Forum SquareZone
Kategoria ogólna => Granie a gadanie => Strategie => Wątek zaczęty przez: Nova/smogu w Kwietnia 04, 2008, 01:44:24 pm
-
W sumie to sam sie dziwie, dlaczego jeszcze o tej serii gier nie wspomniałem na forum. Od czego by tu zacząć....? A tak. W grze dostajemy do dyspozycji armie znane z figurkowego bitewniaka o przecudownej nazwie Warhammer 40.000. Ale o co chodzi jakby i jak sie to ma do klasycznego Warhammera - a no nijak. światy łączy tylko nazwa i nic więcej. 40ka jest przedstawiona jako realia 41 millenium naszego świata. wiec w świecie tym uświadczymy znaną nam galaktykę, odwiedzimy znajome miejsca, takie jak Ziemia (w 40-ce - Holly Terra), Mars, na którym zresztą znajduje sie Bóg Imperator Ludzkości. I co dalej... hm... świat 41 millennium wesoły nie jest. jest co najmniej chory. otóż w światach imperium wszyscy bez wyjątku muszą wyznawać i czcić Boga Imperatora. Swiat jest swiatem policyjnym - ludzie na różnych planetach zyją pod stałą kontrolą. Na każdej planecie znajdują się oddziały Gwardii Imperialnej - podstawowej armii imperium, której jednostki liczone są w miliardach. Ponad Gwardią Imperialną istnieje elita - Kosmiczni Marines, którzy walczą z wszelkimi możliwymi zagrożeniami tam, gdzie gwardia imperialna nie daje rady. Dalej, w imperium mamy jeszcze dwie ważne siły - Ordo Hereticus i Ordo Xennos - czyli Inkwizycję, która tępi wszelkiego rodzaju herezje, a co za tym idzie - głównymi ich przeciwnikami są wszekiego rodzaju słudzy chaosu. Ordo Xennos, znane szerzej jako sisters of battle zajmują się eksterminacją obcych - kosmitów, ale także wszelkiego rodzaju przejawów mutacji. niewielka mutacja - i bądz pewny, Siostrzyczki dorwą cię, i zrobią to co potrafią najlepiej - spalą cie żywcem. Co do swiata imperium - od 10 milleniów zakazany jest rozwój techniki. ludzkość wyszła z założenia - po co dopracowywać nowe rodzaje broni, skoro ta, którą posiadamy sprawdza sie w boju doskonale. Nad techniką czuwają tech-kapłani (adeptus mechanicus), i wszelkiego rodzaju rozwój technologiczny traktowany jest jak herezje - a heretyków sie zabija od razu.
Imperium ludzi to nie jedyna siła w tym uniwersum. głównymi przeciwnikami ludzi są Orki - tych nie trzeba przedstawiać, tu zachowane są wszelkie orkowe standardy. Drugą grupą która ludzkości a zwłaszcza Imperatora nienawidzi jest Chaos i kosmiczni marines chaosu. są to spaczone chaosem armie marines, które 10 wieków wczesniej podczas wielkiej herezji zdradziły ludzkosc i prowadziły bratobójcze walki, które skończyły sie smiertelnym zranieniem imperatora. od tamtego czasu Imperator utrzymywany jest przy życiu i na dobrą sprawę nikt go praktycznie nie widział, oprócz nielicznych wybranych tech-kapłanów. w kazdym razie - jedynym celem chaosu jest eksterminacja wszystkiego co zywe w imie mrocznych bogów chaosu.
z boku są sobie eldarzy - pradawna rasa (odpowiednik elfów z klasycznych systemów) która dawno temu władała potężnymi mocami. niestety jak to z potęgą bywa - ktoś pozwolił sobie za dużo. w wyniku zachwiania ładu mocy wielu eldarów zginęło, powstali mroczni bogowie chaosu a sami eldarzy błąkają się po galaktyce próbując odzyskać optęge i naprawić zło, które wyrządzili całej galaktyce (IMO jedyna w miare normalna i nie szurnieta nacja)
kolejni na scenie są Tau - jest to młoda nacja, bo pojawiła sie we wszechswiecie około 8 tysięcy lat temu. jednak stoi na wysokim stopniu rozwoju technicznego jak ktos uwielbia mechy i wielkie roboty - tym własnie specjalizują się tau. nacja podzielona jest na kasty, zas całą społecznoscią rządzi odpowiednik naszego rydzyka - tau slepo wierzą w "większe dobro" i idą za swoim "rydzykiem" slepo wykonując jego polecenia
dalej mamy Necronów. jest to antyczna rasa, która przez około 60 milionów lat znajdowała sie w uspieniu - zasługa eldarów. Necroni to rasa nieumarłych maszyn, które zabijają wszystko co żywe - odpowiednik nieumarłych z klasycznych systemów
na koniec zaś mamy tyranidów - jak ktoś lubi obcych z filmu alien, albo pamięta zergów z Starcrafta - to są własnie tyranidzi. kolejna rasa, lubująca sie w eksterminowaniu wszystkiego co żywe. i na scenie 40ki tez pojawili sie niedawno.
na koniec zostawiłem jeszcze Mrocznych Eldarów - odszczepieńcy od rasy eldarów, wyraznie spaczeni chaosem. w systemie pełnią rolę kosmicznych piratów - uwielbiają napadać, rabowac, gwałcic, zabijac i brac w niewolę wszelkie piękna panie, by im usługiwały.
tyle jesli idzie o swiat gry. teraz o samych grach
Pierwszy na rynku ukazał się Dawn of War. gracz do dyspozycji dostał cztery rasy - Space Marines, Eldarów, Orki i Chaos. w czasie kampani sterowało sie poczynaniami Space marines - fabularnie jak widac było ubogo, bo tylko jedna ścieżka kampanii... ras tez było troche mało, ale gra na multi nawet dawała radę...
Po niej ukazał się pierwszy dodatek - Winter Assault - dodatek dodał nową rasę - gwardię imperialną - i tym razem fabuła gry dla pojedynczego gracza została bardziej dopracowana - mamy dwie kampanie - ładu (gwardia i eldarzy) i chaosu - (chaos i orki) w kampaniach poszczególnymi nacjami grało sie na zmiane. kampania na pewno ciekawsza niż w podstawce. jesli o multi idzie - niewiele sie zmieniło
kolejnym dodatkiem, który zmienił Dawn of war i to rewolucyjnie był Dark Crusade - o ile poprzednie czesc były nastawione na single player - tak DC był już nastawiony na multi i granie po sieci z graczami z całego swiata. Dodatek wprowadził kolejne rasy - tau i necronów (którzy byli w tym dodatku byli starsznie przepakowanie swoją drogą) kampania dla jednego gracza tez była nawet ciekawa, ale w pewnym momencie nużyła - dostawalismy mape planety, kazda rasa miała swoją bazę i naszym celem było zajęcie wszystkich baz przeciwnika eliminując go z gry. po drodze mapa była też podzielona na zwykłe maki, które wykorzystywały mapy znane z Multiplayera. kampania była fajna na raz, góra dwa razy - dlatego własnie, ze na każdym razem zajmowanie twierdzy przeciwnika wyglądało tak samo...
no i niedawno wyszedł kolejny dodatek - Soulstorm - i znów dodano nowe rasy - Sisters Of Battle i Dark Eldarów. system rozgrywki niewiele sie zmienił, nadal gra jest nastawiona głównie na multi. kampania na single player niewiele sie różni od poprzednika, z tym, ze eren jest większy - obejmuje 4 planety. ale ogólnie podobnie jak poprzednio - za 3 razem zaczyna meczyc.
ogólnie gra jest świetnym rts-em nasawionym przede wszystkim na multiplayer - tu spisuje sie idealnie. znaczy bedzie sie spisywac po pierwszym paczu (jesli gramy w soulstorma) bo poki co siostrzyczki są zabugowane a co za tym idzie - przekombinowane i inne rasy na multi nie mają z nimi szans.
no a ogólnie to nie umiem pisac az tak dobrych recenzji. ogólenie to zachęcam. dla możliwosci grania z ludzmi z całego swiata watro kupic oryginał. tym bardziej, ze aby grac w DarkCrusade, czy SoulStorma nie trzeba podstawki. ale czemu nie kupic podstawki, skoro pakiet obejmujący trzy pierwsze pozycje mozna dostac w empiku za około 70 złotych. a jak ktos chce sie spróbowac - niech da znac i zmierzymy sie na hamachi :)
-
Siedemdziesiąt złotych sobie życzą? A myślałem, że w Platynowej Kolekcji wszystko jest po 60 złotych... Ja swojego Warmłotka (całą antologię, żeby nie było - tzn. bez najnowszego dodatku) mam właśnie stamtąd - całe szczęście, że są w moim mieście co najmniej dwa dobre sklepy ze sprzętem i grami.
Co do nacji: lubię sobie pograć Space Marines i Tau. Czasami sobie też jednak wezmę Necronów. Orkami jak dotąd tylko raz grałem i mi wystarczy. :D Po prostu - nie wiedzieć czemu - nie cierpię Orków i tyle.
BTW. Ubiegłeś mnie, sam od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem otworzenia takiego topica. :D
-
Orkami się gra bardzo specyficznie. Mi się nimi nie za wygodnie gra. Nie lubię też grać Necronami i Eldarami. Ulubione nacje - w Dawn Of War dark crusade - gwardia imperialna i space marines, w soulstorm dochodzą jeszcze siostrzyczki. z tym ze w soulstormie podcięli gwardii skrzydeł, bo zmiejszyli zasięg granatników u piechoty... a szkoda, bo to największa potęga w grze IMO była :P (nie licząc BaneBlade'a i Land Raidera ;f)
-
O opcji mulit nie będe się wypowaidał, bo nigdy nie grałem. Ale widziałem parę meczy i zabawa jest na pewno lepsza niż single ;)
Co się tyczy kampani jednoosobowej (mowa głównie o dodatku DC). Bardzo fajny klimat (o dziwo bliżej mi do Warhammera niż Warhammera 40k), świetny świat i cała jego otoczka. Miałem nadzieję że WH40k odbiegnie od standardów: zbuduj baze, zbierz surowce, zniszcz wroga. Rzeczywiście, o ile w początkowej fazie gry zbudowanie bazy, wyprodukowanie jednostek i walka są standardem, tak później, mając silna gwardię honorową, jesteśmy w stanie przejąć każdą mapę w niecałe 10 minut !?! (nie licząc twierdz wroga). Nie wiem czy zaliczyć to na + czy - gry.
-
Pora odkurzyć trochę temat. W DoW grałem już jakiś czas temu, ale dopiero niedawno kupiłem sobie antologię za 40zł. Seria cholernie dobra. Na Soulstorm nie mam kasy, ale raczej kupię jak będę miał okazję. Tym bardziej po tym, jak zgwałcili wszystko w najnowszym patchu (m.in. zamiast 3ech Broadside u Tau wychodzi tylko jeden). Nie ukrywam, że jeszcze bardziej by spodobało mi się, jakby połączyli DoW'a z systemem Company of Heroes, gdzie piechotą nie da się zniszczyć pojazdów opancerzonych (o ile nie mają broni p.panc.).
Jeśli ktoś ma ochotę to chętnie zagram w jakiegoś multi (preferował bym drużynowo). Zazwyczaj gram SPESS MEHREENS i Tau.
-
Jedno słowo: Poezja. Mój ulubiony RTS, a gdyby doliczać jeszcze turówki, pewnie znalazłby się na drugim miejscu tuż za HoMM.
Świat - Świetny.
Rasy - W większości pomysłowe.
Zabawa - Przednia.
Grafika - Wciąż dobra.
Dźwięk - Wspaniały.
Ulubiona rasa - Tu sprawa zasługuje na nieco dłuższe opisanie. Na najniższym poziomie trudności grałem najpierw GI(Gwardią Imperialną) - Dużo taniej i koksnej(Tylko po "odpimpowaniu" efektami dodatnimi do morale i tak dalej) piechoty no i maszyny. Baneblade - Czy muszę mówić więcej?
Space Marines - Dobrze się nimi gra, choć mają nienajlepszy początek - Spotkanie Drużyny Zwiadowców z jakąkolwiek inną podstawową jednostką bojową(Pomijając może "Stealth'ów") nie może skończyć się dobrze. No, ale drużyny Taktycznych Spejsów robią swoje. I już na nich możnaby rozjechać przeciwnika(Jeżeli jest nierozgarnięty). A przecież są jeszcze Terminatorzy, świetne maszyny i... I... A, przekaźnik. Drednot znikąd w środku wrogiej bazy?
Chaos - Ma potencjał, ale nie przypadł mi do gustu.
Eldarzy i Mroczni Eldarzy - Eff... Nie cierpię ich. Jacyś tacy... Zbyt futurystyczni są(Niby 40 Tysiąclecie, ale...).
Siostry Wojny/Bitwy/Czegoś tam jeszcze - Miałem okazję zawalczyć z nimi. Te ich Pokutniki to straszne cholerstwo jest. Kilka wieżyczek, ze trzy/cztery regimenty Gwardzistów(Zbrojne w przeciwpancerną broń), Karskini, Drużyna Dowodzenia, Chimera(A może nawet dwie), Maruder, Leman Russ, Basilisk i jeszcze okazjonalnie Kapłan Maszyny, a ten *%#& wciąż idzie w moim kierunku! Kończąc dygresję - Nie grałem nimi za wiele.
Tau - Ogromna siła ognia, ale jak związać ich w walce, to strasznie mizernie to wygląda. No i nie mają normalnych wieżyczek(Ktoś powie, że są Broadside'y, ale trzeba je najpierw ustawić, mieć do nich dostęp... Wiem, słaby ze mnie gracz, no ale jednak ciężko mieć je w krótkim tempie).
Nekroni - Strasznie powolni - W trybie na zdobycie pozycji łatwo ich zagiąć - Ale jeżeli przychodzi do regularnej bitki, to bój się boga - Zrobią z ciebie mielonkę. No a Rozdzieraczy można teleportować w dowolne miejsce na mapie. Nie można też zapomnieć o tym cholernym Monolicie(Wiązanka Przekleństw)...
Orkowie - No, i to jest właśnie to - Moja ulubiona rasa. Mają specyficzną rozbudowę, ale mogą obudować się Sztandarami Waagh! i być we wczesnych fazach gry nie do ruszenia. A później może być już za późno. Przede wszystkim liczba - Rębaczy może być nawet 16(Plus Szef Burszujów i ewentualnie bohater) w oddziale, choć wielkiej siły ognia to oni nie mają. Szturmiarze - Ich też na pęczki, a jeszcze mogą bardzo szybko oddalić się i zaatakować przeciwnika(Turbo Dopałka) z zaskoczenia. Burszuje - 10 takich uzbrojonych w Energopazury i wszystko w pobliżu kwiczy, o ile nie jest naprawdę elitarne/wyjątkowo liczne. Herszt i Mekaniak zaliczają się do najpotężniejszych bohaterów, a ten drugi może jeszcze naprawiać pojazdy i teleportować się. Megapancerni Burszuje, Gadżeciarze, do tego może jeszcze Szaber Czołg, w ostateczności Rożgniatacz i zielonej fali nie powstrzyma absolutnie nic(Może z wyjątkiem bardzo silnie ufortyfikowanych miejsc).
Dziękuję.
-
Ktoś powie, że są Broadside'y, ale trzeba je najpierw ustawić, mieć do nich dostęp...
Broadside'y to jednak czysta siła. Wcześniej tworzone były w grupach po 3, ale okazało się to przesadzone i teraz tworzymy je pojedynczo. Wielka siła, spory zasięg. Idealne do turtlowania. Później, jak się zdobędzie Hammerhead'a to walka się sama przechodzi. Jedno co jest lipne, to że Tau ssą w walce wręcz. Niby do tego są Krooty, ale one mają pancerz z mokrej tektury.
Eldarzy i Mroczni Eldarzy - Eff... Nie cierpię ich. Jacyś tacy... Zbyt futurystyczni są(Niby 40 Tysiąclecie, ale...).
SPESS ELFS. Też nie przepadam za nimi.
Baneblade - Czy muszę mówić więcej?
Zanim dojdziesz do Baneblade'a musisz męczyć się z utrzymywaniem komisarzy przy życiu, bo inaczej żołnierze będą się bali własnych cieni.
Chaos - Ma potencjał, ale nie przypadł mi do gustu.
Mi się bardzo przyjemnie gra Chaosami, choć są nastawieni typowo na walkę wręcz i umiejętności wspierające. 2-3 drużyny Zerków z Sorcerorem, grupa PSM'ów i Obliteratorów i jakiś Predator-dwa do wsparcia i wszystko staje się piękne.
-
Baneblade - Czy muszę mówić więcej?
Zanim dojdziesz do Baneblade'a musisz męczyć się z utrzymywaniem komisarzy przy życiu, bo inaczej żołnierze będą się bali własnych cieni.
Ale wysiłek jest tego warty. Tak swoją drogą, to do poprawiania morale są jeszcze Kapłani, choć oni nie umieją strzelać. No, a jeżeli ktoś nie polega na Gwardzistach, to bierze Dwie Drużyny Ciężkich Broni do Chimery, wyładowuje się w ciasnym, strategicznym miejscu, upgrade'uje(Jedna autocannon, druga lascannon) i ostrzeliwuje. Moim skromnym zdaniem ciężko przełamać się przez taką zaporę. A gdyby to nie starczyło, to z daleka można bombardować wroga "Basiliskami", względnie "Marauderami", no ale one muszą jeszcze zbliżyć się na niebezpieczną odległość.
-
Wiesz kroty maja maly armor ale za to maja canibaliza oraz leapa dzieki czemu jeszcze daja rade , no ale tau gra sie na spotera(tu oczywiscie stealth team) i 2 oddziały firewarriorów, wlasciwie nie wiem po co tau ci pathfinderzy bo to za cholere nie pomaga ;/
-
Właściwie nie wiem, po co tau ci Pathfinderzy, bo to za cholerę nie pomaga ;/
Zmienisz zdanie, gdy twoja armia zostanie powolutku rozjechana ogniem Zwiadowców, Pancerwałów, Zabójców Vindicare, Zabójczyń Kultu Śmierci lub innego potrafiącego infiltrować towaru... :P
P.S Cytat poprawiony wedle elementarnych zasad grafomanistycznych.
-
Właściwie nie wiem, po co tau ci Pathfinderzy, bo to za cholerę nie pomaga ;/
Zmienisz zdanie, gdy twoja armia zostanie powolutku rozjechana ogniem Zwiadowców, Pancerwałów, Zabójców Vindicare, Zabójczyń Kultu Śmierci lub innego potrafiącego infiltrować towaru... :P
Wykrywanie niewidzialnych przeciwników to chyba jedyna rzecz, do jakiej można użyć Pathfinderów.
Fire Warriory są dobre, bo atakują cele, zanim przeciwnik je zobaczy. Nie wiem jednak kto inteligentny nazwał Sky Ray'e artylerią.
-
Niebianin chyba ma wykrywanie i starcza za 2 oddziały pathfinderów ;f, poza tym zwiadowcy maja tylko na pewien czas stealtha a nie na stałe jak stealth unity, które zreszta u tau robia za bardzo dobrą przeciw pojazdówke. Natomiast skyraje to komedia nigdy nie wiem ile bede musiał czekać aż to trafi cel ;f, pewno przez nie zawsze ide w ścieżke krottów poprawiając firewariorów i robiac duze kroty które sa bardziej wytrzymałę chyba niz dready
-
Taa, ale jak Ethereal padnie to morale twoich jednostek leci na łeb na szyję, a wtedy ni chuja nic nie trafią.
Natomiast skyraje to komedia nigdy nie wiem ile bede musiał czekać aż to trafi cel
Bardziej mi chodzi o ich 'zajebiście' duży zasięg.
Shit, musimy się zgadać, żeby zagrać sobie w Dawn of War przez sieć, ewentualnie przez Hamachi jak ktoś nie ma oryginału.
-
Dobry pomysł, nawet bardzo, przy czym ja jestem graczem raczej marnym.
Niebianin chyba ma wykrywanie i starcza za 2 oddziały pathfinderów ;f, poza tym zwiadowcy maja tylko na pewien czas stealtha a nie na stałe jak stealth unity, które zreszta u tau robia za bardzo dobrą przeciwpojazdówke. Natomiast skyraje to komedia nigdy nie wiem ile bede musiał czekać aż to trafi cel ;f, pewno przez nie zawsze ide w ścieżke krottów poprawiając firewariorów i robiac duze kroty które sa bardziej wytrzymałę chyba niz dready
1. Z tego, co wiem to teraz jednostki infiltrujące mogą atakować, nie ujawniając się. Albo wystawisz przeciwko nim coś wykrywającego albo zaczniesz strzelać działem na oślep.
2. Taa... Ale Obserwatorów(Pathfinderzy, jeżeli ktoś nie posiada polskiej wersji) możesz mieć w sumie ile chcesz, Niebianin jest tylko jeden... I gdyby nie to, że może wysyłać do boju zbugowanych Przybocznych, którzy strzelają na dwa razy dalej niż widzą(Dodam, że celnie), to kwiczałby pod każdym względem. Jego raczej trzyma się w bazie, a wtedy to budynki wykrywają infiltrację.
3. Stealthy dobrze przeciw pojazdom? Myślałem, że w tym celu wykorzystuje się ruchome Broadside'y.
4. Właściwie to zaleta każdej artylerii. Jeżeli nie widzisz celu, to szanse na trafienie go są nikłe.
5. Dready? Czyli że zwykłe Krooty?
6. Mówiąc "Duże", masz na myśli Kreatorów czy Krootoxy? :P
-
Dobry pomysł, nawet bardzo, przy czym ja jestem graczem raczej marnym.
Hej, ja sam nie gram najlepiej. Ciągle idę na Normalu w skirmishu z kompem jako wsparcie (jeśli można tak to nazwać, komp gra jak kompletny kretyn).
Glonn, ty też mam nadzieję, żeś chętny na grę ?
I gdyby nie to, że może wysyłać do boju zbugowanych Przybocznych, którzy strzelają na dwa razy dalej niż widzą(Dodam, że celnie)
Nie zostało to jednak naprawione ? Teraz chyba można tylko po jednym przyzywać na raz. Poza tym są to dowódcy, a oni w zwykłych oddziałach też są lepsi.
(Pathfinderzy, jeżeli ktoś nie posiada polskiej wersji)
Ja mam, ale nie dość, że niektóre nazwy można rozbić o kant kuli to część jednostek w ogóle nie ma niektórych umiejętności i nazw, tylko odnośnik do fragmentu tekstu w pliku.
3. Stealthy dobrze przeciw pojazdom? Myślałem, że w tym celu wykorzystuje się ruchome Broadside'y
Broady są tylko silne, kiedy się okopią. Lepiej IMO używać Crisis'y.
-
Ale crisisów jest limit i są powolne, a stealthy na ulepszeniach są w timach po 3 i maja lepszy firepower
Na gre chętnie jeśli system nie bedzie miał problemów i jak ściągne wh czyli za 1-2dni ;f
-
Na gre chętnie jeśli system nie bedzie miał problemów i jak ściągne wh czyli za 1-2dni ;f
Jesus, kup sobie antologię. 40zł kosztuje. W40k, Winter Assault i Dawn of War.
-
W tym problem ze w pobliżu mojego miasta antologii nie znajde ;f
-
W tym problem ze w pobliżu mojego miasta antologii nie znajde ;f
http://www.ultima.pl/Warhammer_40_000_Dawn_of_War_PL_Antologia_Topseller/i5595/
-
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Dawn_of_War
Co tu dużo mówić, Nonsensopedia nie oszczędzi nawet tej gry. Ale crisisów jest limit i są powolne, a stealthy na ulepszeniach są w timach po 3 i maja lepszy firepower
O ile się nie mylę, "Crisisy" mają Jetpacki. Ale kto chce kolejną strzelającą puszkę, skoro może wziąść Krootoxa - Właściwie jedyną wszechstronną jednostkę w armii Tau.
A "Stealth" IMHO ssą. We wczesnych fazach gry nadają się do przejmowania punktów(W późniejszych fazach również) oraz ewentualnych ataków w polu. Później byle wieżyczka ich wykrywa i "Sajlent Hanters" idą do diabła. No i jest ich tylko trzech(Czterech, jeśli doliczymy Shas'vre). W starciu z oddziałem Rębaczy(16!), Gwardzistów(chyba 12), Strażników(z 10), właściwie wszystkim... Odpadają.
-
bo to zwiad jest... to nie ma isc na gołe klaty z regularnym wojskiem, chociaż z oddziałem gwardzistów se poradzi ;f
Btw sol my mamy grac w dark crusade czy soulstorma? bo gadamy o soulu a ty linki od darka dajesz ;f...
-
Soulstorma nie mam. Jakbym miał to bym pisał.
Ale kto chce kolejną strzelającą puszkę, skoro może wziąść Krootoxa
Ja, bo Hammerfist>Krootox.
-
To ściagnij to tylko 1 płytka poza tym soulstorm chodzi bez reszty :F
Krotox krotoxem ale ja wole dinozaura ;f
-
Yyyyyyyyeah...Osobiście bym preferował DC. Jednostki są lepiej zbalansowane, mają więcej niż jedną kwestię na czynność i rasy nie są zdegradowane do powtarzania jednej taktyki w kółko.
I za bardzo nie chcę piracić. Poza tym widzę, że raczej nikomu nie będzie żal z powodu braku Dark Eldarów i Sisters of Battle.
-
mi będzie żal siostrzyczek ! Siostry redemptorystki to najlepszy close combat squad w grze !
-
Gdybym miał wybierać, zastanawiałbym się nad Dark Crusade. Jakoś nie miałem okazji grać w podstawową wersję(Pomijając kampanię Marines), ale podobno(To tylko zasłyszane plotki) można tam mieć więcej niż jeden oddział Terminatorów czy więcej niż Dwa Szaber Czołgi... Hmm...
mi będzie żal siostrzyczek ! Siostry redemptorystki to najlepszy close combat squad w grze !
Sam nie wiem. Bez miotaczy ognia wypadają blado. A przynajmniej tak mi się wydaje. Jakby "odpimpować" je Aktami Wiary, to może... Ale w przeciwnym wypadku w starciu z lepszą piechotą(Spejsi, Chaos, Nekroni, może Tau) wypadają nienajlepiej.
-
Soulstorm ogólnie jest najmniej lubianą odsłoną gier W40k. Jedyne co ludzie w nim lubią to Indrick Baldeale i jego SPESS MEHREENS i MULTIPLE AND SIMULTANEOUS, DEFENSIVE AND SIMULTANEOUS, DEEP, MULTIPLE AND DEVASTATING DEFENSIVE MULTIPLE DEEP AND SIMULTANEOUS DEEP DEFENSIVE STRIKES. Nie można też zapomnieć o METAL BOXES i SSSSINDRIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII.
-
Nasza gra opóźni się o ok. 2 tygodnie bo mój lapek poszedł do gwary(znowu >.>)
-
a co twoj stacjonar nie pociagnie gry?
-
pociągnąć pociągnie ale gdzie przyjemność z gry która bedzie sie wieszac i spowalniac...
-
gralem w c&c3 z ehciakiem i grzybem i musielismy grac na minimum ustwien co tez nie wiele dawalo bo komputer robil setki najtanszych jdnstek i mase budynkow
-
http://imgur.com/iOVhH.jpg
Dark Crusade 1.2 z modem Firestorm over Kronus.
GLORIOUS.
Szkoda, że mod jest jeszcze w trakcie ostrej produkcji. Obecnie dostępna jest wersja 3point5. Większość jednostek nie ma jeszcze nazw i objaśnień, ale zapowiada się naprawdę cudownie. Pełno nowych upgrade'ów w miejsce starych i dziesiątki nowych jednostek (Space Marines chyba mają z 30).
http://fok.dow-mods.com/index.php
-
w sumie to jest to kolejny topic, który stoi od nie wiadomo jak dawna, a trochę na scenie Dawn Of War się działo.
na przykład smogu aktywnie nadal grywa w Dark Crusade, bez Soulstorma, gwardią imperialną :P pojedynki na hamachi wchodzą w rachubę dopóty, dopóki nie załącze innej gry która mnie nie wciągnie (jak to ma miejsce z DDO ostatnim czasem)
inna sprawa - wyszedł Dawn Of War II a nawet kilka dodatków. i o ile o dodatkach się nie wypowiem, bo nie grałem, tak o podstawce mogę słów kilka napisać, bo grałem - ten kto nastawiał się na powtórkę RTS z pierwszej serii Dawn Of War zawiedzie się. Gra jest owsem nadal RTS, ale bardziej RTSem taktycznym. czyli w końcu niemalże bardzo dobrze (bo do ideału brakuje sporo) udało przenieść się zasady bitewnego w40k na ekrany pc. wypowiadam się tu mając doświadczenia co prawda tylko z kampanią dla jednego gracza, ale dała mi ona wyobrażenie o całej grze. i o ile na początku DOW2 nie przypadł mi do gustu, bo sam liczyłem na powtórkę z rozrywki, to z czasem przekonałem sie do tej gry. graficznie wygląda ślicznie. znaczy nie wiem jak na wysokich detalach, bo mój złom łyknął to na najniższych ustawieniach a i tak chrupało, ale gra wyglądała ślicznie. muzycznie podobnie jak DOW bardzo wysoki poziom. dlatego jak zapgrejduje blachy to pierwsze co to pobiegnę do sklepu po DOWa 2, nawet szybciej niż po Starcrafta2, pomimo iż jeśli o uniwersum SC idzie to jestem prawie koreańczykiem - taktuje je jak religię.