Forum ogólne > FanFik

Ty jako postać z jRPG

(1/7) > >>

Saladin:
Wyobraź sobie jak by było fajnie żyć w świecie któregoś z jRPG. Walczyć z potworami, machać wielkim mieczem, puszczać magie, przyzywać demony, łapać pokemony:P. I ogólnie ratować świat. Wyobraź sobie siebie w tej roli. Jaką postacią byś chodził? Jaki miałaby wygląd, charakter, broń , skille, historie, i ogulnie wszystko związane z opisem. Acha nie zapominajmy o celach egzystencji. Przekonajcie się że to może być spoko zabawa.
Jako przykład podam się:

Saladin, mężczyzna zawsze odziany w długi czarny płaszcz, zawsze z kapturem na głowie i masce zakrywającej od oczu w duł. Małomówny miecz do wynajęcia. Ma długie czarne włosy, które można zaobserwować spod kaptura. Nigdy nie rozstaje się ze swoją kataną. Jeśli trzeba potrafi rzucić na wroga klątwe, by puźniej oszołomionego przekroić w kilku miejscach. Nie lubi zabijania, ale czuż taką ma robote. Pochodzi z wioski zwanej Wutai, jednak gdy nie chciał iść na wojne, musiał uciekać z kraju. Został wynajęty przez korporacje Shinra, by wyeliminować nie jakiego Barret'a, przywódce grupy terrorystów zwanej AVALACHE...

To jest miejwięcej wymyślona historia "mnie" jako jednej postaci ze świata fantasy ( z jakiej gry chyba się już domyślacie:P). Jeśli pomysł wam się podoba, to piszcie. A ja sam może później dopsze resztę histori mojej postaci...

Nova/smogu:
Trochę mi to Sepciem zajeżdża..... Wątpie, by wiele osób zdecydowaloby sięna cosik takiego. Jeśli miałbym być bohaterem jRPG'a ( a jestem, jRPGa własnej roboty:)) to byłbym sobą, a gra tyczyłaby przeprowadzania staruszek przez ulicę i produkcji nielegalnego alkoholu. Ewentualnie była by to gra o "Fafarafa Rilms", krainie dzików, smoków i dzikich smoków (dzieło moje i kolegi, nieliczni może jeszcze pamiętają pierwszy rozdział zamieszczony dawno dawno temu na forum...) Na pewno nie psułbym swą obecnością fabuły żadnego istniejącego jRPGa bo po co? To już znam, więc nie miałbym aż takiej przyjemności z brania udziału w czymś co znam....
 A jeśli już chcesz opis, to proszę, oto moja postać z gry "Banda Krecika" mojej własnej produkcji (zrobiona RPGMakerem2003PL)
 Szczurek - specjalista od broni palnej i walki oburęcznymi mieczami, członek legendarnej Bandy Krecika, która kiedyś kilkakrotnie skopała tyłek Osamie B. Posługuje się dwoma sześciostrzałowcami. Pilot MIGa nalżącego do bandy. W akcji przeciw sejmowi RP spuścił kilka bomb na pewien budynek przy ulicy Wiejskiej. W Iraq dzielie walczył ramię w ramię ze sprzymierzonymi siłami rolników kamikadze pod wodzą A.Leppera przeciw Saddamowi. Jego koledzy z bandy to:
Gladi - biega z mieczem i kastruje wielbłądy, tzn najpierw pyta, potem kastruje...
Krecik - szef, walczy dwoma stukilowymi młotami
Sil - ten z kolei nigdy nie rozstaje się z minigunem
Jabol - on dba o zaopatrzenie bandy w alkochol i inne używki
Brejkdens - drużynowy gej, nikt go nie lubi, w pewnym sensie podobny do Kennyego z SoutPark - zawsze ginie

 I jeszcze jedno - to wcale nie jest zainspirowane ostatnimi wydarzeniami.... całość powstała w 2001. po 11 września, jako opowiadanie na którym oparłem mą grę...

De6v6il6:
Postać występująca oczywiście w świecie suikodena:
Shiru służył w oddziale Białych Wilków (Oddziale Księcia Blighta) służył jako kapitan mianowany na to stanowisko przez księcia, odznaczał się dużym spokojem oraz pewnością nieomylności wydawanych decyzji. Oddział wydany na pastwę oddziałów City State, oraz ich stratega Sho, przez Leona Silverberga i Króla Jowego. Poważnie ranny bronił się wraz z niedobitkami oddziałów, wzięty do niewoli przez oddział generała Kiby, postanowił służyć w znienawidzonej armii City State wraz z resztą swego oddziału, który nie zachował nawet 1/4 stanu z przed konfrontacji. Jego celem była zemsta na Jowym Atreidesie i Leonie Silverbergu. Towarzyszył generałowi Kibie w odbijaniu fortu Victora i Flika, bronił się wraz z nim by dać czas oddziałom City State na Odbicie Matlidy. Wraz z resztą oddziałów i prochami Kiby pojawił się w stolicy Highland zaraz po oblężeniu. Jednak wśród walki nie znalazł zemsty. Wojna się skończyła, ale on nadal służy w tym razem w odrodzonym królestwie Highland, jako dowódca polowy wraz z nowym głównym strategiem armii Klausem, jednak nie zapomniał o zemście, rozesłał szpiegów po okolicznych królestwach w poszukiwaniu tej dwójki… Podkomendni znają go jako surowego i okrutnego kapitana, nie miał litości dla tchórzy, nigdy nie brał jeńców, oszczędzał jednak ludność cywilną. Zapamiętany jako człowiek wiecznie gotowy do walki, jego umiejętności jako szermierza mogły być pokonane jedynie przez Księcia Luce, nie odczuwał nigdy strachu przed śmiercią, może dlatego stał się postrachem na polach bitew, na których się pojawiał. Wiecznie w pancerzu, najczęściej w zbroi płytowej wraz ze swym nieodłącznym atrybutem, czyli mieczem Arknightem.

White_wizard:
Taaaaa..... miły, zwiewny i przyjemny temacik. Ale skoro tak lubicie pisać, to może któryś z was dopisałby w końcu jakiś rozdział do tematu "Niekończąca się historia"?
No ale do rzeczy. taaaa..... jeśli miałbym wykreować bohatera, to wyglądałby właśnie tak: Koleś ubrany w niebieskie spodnie z białymi wzrkami i błękitno białom bluzkę bez rękawów (pakerka?) Dolną połowę twarzy zakrywa chusta, związana z tyłu głowy, której dwa końce opadają do połowy ciała. Koleś ma także odstające do tyłu niebieskie włosy i zwężające się oionowoi źrenice w oczach. Na rękach nosi swoiste naramienniki, zakrywające także część dłoni, do których przytwierdzone są krótkie, aczkolwiek zabójcze ostrza (po trzy na rękę). Faciu nigdy nie pokazuje swojej twarzy, a imię swoje zdradza tylko tym, którzy go pokonają. Całkowicie panuje nad otaczającą go wodą i dysponyje mocą do zamrożenia nawet ognia. Dodatkowym atutem jest także umiejętność lotu, którą zapewniają wyrastające z pleców, pokryte łuską skrzydła. Jest typem samotnika i w większości przypadków pracuje i podróżuje sam. Potrafi otwierać portale, którymi przenosi się do alternatywnych światów i naprawia, to co się zje***o. Z reguły jest opanowany, ale jeśli straci nad sobą panowanie, ewentualnie zmienia się w potężną bestie i sieje spustoszenie i chaos na skalę wielowymiarową........ to chyba wszystko.... a właśnie jeszcze imię... chociaż nie. Jeślibym wam powiedział, to wtedy musiałbym was zabić ;)

Tantalus:
Tantalus.... człowiek (o ile jest on człowikiem) nazywany na wschodzie mori-no michibikumono (leśny przewodnik), znany jest jedynie nielicznym. Jego pasja jest obserwowanie śmiertelników, a w szczególnosci tych wybranych przez los do wyższyc celów. Pojawia się w wielu miejscach na świecie, pod różną postacią.. zawsze jednak rozpoznać go mozna po długich, białych jak śnieg włosach. Nie walczy jeśli nie ma innego wyboru, a wtedy posługuję się srebrnym double-bladem, który pojawia się przy nim z nikąd. Na jego twarzy nieprzerwanie gości uśmiech na granicy szyderstwa i wesołości. Uważa ludzi za zwierzęta, tylko bardziej interesujące w oglądaniu... . Pomógł wielu ludziom, kórzy zbłądzili na ścieżce życia, a tych których zamiary nie były godne jego uwagi, nie raz poprowadził do zguby...

PS. Bardzo śmiechowy temat...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej