichi:
Tłumaczenie owszem jest z angielskiego lecz ma zmiany w miejscach w których autor sądził, że są błędy w stosunku do japońskiej wersji.
Kolejny karygodny błąd. Nie wolno mieszać wersji tłumaczeniowych - albo konsekwentnie tłumaczymy z japońskiego albo konsekwentnie z japońskiego. Jak już udowodniłem, jego Artemizja nie jest wcale poprawniejszym tłumaczeniem, niż Ultimecia. Do tego tłumaczenie nazw własnych jest zbrodnią, wynikającą z tego, że tłumacz był zbyt zadufany w sobie i postanowił powozić się swoją angielszczyzną, tłumaczą najprostsze rzeczy do przetłumaczenia, robiąc to zupełnie bezcelowo. Pytam się znowu: skoro przetłumaczył jeszcze raz Ultimecia, skoro przetłumaczył Light Pillar (z całą pewnością napisany w katakanie w oryginale) na "Strumień Światła", to czemu przetłumaczył Squall na "Wrzask"? Albo Siren na "Syrena" (błagam, powiedzcie mi, że tego ostatniego nie zrobił...).
Nie wiem jak z tłumaczeniem dialogów, czyli z najważniejszą częścią, więc nie mogę powiedzieć, że tłumaczenie jest złe. Widzę jednak, że nie jest doskonałe.
-
Kolejny karygodny błąd. Nie wolno mieszać wersji tłumaczeniowych - albo konsekwentnie tłumaczymy z japońskiego albo konsekwentnie z japońskiego. Jak już udowodniłem, jego Artemizja nie jest wcale poprawniejszym tłumaczeniem, niż Ultimecia. Do tego tłumaczenie nazw własnych jest zbrodnią, wynikającą z tego, że tłumacz był zbyt zadufany w sobie i postanowił powozić się swoją angielszczyzną, tłumaczą najprostsze rzeczy do przetłumaczenia, robiąc to zupełnie bezcelowo. Pytam się znowu: skoro przetłumaczył jeszcze raz Ultimecia, skoro przetłumaczył Light Pillar (z całą pewnością napisany w katakanie w oryginale) na "Strumień Światła", to czemu przetłumaczył Squall na "Wrzask"? Albo Siren na "Syrena" (błagam, powiedzcie mi, że tego ostatniego nie zrobił...).
Ty raczysz sobie żartować ? Imion się nie tłumaczy i powinieneś o tym wiedzieć.
Nazwy potworów są przetłumaczone, ale ja tego nie chciałem czyli masz wybór czy chcesz czy nie. "Strumień Światła" świetnie pasuje bo faktycznie atak tak wygląda.
A co do Ultimecii to na kilku forach kilka osób jest święcie przekonana, że to Rinoa, a nawet mówi, że Square dało na to dowód pod postacią innej gry (DISSIDIA FINAL FANTASY) gdzie była Ultimecia, która używała broni, którą miała Rinoa w FF8.
-
to jesli sie czepić przetłumaczenia Light Pillat na Strumień światła to już tu widać niekonsekwencje tłumacza, bo dosłowne tłumaczenie nie oznacza wcale strumienia ;f można sie czepiać szczegółów, ale co mi tam i tak wole pozostać przy angielskim, bo koniec końców zajmowała sie tym powiedzmy że "profesjonalna" grupa, której za to zapłacili, a nie fan, który
autor sądził, że są błędy w stosunku do japońskiej wersji.
srsly widać, ze o japońskim jeszcze wiele nie wie, skoro Tant, znając japoński całkiem nieźle udowodnił Ci ze Ultimecja jest poprawnym tłumaczeniem.
Ty raczysz sobie żartować ? Imion się nie tłumaczy i powinieneś o tym wiedzieć.
Rinoa, a Artemizja
nie mam wiecej pytań
enyłej, ja cały czas czekam, na odpowiedz - gdzie w grze jest niby pokazane jakoby Rinoa = Ultimecja o_O
-
Może go rozpoznała? W końcu zwraca się do niego pod koniec walki... ,że wszyscy go opuszczą etc. Może dopiero pod koniec zrozumiała ,że walczy ze Squallem?
Ultimecia na końcu mówi o swoim dzieciństwie.
Wspominam o... dzieciństwie...
moich doznaniach... słowach... emocjach...
Czas... nie będzie czekać...
Nieważne... jak będę się zapierać
Ucieknie... i...
Dałbym głowę ,że Ultimecia mówi coś w stylu : "Reflect On Your Childhood itd" . Ale jak już powidziałem mogę sie mylić (już 4 latka ech :P)
Są dialogi z Brothersem i Ifritem, dostajemy od Cida butelkę z Diablosem.
Te dialogi których przy pierwszym przechodzeniu gry nawet nie widziałem :F? Owszem są , ale nie mają żadnego wpływu na fabułę (chyba ,że taki jak czerwony gigant w ultimecia castle gdy obrywa od diablosa).
To chyba oczywiste, że tak. Jeżeli gracz może czegoś nie dostać, to znaczy, że nie ma to absolutnie żadnego związku z fabułą. Rinoa mogła nigdy nie widzieć i nie słyszeć o Bahamucie, a skoro mogła, to nie ma powodu, dla którego miałby się on pojawić potem w jej zamku. Obecność Tiamata w zamku Ultimecii absolutnie niczego nie dowodzi i jest równie (albo i bardziej nawet) przypadkowa, niż obecność Grievera w jej Junction heh.
Tu mam swoje zdanie i nie dam sie przekonać bo :
a) W dobrych j-rpg nic nie jest przypadkowe.
b) Po kiego grzyba w jej zamku jest dark tiamant (czy jak ten bahamut miał) a nie Undead Dragon czy fioletowy fasolek?
Pamiętam, że mi kiedyś zginęła. Ostatnia walka się nie skończyła.
To były niesprawdzone informacje jak mówiłem... Ale szkoda trochę :P
Powtarzam, zamek był po kompresji czasu. Znaczy to, że był w innym wymiarze czasowym, były tam wymieszane wszystkie epoki, wszystkie czasy. To nie była jakaś konkretna czasoprzestrzeń, a koktakjl różnych okresów, zarówno z przyszłości jak i przeszłości. Budynek mógł się tam akurat pojawić z wielu powodów - z powodu obecności Edei w pobliżu, ponieważ miejsce to bliskie było Seiferowi/naszej drużynie, mógł też być absolutnie przypadkowo.
Nie wierzę ,żeby element przypadkowości był tak duży by ten zamek się znalazł od tak sobie koło sierocinca... Jednak faktycznie powodów może być więcej niż 1...
Mniej zaokrąglony, ale dalej zaokrąglony w porównaniu z tym Ultimecii i to znacznie. Podobnie z nosem, linią włosów, rozstawem oczu. Zauważyłem też, że Rinoa ma wydatniejsze kości policzkowe. Nie wyglądają ani trochę podobnie.
I tu masz rację... Pewne podobieństwa są , ale jednak zbyt małe by powiedzieć : "to ta sama osoba".
Ech częściowo po głebszej analizie musz ci przyznać rację - argumenty mówiąca za tezą R=U nie są niepodważalne , ale sporo zależy od tego jak chcemy myśleć... Dla mnie bahamut(tiamant?)/lokalizacja zamku czy greiver będą stanowić wystarczający dowód... Dla ciebie może być to przypadek lub zbyt być zbyt niepewne...
granie w ff8 po polsku to IMO zbrodnia
Granie w większości rpg po polsku to zbrodnia (szczęśliwie mało gier pozwala ja popełnić)
-
Ty raczysz sobie żartować ? Imion się nie tłumaczy i powinieneś o tym wiedzieć.
Chodzi o to, że trzeba być konsekwentnym. Skoro przetłumaczyli zwrot pisany w oryginale w katakanie, czyli nawet dla Japończyków brzmiący anglojęzycznie, to czemu nie być konsekwentnym i nie zrobić tego samego z imionami. Chcę po po prostu dać do zrozumienia, że takich rzeczy tłumaczyć nie można i tyle.
Nazwy potworów są przetłumaczone, ale ja tego nie chciałem czyli masz wybór czy chcesz czy nie. "Strumień Światła" świetnie pasuje bo faktycznie atak tak wygląda.
Cóż, nazwa ataku nie powinna być oparta o jego wygląd. Jak tak by było, to w ostatnim limicie Squall powinien rzucić w przeciwnika sercem lwa heh. Strumień Światła ni cholery nie pasuje do tego ruchu i jestem na 100% pewien, że był on zapisywany w katakanie, więc nie powinien być tłumaczony na polski.
A co do Ultimecii to na kilku forach kilka osób jest święcie przekonana, że to Rinoa, a nawet mówi, że Square dało na to dowód pod postacią innej gry (DISSIDIA FINAL FANTASY) gdzie była Ultimecia, która używała broni, którą miała Rinoa w FF8.
To akurat niczego nie dowodzi. Jakąś broń jej dać musieli, a tak się składa, że Rinoa jest mimo wszystko najbliższą do Ultimecii postacią grywalną - jest w końcu czarownicą, tak jak i dziewczyna.
antalor:
Dałbym głowę ,że Ultimecia mówi coś w stylu : "Reflect On Your Childhood itd" .
Też mam takie wrażenie, ale nie pamiętam już. Zresztą, możliwe, że oboje macie rację - w polskojęzycznej wersji mogło coś się przekłamać w przekładzie hehe...
W dobrych j-rpg nic nie jest przypadkowe.
Przykro mi tak pisać, bo na prawdę lubię FFVIII, ale obawiam się, że są tutaj rzeczy przypadkowe. Jak mówiłem, są te nielogiczne myki z Laguną (jakby wepchnięte na siłę) i cały świat FFVIII jest mocno nielogiczny. Jest to według mnie powiązanie usnutę na siłę, zasługujące mimo wszystko na miano niekanonicznego (bo dzięki temu cała reszta gry będzie znacznie szlachetniejsza hehe).
Po kiego grzyba w jej zamku jest dark tiamant (czy jak ten bahamut miał) a nie Undead Dragon czy fioletowy fasolek?
No jest Tiamat, ale jest również z 10 innych bossów, i żaden z nich (dam główę za to) nie miał absolutnie żadnego znaczenia fabularnego. Ich rola była taka, żeby:
1) Umilić graczowi pobyt w zamku (znaczy się, pełnili rolę strażnikó)
2) Dać graczowi szansę pozyskania GF'ów, które pominął w trakcie gry.
Drugi ich cel oczywiście był ważniejszy - gdzieś te GF'y musiały siedzieć, to stworzono potwory, które jakoś się z nimi mogą kojarzyć. Stąd też dla Bahamuta zrobiono Tiamata.
Ech częściowo po głebszej analizie musz ci przyznać rację - argumenty mówiąca za tezą R=U nie są niepodważalne , ale sporo zależy od tego jak chcemy myśleć... Dla mnie bahamut(tiamant?)/lokalizacja zamku czy greiver będą stanowić wystarczający dowód... Dla ciebie może być to przypadek lub zbyt być zbyt niepewne...
Jeżeli jest tutaj coś nieprzypadkowego, to jest tym szczera chęć wywołania w fanach takiej dyskusji, jak ta tutaj. Square wie, że to się przyczynia do popularności gry.
Naturalnie, pewne przesłanki świadczące za tą teorią można znaleźć, ale są to tylko poszlaki. Przejdę więc może do najważniejszego argumentu w moim arsenale w tej kwestii hehe:
Jeżeli Rinoa byłaby Ultimecią, Square postarałoby się, żebyśmy się o tym dowiedzieli. Byłaby o tym wzmianka podczas scenek finalnych, wyniknąłby jakiś dialog między Squallem i Ultimecią, Square dałoby ci jakiś jeden, silny, konkretny, niepodważalny argument za tym, że Rinoa i Ultimecia to jedna osoba. Tak, jak to było z Laguną i rozmową na Ragnaroku. Ludzie ze Square, a już Sakaguchi w szczególności, mają wielką słabość do takich ckliwych, cliche powiązań. Nie odpuścili by sobie tego i chociaż jedno zdanie byłoby jasno sprecyzowane w grze.
Skoro nie było, to fabularnie Rinoa nie była Ultimecią, przynajmniej nie z punktu widzenia scenarzystów/reżysera. Jeżeli zostawili w tej kwestii jakieś niejasne poszlaki to ponieważ:
a) Jest to sposób na stworzenie tematu do rozmów nad grą, a to się zawsze dobrze odbija na żywotności tytułu. Square chciało to wykorzystać.
b) Rinoa miała być Ultimecią według wstępnego planu gry, ale ostatecznie zostało to odrzucone.
Granie w większości rpg po polsku to zbrodnia (szczęśliwie mało gier pozwala ja popełnić)
W Wiedźmina się nawet powinno grać po polsku. Oprócz Wiedźmina to wypada mi powiedzieć, że tłumaczenie VS jest wporzo (jako, że zrobił je nasz naczelny), ale korzystałem z niego nigdy, to nie wiem jak to z nim jest. No ale to rozmowa już na inny temat hehe.
-
Jeżeli Rinoa byłaby Ultimecią, Square postarałoby się, żebyśmy się o tym dowiedzieli.
No i właśnie potwierdzenie Square to gra DISSIDIA FINAL FANTASY gdzie Ultimecia używa bronii Rinoy. Oczywiście możesz napisać, że był inny tego cel, a nie potwierdzenie teorii Rinoa=Ultimecia.
-
W każdej części Square zostawia coś, żeby gracze rozmyślali nad tym, w FF VII jest całą sprawa z Aerith (no, w sumie to miała być możliwość jej wskrzeszenia, ale ją usunęli), w FF VIII jest Rinoa=Ultimecja (Artemizja lepiej IMO brzmi), w FF IX jest mnóstwo odwołań do innych części historia z Gilgameshem, w FF X jest Shinra i to, czy gra jest połączona z FF VII. Square lubiło się w takie rzeczy bawić, łączyć mniej lub bardziej dosłownie gry (FFT, Vagrant Story i FF XII, są przesłanki ogromne, że to wszystko w jednym świcie, tylko cholernie rozległe czasowo okresy).
-
No i właśnie potwierdzenie Square to gra DISSIDIA FINAL FANTASY gdzie Ultimecia używa bronii Rinoy. Oczywiście możesz napisać, że był inny tego cel, a nie potwierdzenie teorii Rinoa=Ultimecia.
Czy broń nazywa się "RINOA IS ULTIMECIA!!"? Jeżeli nie, to raczej trudno to uznać za potwierdzenie. Jak pisałem, jakąś broń jej dać musieli.
Przy okazji, obadałem właśnie, że Ultimecia ma w Dissidi atak zwany Shockwave Pulsar (który zresztą robiła też w trakcie gry, podczas ostatniej walki), będący ostatnim zaklęciem z Blue Magic dla Quistis. Może więc Ultimecia to Quistis?
(http://img20.imageshack.us/img20/8704/ultimecia.jpg)
(http://img40.imageshack.us/img40/6295/0f670ba0.jpg)
Kształt kości policzkowej i nosa jest u obu pań bardzo zbliżony (znacznie bardziej niż w wypadku Rinoy). Ponadto, co by nie mówić, Ultimecia ma jasne włosy, prawda? Spójrzcie tylko na te szerokie kosmyki, które u obu pań spływają na twarz z lewej i prawej!
Quistis też się zna na GF'ach, tak? Mogła więc Bahamuta i Grievera zdobyć wcześniej i potem je wrzucić w zamku. Po jej pokonaniu mowa jest coś o jej dzieciństwie, tak? Swój zamek umieściła w pobliżu sierocińca Edei - tam, gdzie spędziła swoje dzieciństwo! (czego nie możemy powiedzieć o Rinoa'i).
"Ale zaraz - Quistis nie jest czarownicą!", chcielibyście powiedzieć. Jak wiemy z gry, jedyną formą magii, jaką mogą praktykować ludzie w FFVIII, którzy nie zostali obdarzeni mocą czarownic, jest paramagia - to, co się drałuje z Draw Point'ów i od potworów. Jednakże Quistis wykracza poza granice zwykłych śmiertelników - potrafi rzucać zaklęcia Blue Magic, czyli takie, które niedostępne są nikomu innemu, prócz czarownic (vide Shockwave Pulsar podczas walki końcowej). Może więc po prostu się z tym kryła? Trudno powiedzieć, żeby była ona w pełni normalna, prawda? Rozumiem dzikie machanie gunblade'em Squalla, shotgun Irvina strzelający pociskami plazmowymi, Zella kopiącego bossa z partyzana, no ale żaden z nich nie potrafi strzelać laserem z oczu, prawda? Czarownictwo to jak nic!
Może właśnie dlatego Seifer został jej rycerzem! Mogła zobaczyć w nim swojego zmarnowanego ucznia, swoją największą porażkę - doskonałego wojownika, który nie zdał ostatniego testu. Pewnie Quistis wzięła na siebie część winy - może, gdyby była lepszą nauczycielką, potrafiła być zrobić z Seifera SeeD'a, może stałby się kimś wielkim? Quistis, podczas podróży w przeszłość, postanawia naprawić swój błąd, dać mu drugą szansę na pokazanie swojej wartości - bierze go na swojego rycerza, osobistego ucznia.
Quistis nie mogła też skrzywdzić Squalla, dlatego nie zabiła go soplem na końcu pierwszej płyty, ani nie zrobiła mu krzywdy w kosmosie - był jej pupilkiem, może nawet podkochiwała się w nim. Może zazdrościła czarnowłosej i podświadomie chciała ją zniszczyć? Może dlatego weszła w jej ciało, pomimo tego, że Rinoa nie była wtedy jeszcze przebudzoną czarownicą?
TO WSZYSTKO NABRAŁO NAGLE SENSU!
PS. No, wasza kolej teraz hehe... co, może nie mam racji?
-
W sumie teoria jest serio poryta, ale teoretycznie jakiś sens może mieć ;)
-
Tant, moze ty olej tą strone tylko jedz do japanlandu, zatrudnij si ew square i rób nowe czesci FF?? tak aby były jeszcze bardziej poryte. a co ;f
-
TAJEMNICA FF8**/***/****
Muszę przyznać ,że zawiodłem się na tej stronie... Wasze obrzydliwe
homofobiczne(TFU) myślenie nie pozwoliło wam poznać prawdy... Myslicie
,że Rinoa i Ultimecia to ta sama osoba? Że Quistis chciała naprawić
błędy przeszłośći? To śmieszne... TYLKO JEDNA osoba w całej grze
popełniła błędy ,których nie mogła naprawić... Skrzywdziła osobę która
była dla niego całym światem... O kim mówie? O Squallu i jego
Seiferze!!!! Już podczas intro można było zobaczyć ,że coś jest między
obydwoma panami! Cała opowieść była rywalizacją dwojga zakochanych...
Ale wtedy Squall nie zdawał sobie z tego sprawy. Dopiero gdy nacieszył
się zwycięstwem i stracił z oczu Seifera którego upokorzył ,zrozumiał
swój błąd - to ,że stracił jedyną osobę na której mu zależało... I
wtedy nasz Leo wywnioskował ,że jedynym sposobem na odzyskanie miłości tego byczka i zniszczenie homofobów była kompresja czasu. Dalszą część historii już znamy... Ktoś może się
zapytać : "ty geju p********* Squall był facetem!!!" Coż trafne
spostrzerzenie . Niestety świat w którym przyszło żyć naszemu
bohaterowi był nieprzyjazny kochającym inaczej , więc nasz biedak
zrobił sobię operację plastyczną. Musiał wyglądać inaczej by nie
musieli się spotykać z prześladowaniem(dopóki nie zniszczą hetero) przez swoją inność a
jednocześnie się Seiferowi podobać - a znał tylko 2 kobiety z otoczenia
Seifera - to tłumaczy jego podobieństwo do Quistis/Rinoy. Osoba Squalla
tłumaczy obecność bahamuta czy greivera (w którego posiadaniu byl od
zawsze). Furthermore - własnie dlatego "zadokował" swoją wyspę , dom
dla dyskryminowanych(w której był otoczony innymi prześladowanymi -
potworami) koło sierocinca w którym spędził najwięcej czasu z ukochanym. Gdy
tylko zebrał wystarczającą ilość mocy , uczynił swojego kochanka
rycerzem ,by być już z nim na zawsze... Właśnie dlatego pod koniec
walki mówi samemu sobie by zwrócił się w kierunku swojego dzieciństwa ,
przeszłości które spędzał z Seiferem. Broń której używa w Dissidii czy
Limit Shockwave Pulsar potwierdza tą teorię - zabijając Rinoe i Quistis
przywłaszczył sobie ich broń i moce(poprzez komendę draw) by zawsze pamiętać o błędach
przeszłości i ich więcej nie popełnić(to przez nie zbyt
poźno zrozumiał ,że był gejem*)...
Na końcu dodam ,że mam niezbity dowód na poparcie tej tezy : kilka lat temu włamałem się na strone Square... Znalazlem taki oto szkic (pod nazwa FF8 concept art)
(http://img5.imagebanana.com/img/hdxwrmze/Seifer_x_Squall_YAOI_by_GawainesAnge.jpg)
Mam nadzieję ,że teraz przejrzycie na oczy...
A dla niedowiarków -
(http://img5.imagebanana.com/img/3sys2xz2/squall.jpg) + 10 operacji plastycznych + hormony+ dentysta
=
(http://img20.imageshack.us/img20/8704/ultimecia.jpg)
Oto właśnie tajemnica FF8
*Po ojcu który też niestety musiał się maskować... DObrze ,że jego wierny Kiros zawsze go wspomagał...
**Autor zastrzega sobie prawa do tego tekstu.
***Tekst nie musi przedstawiać poglądów autora.
****Autor wie ,że ma dziwne poczucie humoru
-
(http://img195.imageshack.us/img195/2586/1250003896481.gif)
-
Nie wiedziałem antalor, że jesteś fanem yaoi.
Tu mnie zaskoczyłeś.
-
Nie wiedziałem antalor, że jesteś fanem yaoi.
Zapomniałeś dodać ,że po tym co napisałem idzie zauważyć również moje inne zboczenia... A więc:Nimfofilia ,Partenofilia ,Hebefilia ,Efebofilia,Korofilia,Pedofilia,avisofilia,ekwinofilia,kynofilia,
ofidyfilia,Dendrofilia,Abasiofilia,Urofilia.
Z reszty już udało mi się wyleczyć... Ale spoko tym razem wybaczę ci ten brak dokładnośći :F Każdemu się zdarza...