Kategoria ogólna > Inne gry Square Enix

Znienawidzone momenty w grach SquareEnix

<< < (2/15) > >>

Tamaya:
Zapomniałam o VS jest jedno znienawidzone miejsce. Kiedy trzeba w katedrze przeskoczyć ogromną przepaść i jeszcze wymanewrować, aby się dostać wyżej.

Shirley:
W FFVIII najgorsze jest chyba dla mnie zabijanie głupich żółwi żeby dostać dostać dużegoooo Tonberrysa ;) Wiadomo o co chodzi. I walka na linie też czasem jest wkurzająca ;)

Morchol:
FF8 - Epizodki Laguny - wkurza mnie typek :P
FF9 - nic :P
FF10 - minigierki z chocobo w Calm Lands :P
ff10-2 - głupie questy w stylu sprzedawanie bietow, szukanie kandydatek na żone itp :P
Kingdom Hearts<ps2> - cały wonderland

little:
CT - Jak pierwszy raz jesteśmy w przyszłości i trzeba uruchomić ten komputer, do któreg chasło daje nam szczur. Nigdy jeszcze nie przeszedłaem CT. Zawsze sie zacinam w taym momencie
CC - Viper Manor (chyba taksie nazywał ten zamek....dawno już w to niegrałem..)
FF5 - Tu już totalnie nie pamiętam..chyba ze 2 lata temu w tą giere grałem
FF6 - Ta ostatnia lokacja gry....niepamiętam jak sie zwała ( w to teżdawno nie grałem...)
FF7 - Cosmo Canyon
FF8 - wszystkie sny z Laguną
FF9 - Conde Piete
FF10 - walki z Altaną (chyba tak sie nazywał ten smoczek, raz sie walczyło pod wodą a później na airshipe)

Giant Enemy Crab:
Dla mnie to chyba ff 10-2 i skakanie po stopniach żeby zagrać odpowiednią melodię... coś takiego tuż przed końcem gry kiedy nie myśli się o niczym innym jak o rozwaleniu vegnaguna :x. A poza tym to więzienie pod Gold Saucer w ff7. Okropnie zirytowało mnie szukanie drogi. Ahaa i nie cierpię walki z Seymourem i Animą w świątynii. To chyba tyle. Pozostałe części to same miłe wspomnienia.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej