Właśnie mnie Gipsi uświadomił pare minut temu, że nie ma jeszcze tematu o mojej najnowszej miłości, czyli konsolce Nintendo DS. Może i warto by było zrobić jakąś sonde na początku tematu, co by można było wyrażać swoje opinie o tym sprzęcie, ale po co... i tak wszyscy wiedzą, że NDS jest za**bisty. Chciałem jakiś dział namalować nawet dla tej konsolki, ale w sumie faktycznie nie ma sensu, póki co osobny temat nam wystarczy.
Ci, którzy nie mają tego sprzętu, niech piszą co o nim sądzą, ci co są szczęśliwymi posiadaczami niech pochwalą się jeszcze grami w jakie grali i jakie mają, co by polecić innym swoje ulubione tytuły. Krótko mówiąc, temat o najlepszym handheldzie świata hehe..
Mam swojego dopiero od tygodnia i jestem pojarany konsolą strasznie. Pisałem troche w TO o grach w które grałem póki co, ale napiszę trochę więcej tutaj.
Burnout Legends - Miazga. Króciuteńka wyścigówka, która już przy Mario Kart'cie wypada mizernie. Grafika średnia (skupiono się na ładnym wykonaniu otoczenia, a zlano wygląd samochodów), gra praktycznie nie wymaga stylusa i w przybliżeniu jest systemowo podobna do Burnout'a 3 na PS2. Ale tylko w przybliżeniu... właśnie system jest najgorszym elementem gry. Każdy atak po zewnętrznej na przeciwnika jadącego przy bandzie jest równoznaczny ze zniszczeniem samochodu... w wozy można czasem nawalać 10 minut, a one i tak jadą dalej, my natomiast możemy zderzyć się z niewidzialnym narożnikiem jak ostro zetniemy zakręt. Przeciwnicy notorycznie przejeżdżają przez stałe elementy trasy, jak barierki, czy cywilne samochody niczym jakieś duchy. Na pocieszenie dodano tryb pościgowy - taki Roadrage na czas z jednym przeciwnikiem... za mało, żeby zrobić z BL dobry tytuł. Kompletna pomyłka EA... że też wywaliłem na to 130 zeta... Ocena: 3/10
Bomberman: Land Touch - Jak Nina stara, zawsze razem z marianem, linkiem i gorylem Donkey, na ich konsole wyjść musi jakiś Bomberman. No ale jaki to bomberman panowie i panie, to aż miło popatrzeć. Gra dzieli się na 2 oddzielne elementy. Pierwszym jest Story Mode, z klasycznym wysadzaniem przeciwników w powietrze powiązany luźno i prawie do tego nie podobny. Tryb jest w całości obsługiwany przez stylus i zasadniczo jest to taki RPG w realiach bombermana, gdzie główny bohater wykonywać musi różne zadania. Krótko mówiąc, taki zestaw minigierek, ale naprawde kunsztownie przygotowanych, nierzadko bardzo trudnych i wymagających odpowiednio refleksu, szybkości i skupieni. Trzeba np. połączyć iskry z odpowiednimi bombami za pomocą stylusa albo zgasić lont dmuchająć w mikrofon, czy odbijać spadające bomby naciskając odpowiednie punkty na planszy. Gry są bardzo różnorodne i jest ich naprawde wiele, jeszcze nawet połowy nie odblokowałem, a miałem ich już z 15cie. Drugim trybem jest klasyczny Bomberman. Ba, to jest prawie konwersja Bombermna z N64 pod każdym względem. Te same mapy, praktycznie ta sama grafika... dodane są w zasadzie tylko 2 rzeczy - zamiast 4 zawodników, gra się na 8miu i plansza składa się na dobrą sprawę z dwuch plansz (na każdej jest 4 zawodników), połączonych ze sobą tunelem (lub kilkoma). Niby nic nowego, ale to perfekcyjne dopełnienie tego zestawu duperelastych gierek z trybu fabularnego. Gra jest świetna, polecam gorąco. Ocena: 8/10
Elite Beat Agents - Spodziewałem się wiele po tej grze i się nie zawiodłem. Na dobrą sprawę, pomysł dokładnie ten sam co w DDR'ze, ale zastosowanie go na dotykowym ekraniku to genialna sprawa. Komiksowe scenki to super sprawa, soundtrack jest świetny (chociaż wszystko to covery... pewnie praw autorskich nie mogli wyczaić hehe), fabuła jest prześmieszna, chociaż faktycznie, przy jednej planszy można się było wzruszyć. Jestem w to strasznie cienki, ale to nie wina gry.... ta jest doskonała taka jaka jest. Absolutnie obowiązkowy tytuł dla każdego posiadacza NDS'a. Ocena: 9/10
Touch Detective - Gra przygodowa w oldschool'owym stylu, w bardzo fajnej oprawie. Zagrałem pare minut na początku, żeby obadać co i jak i od razu wkręcił mnie klimat tej gry. Jest momentami infantylna i taka.. hmm... "dla dziewczyn"... ale wykonanie jest przesłodkie, tak samo jak chara design (wszyscy wyglądają jak EMO hehehe). Wcielamy się w rolę Mackenzie - dziewczynki, która jest córką zmarłego detektywa i przejmuje interes, zaczynając rozwiązywać własne sprawy. Z tego co widziałem jest ich w sumie aż 4, ale każda jest dosyć długa... na razie mam na koncie jedną i rozwiązanie jej zajęło mi jakieś 2-3 godziny (dokładnie nie liczyłem). Zadania ograniczają się do kręcenia się po mieście, rozmawiania z ludźmi, znajdywania, podnoszenia i używania różnych przedmiotów w różnych miejscach. Wszystko oczywiście za pośrednictwem stylusa, chociaż jakby się ktoś uparł, mógłby grać na strzałkach. Znaliśmy tego typu gry ze starych systemów, jak Amiga, czy C64. Pomimo prostoty, kunszt wykonania i klimat gry są warte uwagi. Ocena: 7/10
Brain Age - Train Your Brain in Minutes a Day! - Bardzo fajny tytuł. Świetnie skonstruowany i ciekawie wykorzystujący możliwości DS'a. Spodobał się mojej matce heh... troche śmierdzi fakt, że nie możemy swobodnie rozwiązywać tych łamigłówek (oprócz Sudoku, matematyki i tego mówienia wyrazów chyba). Oryginalny i dobrze wykonany tytuł. Ocena: 7/10
Elektroplankton - Myślałem, że to będzie kupa, ale to genialna sprawa. Można to jednak było troche bardziej rozbudować, dodać do tego jakieś gry, żeby to bawienie się planktonem miało jakiś sens heh.. Audience Mode śmierdzi, ale niektóre zabawy z tych dziesięciu są naprawde ciekawe... dobra "gra" na odstresowanie się. Ocena: 6/10
Sonic Rush - Kolejny Sonic.... hmm... cóż.. nie przypadł mi do gustu. Ściągnąłem w ramach posiadania jakiegoś platformera na DS'ie, co by sobie popykać luźno od czasu do czasu, ale to nie jest szczególnie dobry tytuł. Słabo wykorzystuje dwuekranowość DS'a, graficznie nie powala, gameplay do zniesienia, ale geniuszu w tym nie znajdziecie. Taki se. Ocena: 5/10
WarioWare - Touched! - Intrygujący tytuł... dobry na pokazanie możliwości touchscreena. Troche zbyt dziki jednak, bo te minigierki trzeba rozwiązywać w ułamek sekundy, nawet nie wiedząc co się dzieje do końca. Ciekawy pomysł, graficznie słabiutki, no ale się fajerwerków nie spodziewałem. Taki se. Ocena: 5/10
Contact - A fuj... rozumiem, że coś może mieć słabą grafike, ale to jest poziom FFIV. Pograłem chwilę, w końcu mnie zaczęło denerwować... gra jest słaba. Ocena: 4/10
Lost in Blue - Bardzo ciekawy pomysł, ale chyba nie dla mnie. Pograłem przez jakiś czas, w końcu mnie znużyło, bo gra jest nudna. Touchscreen wykorzystany tylko symbolicznie. W grze wcielamy się w rozbitka a la Robinson Kruzo i musimy jakoś zapewnić sobie przeżycie, schronienie i wydostanie się z bezludnej wyspie na końcu świata. Na początku szukamy jedzenia na plaży, staramy się rozpalić ognisko, potem za to lecimy eksplorować wyspę, w poszukiwaniu świeżej wody i jakichś tubylców. Ciekawe nie powiem, ale coś mi tu nie gra. Grafika taka se, Muzyka taka se, właściwie wszystko jest takie se, ale gra może się podobać. Ale nie mi. Ocena: 5/10
Children of Mana - Ehhh... troche zbyt wiele się spodziewałem po tej grze. Fabularnie widać, że to taki sequel Seiken Densetsu 3, ale to już nie to SD, co znałem i kochałem. Zmieniony design (gorszy), muzyka jakaś nie ta, użycie Touchscreena znikome, grafika mocno średnia i mało seikenowa (spodziewałem się grafiki jak w SD3... to chyba nie tak dużo, co?). Z tej strony ratują trochę grę wstawki anime, faktycznie dobrze zrobione. System rozwoju mi się nie podoba, nie podoba mi się też możliwość posiadania tylko jednego ducha elementarnego, fabuła jakaś taka średnia (WTF? Dostałem bębenek do wzywania Flammie 20 minut po rozpoczęciu gry? Coś tu nie gra). No i dungeony podzielone są na jakieś cholerne levele. Słabo to wygląda... mam nadzieję, że potem będzie lepiej, bo ja między innymi dla tej właśnie gry nabyłem DS'a... nie chcę się tak zawieść. Ocena: 6/10
Nintendogs - Zaciąłem się w grze po nazwaniu pieska hehehe..... intrygująca gra, takie tamagochi... pewnie dla dziewczynek idealne poprostu. Niewątpliwie system seller, nie głupio zrobiło Nintendo, że puściło Nintendogs jako jeden z głównych tytułów reklamujących ich handhelda... no ale ile można grać w tamagochi? Fajne, ale mało krwi i nic nie wybucha. Ocena: 7/10.
Mario Kart DS - Yeah! Kawał dobrej wyścigówki, chociaż z touchscreena nie skorzystamy za dużo. Świetna grafika, bardzo dobry system, ogólnie kunsztownie wykonany tytuł, w który miło jest sobie pograć od czasu do czasu. Podoba mi się tym bardziej, że kojarzy się z CTF'em z PSX'a, którego dobrze wspominam. Ocena: 9/10