Forum ogólne > FanFik

Zeschizowana podróż do wnętrza ziemi

(1/12) > >>

Morchol:
burakowa plastelina dla buraka rAAAZ!

ee dziendobry zastalem jolke?

Zell Dincht:
eee... jolke? chyba pomyliles domy kolezko
<wbiega gipson ubrany w sukienke i makijaz>
czesc


...i tak zaczyna sie WFRPGiTO (warhammer fantasy role playing in total offtopic)...

Morchol:
mężny Zajebca Żab(morchol) pyta:
dziewczynko, dziewczynko, mam kłesta i wiesz w rpgu zawsze glowny bochater musi miec dupe ktora umie leczyc, idziesz?

Zell Dincht:
ok nie ma sprawy tylko ja jestem niekonwencjonalna dupa i ja nie mowie cure czy cos i juz jestes zdrowy... ja mam inne metody (pamietacie jak sie pompowalo zycie w vice city ze 100 do 125 albo 150? :F) dobra to czekaj juz lece tylko musze liznac plecki hajda ostatni raz (ehh biedny monitor) <po 5 min wraca> ok mozemy isc. <podaza za zajebca zab>

Morchol:
a wiec Zajebca Żab i Lecząca Dupa wyruszyli na poszukiwania kolejnego archetypu:
-POOONURY TAAAJEMNICZY MAAGU gdzie jesteś? - zakrzyknal Zajebca Żab
-w dupie wdupie w dupie w duuu - odpowiedzialo echo

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej