Kategoria ogólna > Inne gry Square Enix

Znienawidzone momenty w grach SquareEnix

<< < (15/15)

DarkAura16:
Kilka newsow:
FF2: Cała gra mnie jakos denerwuje. Stracilem cenne godziny na Jej przejście. System rozwoju, straszna nuda(bywa...). Jedynka była lepsza.
FF8: gra karciana. . . Może główny bohater. . .a może połowa z nich o.O
FFT: Jak dla mnie tylko zdobywanie Zodiaka i jakiekolwiek walki po dołączeniu pewnej przykoksionej postaci z Excaliburem. . .
CC: nic(o.o)
VP: Podzial na chaptery i ,,czas'' do końca gry.
Star Ocean 2: Dias i główna bohaterka.
SO1: Naprawde nic oprócz braku możliwości poruszania się w walce.

frendzel13521:
DQ  nienawidze ciaglego ladowania a tak to spoko

DrepagPL:
FFIV - Tower of Zot. Miałem 25 lvl, 99 potionów, a i tak ledwo doszedłem do zapisu przed Maguskami (Cecil - 20HP, reszta dead).
FFV - Eeeee... Nie grałem.
FFVI - Kefka (Z cyrku uciekł debil)
FFVII - Ucieczka z reaktora na początku (Nie znoszę czasówek)
FFVIII - To jak gnojek torturuje Squalla (Dla głupich: mówię o Seiferze)
FFIX - Epizodki, w których widać Kuję, poza jego formą Trance (Gołą klatę Jecht'a jeszcze rozumiem, ale Kuja to już przesada), Ozma (ten boss mógłby lepiej wyglądać. STRZEŻCIE SIĘ PRZED MOCĄ KOLOROWEJ KULI DO KRĘGLI!!!)
FFX - Yunalesca... poza tym 3 walka z Seymourem... a najgorszy jest Yu Yevon (Co to ma być?! Pchła z kosmosu, przy której nie można zginąć? REALLY?!).
FFX - 2 - Głowa Vegnaguna (Cytuję: Nie znoszę czasówek)
Kingdom Hearts - Smok... z Hollow Bastion...
Kingdom Hearts II - 2 walka z Demyxem (teksty ma świetne, ale walka to Meeeeeeehhhhhh...)
KH: BBS - Walka z Eraqusem (3 cholerne godziny!!!), walka z Braig'em (godzina, bo cholera, nie umiałem namierzać wtedy, koleś mi ciągle wwalał serię w plecy), Mimic Master (gdy był na wyczerpaniu, tworzył z 20 moich klonów).

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej