OK, czas na raport polowy.
Grać to się w to gra nawet dosyć podobnie jak w WoT - drużyny maksymalnie 15 na 15, tiery w miarę zbliżone, jesli tylko starczy ludzi. Lekka różnica jest tylko taka, że zamiast zajmowania bazy wroga jest tzw. dominacja - na ziemi są rozstawione rozmaite budynki oraz stanowiska p-lot, należące do jednej z dwóch drużyn. Za każde zniszczone zabudowanie - jak również wrogi samolot - wpada jeden punkt (oprócz głównego budynku drużyny - w zależności od mapy hangaru albo lotniskowca, które są warte 3 punkty). Drużynie, która ma przewagę w punktach, powoli powiększa się pasek z procentami - jak dojdzie do 100%, koniec gry.
Co do samolotów, na razie są dostępne 4 rodzaje - zwyczajne myśliwce, tzw. samoloty pokładowe (czyli nieco zwinniejsze myśliwce z dodatkową możliwością zamontowania paru lekkich bomb do niszczenia budynków; specjalność Amerykanów i Japończyków) ciężkie myśliwce (German only; mniej zwrotne, za to wytrzymalsze, z zapasem bomb, stanowiskiem tylnego strzelca i w miarę przyzwoitymi działkami do ataków typu hit&run) oraz samoloty szturmowe ('ekskluziw' Ruskich; jeszcze bardziej nastawione na bombardowanie celów naziemnych, z mocnym pancerzem i w większości przypadków tylnym strzelcem).
Na razie dotarłem do 5 tieru w amerykańskich myśliwcach i ruskich 'szturmowikach'. Lata się, w mojej opinii, nawet fajnie, aczkolwiek przydałoby się od czasu do czasu jakieś towarzystwo do plutonu. @Tant, Sol - dołączycie?